reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

P O R Ó D - jaki? Nasze obawy, wyobrażenia etc.

Jeszcze raz - ogromne gratulacje dla kolezanki! Niezly kolosik z Jej coreczki :)
Dobrze, ze porod juz ma z glowy, ze malutka jest przy niej, a o porodzie wkrotce nie bedzie pamietac :)

Co do ZZO to sa rozne opinie. Na szczescie moje kolezanki i szwagierka, ktore niedawno rodzily (naturalnie) sa jak najbardziej za i jak najbardziej polecaja. Podaje sie je w czasie tych najwiekszych boli, a na czas parcia juz nie, wiec sie kobita nie meczy przez kilka godzin, tylko zbiera sily na parcie. Ja na pewno bede chciala (o ile zdaza mi je podac, bo mozna je brac tylko do pewnego okresu porodu) - nawet moja ginek. pow. mi, ze nie ma zadnych przeciwskazan i jezeli chodzi o znieczulenia do porodu nat. to ZZO jest najbezpieczniejsze zarowno dla matki jak i dla dziecka. Duzo zalezy od dobrego anestezjologa, wiec moze tam we Wloszech ktos spartolil robote...

Chyba kazda z nas juz nie moze sie doczekac malenstwa! Szybko zleci :)
 
reklama
Kurczę, od wczoraj mam dylemat, który spokoju mi nie daje. Chodzi o to, że wczoraj właśnie myślałam sobie, jak to będzie, kiedy zacznę rodzić tzn. jak odejdą mi wody albo już będę miała skurcze o odpowiedniej częstotliwości i mocy i jak zorganizuję całą "akcję przewozową do szpitala. Mieszkam w Gdyni, a chcę rodzić w Gdańsku w szpitalu, w którym pracuje mój gin. Przedwczoraj się dowiedziałam, ze P. najprawdopodobniej będzie pracował do końca wakacji każdej nocy, a 'tesciowie', którzy koło nas mieszkają, na początki sierpnia (1-6) wyjeżdzają do rodziny. Tak więc nocami będę sama jak palec (nie licząc psa), szczególnie między 1 a 6 sierpnia. No i jak zacznę wtedy rodzić, to będę musiała do szpitala dojechać sama, szczególnie jak sytuacja będzie wymagała szybkiego dotarcia na miejsce ::) I tu właśnie zaczyna się problem: mam wezwać taxówkę czy karetkę? A jeśli karetkę, to pewnie przyjedzie ta z najblizszego nam szpitala, gdzie za milion dolarów nie chciałabym rodzić, bo straszna jest tam rzeźnia i gronkowcem 'częstują', i nie wiem, czy będę mnie chcieli zawieźć do Gdańska. Moja mama twierdzi, że jak zapłace, to mnie zawiozą, tylko ile trzeba za taką wycieczkę zabulić, wie ktoś?
To oczywiście najczarniejszy scenariusz, bo jednak mam nadzieję, że wszystko będzie oki, ale ja jak zwykle muszę mieć wszystkie opcje przemyślane zawczasu ;)

Ech, juz i mnie zaczyna powoli łapać stresik.... ::)
 
dominique niekomfortowa sytuacja, choć nie ma co panikować. w Poznaniu jest tak, że jak wezwiesz karetkę to wiozą Cię do najbliższego Tobie szpitala tzw. rejonu, więc u nas lepiej wziąć taksówkę, wtedy ma się pewność, że dowiezie pod wskazany adres.


a propos stresiku... kolejne lipcówki już z dzieciaczkami u boku ;)
 
Dominique, kochanie, ja tez mam takie dylematy chociaz mieszkam z rodzicami. Mam problem, bo T. nie ma prawka (odebrali mu, hehe, w zeszlym roku), a nasze domowe auto od czasu do czasu lubi nie odpalic (cos jest z akumulatorem albo pradem).

Wydaje mi sie, ze masz prawo wezwac karetke - w koncu za to placimy i mysle, ze powinna zawiezc Cie tam gdzie chcesz, jezeli jestes umowiona z tamtejszym lekarzem. Nie mam zielonego pojecia ile moze kosztowac taka przyjemnosc, ale powinno byc za darmola  :) Jak nie to zawsze taxi zostaje, ale jakos niespecjalnie chyba chcialabym jechac do szpitala taksowka jakby sie dzidzia pchala juz na swiat... :p Musisz sie dokladnie wszystkiego podowiadywac, zeby byc gotowa na wszelkie ewentualnosci.

Ja mam zamiar zabrac sie za pakowanie torby - musze jeszcze torbe skombinowac, bo przeciez z walizka nie pojade do szpitala ;)

