reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Październik 2008

Madziu ajerkoniak ... hmmm ... pychotka - poproszę troszeczkę na później ;-)

Co do G to też myślę, że to jego zagrywka na litość.\
Nie daj się Dorotko.

-------------------
Ja już zmykam spać także miłego wieczorku i spokojnej nocy.
Do jutra.
Pa pa
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kate - no właśnie.. tak jakby ich czasem coś opętało... już zapowiedziałam Szymkowi, że jutro na obiad zjem groch z kapustą i popiję Colą !!!! człowiek tu uważa, dmucha, chucha, a dzieciaki potrafią tak z równowagi wyprowadzić (przynajmniej mój synek mnie....). Ehhh..mam nadzieję, że jutro będzie grzeczny.... teraz już śpi ładnie... o dziwo usnął w łóżeczku, jak spiewałam mu kołysanki!! dziwne, że mój fałsz go uśpił...... ehh..zmęczony chyba był...eż

Też bym się napiła piwka...oj..ale się będzie działo jak przestanę karmić :zawstydzona/y:

Oglądam właśnie film na Canal + "Po prostu razem". Książka była fajna, więc mam nadzieję, że film też będzie dobry ....
 
Kate - no właśnie.. tak jakby ich czasem coś opętało... już zapowiedziałam Szymkowi, że jutro na obiad zjem groch z kapustą i popiję Colą !!!! człowiek tu uważa, dmucha, chucha, a dzieciaki potrafią tak z równowagi wyprowadzić (przynajmniej mój synek mnie....). Ehhh..mam nadzieję, że jutro będzie grzeczny.... teraz już śpi ładnie... o dziwo usnął w łóżeczku, jak spiewałam mu kołysanki!! dziwne, że mój fałsz go uśpił...... ehh..zmęczony chyba był...eż

Też bym się napiła piwka...oj..ale się będzie działo jak przestanę karmić :zawstydzona/y:

Oglądam właśnie film na Canal + "Po prostu razem". Książka była fajna, więc mam nadzieję, że film też będzie dobry ....

dobre z tym obiadem :-) ja też mam słuch jakby mi sloń nadepnąl na ucho, więc moje śpiewy też sa niezłe :-D

a na piwko to może razem za jakiś czas...
 
ufff...Miki zasnął,muszę go ylko jeszcze przełożyć do łóżeczka,bo śpi u nas w łóżku,maruda jeden:baffled::baffled: a ja sobie tradycyjnie Karmi dla Karmiących,a co!!:happy: A moj M pojechal do tesciowej na chwile...cos mi ona podpada ostatnio,jakos dziwnie sie zachowuje,nie wiem czy sie martwic czy jak...tesciu wylecial i jest sama,szwagier u dziewczyny mieszka,a ona sama z lezaca babka...chociaz jestem na nia zla,bo ostatnio wpadla dziewczyna szwagra i zalila sie na nia,no i dowiedzialam sie,ze mi tyleczek z lekka obgaduje:crazy:...znowu ma syndrom "pustego gniazda" i znowu zali sie,ze jej synka zabralam!!tyle czasu juz minelo,a ona swoje...no i chodzi i pitoli,ze ona byc chciala,zeby chlopaki mieli znowu 10 lat i powiedziala do mojej przyszlej szwagierki,ze ja i ona to tylko takie"dodatki" jestesmy i ona zrobi wszystko,zeby miec znowu synkow przy sobie,kumacie?:szok:O zgrozo...tescie sie w sumie na nowo buduja,bo stary dom ich sie juz wali i robia na gorze mieszkanie i na dole dla siebie,a gora to niby dla ktoregos z chlopakow...ostatnio moj M mnie przerazil,bo powiedzial,ze moze bysmy sprzedali za 5 lat mieszkanie i zamieszkali z rodzicami,bo go kredyt dobija...a ja na to,ze jak w lipcu mieszkalismy z nimi przed nasza przeprowadzka,to mial dosyc wlasnej matki i ciekawe po ilu dniach chcialby sie wyprowadzac...ludzie,mam dosyc tej baby czasem,ale tez mi jej szkoda zarazem...ehhh,a ostatnio powiedzial,ze traktuje mnie jak CORKE,ktorej nie ma,ciekawe co?:confused::baffled:;-):tak:
 
