witam się wieczornie i najpierw poodpisuje na Wasze posty (ale żeście naskrobały ;-) ) a potem napiszę co u mnie.
ida jak pytałaś to ja się już ubierałam, bo wychodziliśmy za niedługo na spacer, ale zanim nie wyszliśmy to oczywiście byłam standardowo w piżamie

wioli witaj
onesmile to chyba była dobra nocka, a pastę jajeczną też uwielbiam!
strip pisałaś o zabieraniu dziecka na zajęcia, kojarzę, że u nas na V roku też czasem dziewczyny z maluchami przychodziły :-)
dorisday a nie ma jakiegoś kolegi od Was z osiedla który chodziłby do tej szkoły co chcesz go przenieść? trzymam kciuki za usg
lolisza u nas podobnie z zasypianiem i kąpielą tylko, że bez tego posiłku o 23. jest to tak wygodne, że czasem nie wierzę, że tak może być długo ;-) chociaż nie, doczytałam, u nas właśnie jest najpierw jedzenie, a potem kąpiel, tak jak chciałaś docelowo ;-)
pisałyście coś o cewniku, to mnie też nie bolało, chociaż w sumie może dla tego, że mój poród był tak bolesny, że już było mi wszystko jedno.
Roxanka trzymam kciuki za neurologa, musi być ok!
Rzutka podzielam Twoje zdanie o spaniu z dzieckiem w nocy, też widziałam takie obrazki 3-latków śpiących z rodzicami... i inne dziewczyny rozumiejące problem też pozdrawiam ;-)
i jakoś nie jestem pewna co do tej intuicji kiedy dziecko zacząć uczyć spać w łóżeczku, bo jakoś dużo znam przypadków co to się przegapiło moment...
rysia gratuluję zdania statystyki!
oj, ja chyba też nie mogę powiedzieć jak
dobranocka, że mąż na pierwszym miejscu, choć wiem, że tak być powinno.
jak dla mnie masakra z ciążą rok po roku, jak tak dzisiaj sobie wyobraziłam (zawsze w piątki sobie przypominam poród..., że miałabym znowu rodzić to aż mnie zabolało...
dawidowe niezła akcja...
dagisu zazdroszczę piwa
dziewczyny, a ja ok 15:30 pojechałam do domu, małego zostawiając u rodziców i od 16 do 22 sprzątałam po malowaniu (tzn sprzątnąć i poustawiać i pomyć szafki to mąż to zrobił, ale rzeczy pomyć i poustawiać...) i powiem Wam, że nienawidzę sprzątania!!! nogi mi w tyłek wchodzą i za synkiem tęskniłam! i za Wami tęskniłam... ech...