reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

renata,happy,kroma piszecie o buchtach?jesli tak to ja lubie ale na slodko chyba ze to cos innego

my zaraz spadamy do szkoly.pozniej jade na zakupy i jak zwykle w piatek piocuje dom na blysk jak ja to lubie... dopada mnie jakies zmeczenie materialu niemam na nic sily ta rutyna mnie dobija a najbardziej wkurza mnie gotowanie boze jak ja tego nie lubie i tego wymyslania co ugotowac to tego musze robic w duuuuzych ilosciach bo moj k bierze jeszcze obiad do pracy jak juz bede bogata zatrudnie sobie kucharke;-)wtedy juz nic nie bede potrzebowac do szczescia:-Duciekam do pozniej papa
 
reklama
wioli- widzisz,kolejna nazwa tego samego:-D:tak:
Musze przyznac,ze wymyslanmie obiadów to też mój problem życiowy:baffled:.nie to,że nie lubię gotować,bo raczej lubię.Tylko po tylu latach to juz nie jest taka zabawa i przygoda jak na początku....;-)
 
My na nogach od 7 dzisiaj :-) a że miło nam się tam we 3 w pokoju siedziało i kombinowało to dopieor komputer włączyłam :rofl2:;-):laugh2: NAT fajnie, że jednak się pojawiłaś na głównym i nadrobiłaś wszystko widzę. No, no. Ja do tej pory zaległości mam ale już nwet nie próbuję nadrabiać, bo nie daje rady ze wszystkim.

u nas dzisiaj dzień lenia się zapowiada. ech jak ja lubię takie dni wolne od pracy :happy2:
 
Makuc to miłego leżenia i pachnienia:tak:
A ja myślałam,że dzis luz będe miała,bo wczoraj ugotowałam ogromny gar białego barszczyku.Heh...chyba za dobry wyszedł,bo rano jak weszłam do kuchni,to dno zobaczyłam.Więc zaplanowany na jutro krem z kurczaka i dyni z lanymi kluseczkami będzie dziś...a myślałam,że dziś tylko barszczyk odgrzeję:sorry2:
 
A ja dzis zazdraszczam wielce wszystkim z Wielkopolski marcińskich rogali.EEEECH!To dopiero PYYYCHOTA:-p:tak:

Od rana o nich myślę:-p:tak:. Jak studiowałam w Poznaniu daawno temu,to jadłam ich dużo,mimo,iż są bardzo sycące-ale wtedy przemiana materii była inna... Jeszcze kilka lat temu znalazłam w GW te rogale,ale teraz nie miałam czasu na szukanie...


nat cieszę się,że znalazlaś czas na główny:***

Kończę,bo Franek mnie ciągnie za bluzkę:rofl2:
 
zacznem od tego że nie rozumim po co robić pampuchy jak można je kupić w biedronce:-p:rofl2::-D
natuś, wygodnicka sem i ja! i widzisz, właśnie o to mi chodziło z tym "dopasowaniem":-Dja mogę czasem dłużej pospać, za to w nocy alarmy mam; ty możesz na kompie legalnie przy nim posiedzieć czy poleżeć na kanapie - a ja muszę z dzidzią z dzidzią bo jak nie to foch:baffled:itd itp:-D:-D:-D
oj tam, nie ta liga! uśmiałam się i tyle:-D:-D:-D
znowu byłam:tak:aleeeee........chyba się odzwyczaiłam, albo co innego mi głowę zajęło bo nic nie wyszło z polowania:rofl2:
znasz mnie:tak::-):-D
renata, ta twoja kuzynka to jakiś egzemplarz bez serca... ale podobno są kobiety niezdolne do matczynej miłości:confused:
kroma, wiesz co? a ja ci się wcale nie dziwię, że nie wytrzymałaś!!! pewnie zlinczowana zostanę, ale co mi tam:rofl2:ja mam trochę inne nastawienie do klapsów; może dlatego że w moim domu były PRAWDZIWĄ RZADKOSCIĄ, i jak już sie zdarzyły to to był dla mnie sygnał że naprawdę przegięłam, że tak to już naprawdę nie wolno postępować:tak:a dodam że nie byłam dzieckiem "testującym", bardziej liczyłam że mama się nie skapnie, nie zauważy czegoś - i tak szczerze to klapsa dostałam RAZ W ŻYCIU - wystarczyło!!! i tobie życzę żeby ten właśnie klapsior pomógł Oli znaleźć właściwą drogę, o!ps. wcale nie miałam o niego jakichś pretensji do mamy, nie! wiedziałam że zasłużyłam:rofl2:

Misia jeszcze śpi:-Dw nocy alarm zrobiła, ja lecę butlę robić, jeszcze musiałam szybko kibelek zahaczyć, nawet drzwi mi trzasnęły niechcąco - wracam a ta śpi!!! no to butla w termos i stoi do tej pory, o:-D
 
Emilka,ja niedawno w jakiejś piekarni- cukierni widziałam.kupilismy sobie z m. po jednym i...to w ogóle nie było TO:no::baffled:.Tamte jednak niepowtarzalne są...
 
wiecie co, a ja podziwiam te osoby które lubią gotować, bo dla mnie to jest konieczność a nie przyjemność niestety i jak wiem, że mogę coś gotowego i dobrego kupić zamiast samej zrobic to tak czynię :rofl2:
IDA Misia jeszcze blanocia? :szok: nieźle.
 
z marudką na kolanach
Ja nie lubię zazwyczaj gotowych rzeczy- nie smakują mi po prostu.No,wiadomo,że półprodukty kupuję,bo przecież nie będę np. sama robic makaronu:-D:-p.Czy takie "pyzy" itp.,z lenistwa.ale wszelkie zupy,sosy i inne dania,to lubi zrobione po mojemu.Poza tym ja mało soli uzywam i wszystkie te gotowe rzeczy przesolone mi sie wydają:-p.Dlatego nigdy np w restauracjach zup nie zamawiam,bo wiem,że dla mnie niejadalne by były:sorry2:
A co do tematu klapsów,to mysle,ze żadna z nas nie ma zamiaru bic dzieci.Ale...gdyby jakis nie daj boże się przydarzył,z bezsilności...nie wiem...to chyba bardziej by nas bolał,niż dziecko...
Ja w domu oberwałam raz.To było w stanie wojennym.a ja tak się zagadałam za blokiem z koleżanką,ze nie wiedziałam,ze jest po godzinbie milicyjnej.Rodzice strasznie się martwili.A mnie ORMOwiec do domu przyprowadził,bo nas znalazł za tym blokiem:baffled::crazy:
 
reklama
Do góry