MOLI oj ja nigdy bym nie poszła mieszkać ani z rodzicami ani z teściową, chociaż mamy super kontakty. Jednak samemu to najlpeiej, nilt się nie wtrąca i trzeba mieć trochę intymności... my mieszkaliśmy prawie rok z moimi dziadkami i tak jak bardzo ich kocham to powiem, że czasem mi cięzko było... i chciałam jak najszybciej uciec na swoje!
 
dorotko a co,budz go do malej,niech sie chociaz do czegos przyda,wkoncu jest jej ojcem,a Tobie pomoc sie tez przyda,choc na chwilke,wykorzystuj to:tak:

ja tez czasem mówię do Mikiego jak marudzi i krzyczy bez powodu i jak juz nie daje rady,a M nie ma,to odstawiam go do lozeczka i wychodze...czasem pomaga i sie uspokaja, a czasem sama sie jakos uspokajam,strzelam sobie z"plaskacza"-->moralnie oczywiscie;-) i ruszam do boju...wiem,ze Miki wyczuwa,ze jestem zdenerwowana,dlatego staram sie panowac nad emocjami,choc to cholerrrrrnie trrrruudneeee:wściekła/y:
 
Też czasem wychodzę, bo myślę, że jeszcze chwila to jej coś zrobię... i w pupsko ddam klapa!
Zamykam drzwi, licze do 10 i...wracam, tulę i całuję (a w myślach klnę haha).
 
MOLI oj ja nigdy bym nie poszła mieszkać ani z rodzicami ani z teściową, chociaż mamy super kontakty. Jednak samemu to najlpeiej, nilt się nie wtrąca i trzeba mieć trochę intymności... my mieszkaliśmy prawie rok z moimi dziadkami i tak jak bardzo ich kocham to powiem, że czasem mi cięzko było... i chciałam jak najszybciej uciec na swoje!

wiem KATE,dlatego twarda ze mnie sztuka i nie daje sie, a jak M zaczyna swoje gadki na ten temat,to sie go pytam czy chcialby mieszkac z moim ojcem (tez ciezki charakterek) i koniec gadki wtedy...:angry::blink: mieszkamy nie daleko siebie z tesciami i niech tak zostanie,a odwiedzac sie mozna...po slubie tez z nimi chwilowo mieszkalismy i wszystko czego sie nie tknelam bylo zle,nawet ogorki na grilla zle kroilam,bo mialy byc w cwiartki,a nie polowki,co to za roznica,kurde...nawet zle wieszalam scierke podobno,bo nie ta strona wieszalam na zewnatrz:szok: ghihihi,dobrze,ze mam z lekka zlewacki charakterek,bo bym zwariowala...:-D

oki,uciekam sie kapac i chyba lulu,cos mi sie mordeczka drze,chyba drugiej chce;-)trzymajcie sie mamuski,zycze wam spokojnej nocki a maluszkom kolorowych snowi garbatych aniołków;-)papa
 
Ostatnia edycja:
wiem KATE,dlatego twarda ze mnie sztuka i nie daje sie, a jak M zaczyna swoje gadki na ten temat,to sie go pytam czy chcialby mieszkac z moim ojcem (tez ciezki charakterek) i koniec gadki wtedy...:angry::blink: mieszkamy nie daleko siebie z tesciami i niech tak zostanie,a odwiedzac sie mozna...po slubie tez z nimi chwilowo mieszkalismy i wszystko czego sie nie tknelam bylo zle,nawet ogorki na grilla zle kroilam,bo mialy byc w cwiartki,a nie polowki,co to za roznica,kurde...nawet zle wieszalam scierke podobno,bo nie ta strona wieszalam na zewnatrz:szok: ghihihi,dobrze,ze mam z lekka zlewacki charakterek,bo bym zwariowala...:-D

i tak trzymaj!:-) naprawdę, bo to moim zdaniem potem się odbija na relacjach między partnerami jak się rodzice wtrącają... dobre z tymi ogórkami...:-D
 
reklama
Kate - piwko bardzo chętnie, tylko trochę daleeeeeeko mieszkacie... jakiś czas temu bywaliśmy w Wawie, dlatego, że znajomych tam mieliśny, ale niedawno przeprowadzili się na południe... teraz jedynie na targi tam jeździmy, a M na szkolenia raz w miesiącu ... (właśnie jest w Wawie).
Moli - współczuję teściowej :-( my nie mieszkamy ani z teściami, ani z rodzicami... rodzice moi mieszkają dość blisko (ok 2km), ale na szczęście nie mieszają się w nasze życie....
 
Do góry