malga191
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 26 Listopad 2009
- Postów
- 86
witajcie
ja naarzie pokrotce opisze porod a foto pozniej malej...bo jeszcze na kompie zgranej nie mam bo kabelek sie gdzies zapodzial...
a wiec 5 stycznia....siedzialam jeszcze do po 24 na wziazu....i patrzylam sobie tez na inne forum i tam odkrylam watek "niespotykane imiona" i wyczailam tam ta Jowite...i jakos tak dodalam moje miemie jako 2 jej i wyszlo Jowita Malgorzata.....
Wiec wstalam od kompa...i trach taki mnie skurcz zlapal ze ledwo sie moglam ruszyc....
Mysle sobie nie no cos chyba bedzie.....z tego..i ledwo przeszlam pare krokow...do przedpokoju a tu poslalo mi sie po nozkach i to niezla ilosc tych wod...pidzama cala mokra stalam w takich kaluzy...wody i nie mogalm wydusi slowa....hee
a pozniej tylko krzyknela"Pawel chodz tu a on sobie spal wiec troszke sie wydralam ze az biedak sie poderwal i przypiek zaspany....a ten:co sie wylało??
A ja na to to wodu...Rodze.!!! i to slowo go ostrzezwialo....a najlepsze ze on sie kszatal po domku i mowil do mnie"tylko spokojnie...stuj tu nie ruszaj sie....eheh
Jakos po 1 w nocy dojechalismy do szpitala.....a takie naprwde skurcze zaczely sie od 2.30.....i tak trwaly do...9 rano......gdzie powiedzilama ze ja nie dam rady i chce CC a na to lekarz ze Zobaczy pani z 5 parc i bedzie dzidzi.....no i bylo 5 bolesnych parc i sie urodzila o 10:15 moje slonce....Jowitka....:lov e:
Łzy to mi same ciekly i Pawlowi tez....
Ooglnie mowiac bylo ciezko....ale dalam rade...Bardzo duzo mi pawel pomogl i za to mu dziekuje.....
a teraz musze leciec...bo mala sie przebudzila....
buzka
ja naarzie pokrotce opisze porod a foto pozniej malej...bo jeszcze na kompie zgranej nie mam bo kabelek sie gdzies zapodzial...
a wiec 5 stycznia....siedzialam jeszcze do po 24 na wziazu....i patrzylam sobie tez na inne forum i tam odkrylam watek "niespotykane imiona" i wyczailam tam ta Jowite...i jakos tak dodalam moje miemie jako 2 jej i wyszlo Jowita Malgorzata.....
Jakos po 1 w nocy dojechalismy do szpitala.....a takie naprwde skurcze zaczely sie od 2.30.....i tak trwaly do...9 rano......gdzie powiedzilama ze ja nie dam rady i chce CC a na to lekarz ze Zobaczy pani z 5 parc i bedzie dzidzi.....no i bylo 5 bolesnych parc i sie urodzila o 10:15 moje slonce....Jowitka....:lov e:
Ooglnie mowiac bylo ciezko....ale dalam rade...Bardzo duzo mi pawel pomogl i za to mu dziekuje.....
a teraz musze leciec...bo mala sie przebudzila....
buzka