 
Kurde tak czytam i wydaje mi się że mój szpital pomimo że zajmuje wysokie miejsce w rankingu szpitali przyjaznych matce i dziecku to jednak jest porąbany. Z tego co się dowiedziałam to nie mam co liczyć na znieczulenie ponieważ w tym szpitalu się togo nie stosuje :( Co do leków przyspieszających itp. tez to samo. Porodówka wygląda tak że jest 5 łóżek oddzielonych parawanem. Oczywiście jest sala do porodów rodzinnych i jest tam wanna i inne przyżady ułatwiające poród ale jak nas poinformowano w tarakcie odwiedzania szpitala tej sali się nie używa ponieważ musiała by byc położna która zajmuję się rodząc na tej sali, a tak wszytki ładują na jedną i jest jedna położna. Oczywiście salę można zamówić ale trzeba za nią zapłacić 250 zł i to jeszcze nie wszytko ponieważ jeszcze ordynator musi wyrazić zgode na użycie tej sali. A już zamówiliśmy pokój pojedyńczy za który zapłaciliśmy 200 zł :( Co jest jeszcze lepsze to ostatnio położna nam opowiadała jak dziewczyna rodziła bliźniaki. Ordynator zdecydował że pierwsze urodzi naturalnie a drugie przez cesarkę :) czy któraś z was to rozumie ? Nie było żadnych przeciwwskazań aby oboje urodziła naturalnie.  Zreszta ordynator naszego szpitala jest tak sławny że w każdym dzienniku go pokazują ( powiem tylko że nie tak dawna sprawa badań prenetalnych nie była jedyną sprawą z jego udziałem )
 
sandra1982 pisze:
Wydaje mi sie, ze masz prawo wezwac karetke - w koncu za to placimy i mysle, ze powinna zawiezc Cie tam gdzie chcesz, jezeli jestes umowiona z tamtejszym lekarzem. Nie mam zielonego pojecia ile moze kosztowac taka przyjemnosc, ale powinno byc za darmola :)

niestety Sandra, rzeczywistość przeczy temu jak powinno być. w tym kraju nic za darmo, a karetka na pewno nie zawiezie dominique tam gdzie ona by sobie życzyła tylko tam gdzie będzie miała najbliżej. ich nie obchodzi gdzie Ty masz ochotę rodzić, tylko ekonomia :(
 
Kurcze, wlasnie wiem. To jest popieprzone. Za co my placimy te skladki ???? I to kupe kasy !!! Ja powiem szczerze nie pamietam kiedy bylam ostatni raz u lekarza w osrodku zdrowia, caly czas chodze prywatnie, bo jakbym miala sie umawiac na kase to czekalabym kilka miesiecy - powinno byc tak, ze w tego typu sytuacjach skladki sa mniejsze... Ehh, do d...y z ta Polska!
 
Majka01 ten twój szpital to koszmar i 250 za sale rodzinnom!!!!!!!!!!!!!!! :o :o :o, 200za pojedynke, czy oni powariowali??? a masz jakis wybór co do szpitala bo ten na tytuł jaki posiada raczej nie zasługuje!!!

Dominique ja na twoim miejscu na karetke bym nie liczyła biorac pod uwagę ich tempo przyjazdu to możesz zdążyc urodzic w domu ;) a zawioza cie tam gdzie najbliżej. Nie wiem czemu boisz sie taksówki, wcześniej sprawdz sobie firmy w swoim mieście i jak wybierzesz jakąś to wcześniej zadzwoń podaj swoje dane i uprzedz że może zaistniec taka ewentualność że będziesz wzywać a jeteś w ciąży itd. podobno wtedy taksówke masz w 5 min. i zawiezie cie tam gdzie chcesz i najkrótsza drogą a płacisz jak za normalny kurs, tyle że jesteś spokojniejsza. Ja tak zrobie mimo że mam juz zamówionych 4 różnych "kierowców" bo to nic nigdy nie wiadomo, tata może byc w pracy, K. też, a innym zawsze może nieodpalić i na wszelki wypadek będe miała w rezerwie taksówke. Na szczeście mam 10 min. do szpitala i pewnie tramwajem bym zdążyła między skurczami dojechać ;) wiec nie skrobnie mnie jakby co tak dużo :)
 
Niestety w moim mieście jest tylko jeden szpital :( A poza miastem niechcę rodzić ponieważ mąż nie miał by jak dojeżdzać. Zresztą szpital mam 200 metrów od domu. A z solą pojedyńczą to nie mielismy wyjscia poniewaz w naszym porabanym szpitalu odwiedziny sa tylko w godzinach od 14 do 18 a jak się zapłaci za salę pojedyńczą to ojciec może starać się o przepustkę na odwiedziny całodobowe. Mój mąż różnie pracuje więc to było głównym bodźcem, po drugie moja mama też mogłaby mnie tylko odwiedzać w godzinach 10-15 albo po 19 wiec nie mam wyjścia. A niewiem jak długo poleże ponieważ jestem po drugiej żółtaczce i boję się że moje dziecko może mieć tą pierwszą silną. A trzeci powód to to że jestem bardzo wstydliwa i niewiem czy bym chciała leżeć na sali z innym 3 kobietami i tabunem odwiedzających bo wiadomo że po porodzie często leżysz niekompletnie ubrana masz problemy z wstawaniem itp . i poprostu sądzę że by mnie to bardzo krępowało. A co do porodu to bardziej się boję tego że tam mogą być 3 inne kobiety rodzące ( na porodówce oczywiście) z osobami towarzyszacymi i będą łazić i mi "zaglądać" tam gdzie nie trzeba niż samego bólu porodowego.
 
reklama
Majka, wspolczuje, ze nie masz wyboru co do szpitala. Z tymi odwiedzinami to tez chore. W szpitalu wojewodzkim, gdzie bede rodzic, odwiedzac moga mnie kiedy chca - oprocz godzin nocnych oczywiscie - i moga siedziec nawet caly dzien. Mam nadzieje, ze jakos dasz rade i przetrwasz te kilka dni!
 
Do góry