reklama
natolin
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Luty 2010
- Postów
- 8 818
Nat ja Cię rozumiem i wiem o co Ci chodzi, że dla własnego dziecka człowiek rano wstaje, bo chce, bo inaczej się nie da. I właśnie jak patrzysz sobie na takie maleństwo to chcesz jeszcze i jeszcze i mimo własnie Twojego porodu już mówisz o kolejnym i to jest właśnie TA miłość matki :-)
dziękuję za te posty :-*Makuc a ja chyba najbardziej identyfikuje się z tym przeżywaniem jeszcze raz tego samego i mam nadzieje, że tak samo będę przeżywać. Bo całe moje poświęcenie i oddanie to dla mnie normlane i nie wyborażam sobie inaczej postępować.......bo skoro dałam dziecku życie to chce mu stworzyć póki mam na to wpływ jak najlepsze życie :-)...............
to sformułowanie wywołało największy uśmiech na mojej twarzy :-)i jeszcze raz podkreślę że każde dziecko jest inne, i każda matka jest inne: wg mnie Nat i jej Piotruś to normalnie strzał w 10tkę!!! bardziej dopasowanej pary chyba nie mamy![]()
a wyjaśnisz?
Nie dam rady nadrobić wszystkiego w sposób w jaki bym chciała, więc głównie odniosę się do tematu, który sama zaczęłam i który mnie dotknął i przez który musiałam chwilę odpocząć od głównego.
IDA faktycznie może masz rację, że moje dziecko jest takie niedające w kość, więc może dlatego ja tak napisałam. Bo tak naprawdę tę refleksję właśnie napisałam zastanawiając się sama jak to jest. Bo to nie pasuje do mojej natury, że lubię coś co jest trudne, ja raczej jestem wygodnicka bardzo.
Ale spać to Ty dłużej śpisz niż ja ;-) U mnie dzień się zaczyna w okolicach 6
I teraz ja Ciebie naprawdę BARDZO podziwiam, bo ja nie jestem taka dobra i nie zawsze mam humor dla mojego dziecka. Niestety :-(
I jeszcze raz dziękuję Ci, że tak się odniosłaś do moich postów :-*
i SARISCE, MAKUC,WIOLI, SHEENEY, DORIS też dziękuję bardzo za zainteresowanie tematem :-) To dla mnie ważne :-*
a wiecie co? ja też miałam zawsze 5 i 6 z wypracowań i wygrywałam konkursy, gdzie pisało się wypracowania, a teraz jakoś tego nie widać, moje posty to zupełnie nie ta liga co IDUSI
jeżdżenie autobusem z wózkiem mam opanowane, bo nie mamy samochodu. bardziej od niepomagających osób denerwują mnie kierowcy, którzy zatrzymują się daleko od krawężnika. no po prostu trafia mnie wtedy ze złości :-/
co do klapsów nie mówię, że uda mi się wychować bez nich, ale jestem im całkowicie przeciwna, uważam, że to nie metoda i że niczego to nie uczy. jest wyrazem naszej słabości.
OLENA witaj! a będziesz mogła zdradzić jaki miałaś wtedy nick?
aaa,doczytałam, że z nami nie pisałaś
historia z dżemem HAPPYBETI i dywan MAKUC mnie rozbroiły
CZARODZIEJKA ja myślę o Tobie i bym zareagowała gdybym była na bieżąco
RYSIA najlepszego dla męża!
ojej, przeczytałam o bratanku
IDA Ty znowu na allegro
niedoczytując odpowiedzi na pytanie KANi a znając Ciebie myślę, że idziesz do kina z mężem ;-)
RENATA o której Twój synek chodzi spać???
DAWIDOWE ja nie wiem jak to mieć słodycz zakonspirowaną ;-) ja wszystko zjadam na raz
a naleśników nigdy nie robiłam. w domu rodzinnym robił tata, teraz robi mąż
Nat - poszłaś już,a chciałam WRESZCIE Tobie odpisac- bo z tym nadrabianiem ostatnio też u mnie cienko.(jakby Amelka jeszcze pospała,to może troche się uda)
Z tym poswięcaniem sie dla dziecka,to mi si wydaje,że u każdej normalnej matki to jest rzecz po prostu odruchowa- nie wyobrażamy sobie,żeby moglo byc inaczej.
Ja miałam dużą przerwę
,wiec teraz dla mnie wszystko jest takie prawie "od nowa",ale troche pamiętam,jak to było z chłopakami i pamiętam,ze takie same pokłady miłości i cierpliwości miałam (i nadal mam
) dla nich.Czasem sie niecierpliwię- zazwyczaj w sytuacjach,gdy Amelka płacze i nic jej nie pasuje,a ja nie wiem,czego ona chce.ale to szybko mija.
Ale...Ja miałam tak,że jak np. urodził sie Tomir,to nie chciałam kolejnego dziecka.Nie to,że myślałam,ze będę je kochac mniej czy coś.Ale ten poród wydawał mi się czymś tak okropnym,ze za nic nie chciałam tego powtarzać.Wyszło inaczej:-)
No i Amelka wstała i znów "do tyłu " będę
Z tym poswięcaniem sie dla dziecka,to mi si wydaje,że u każdej normalnej matki to jest rzecz po prostu odruchowa- nie wyobrażamy sobie,żeby moglo byc inaczej.
Ja miałam dużą przerwę
Ale...Ja miałam tak,że jak np. urodził sie Tomir,to nie chciałam kolejnego dziecka.Nie to,że myślałam,ze będę je kochac mniej czy coś.Ale ten poród wydawał mi się czymś tak okropnym,ze za nic nie chciałam tego powtarzać.Wyszło inaczej:-)
No i Amelka wstała i znów "do tyłu " będę

renata borysek
Fanka BB :)
Hej
Nocka jak juz wczoraj pisalam od 24
o 5 pierwsze mleko,teraz drugie i spi,może przynajmniej do 10 pospi sobie.
Ale mialam sen...
A teraz kawa a z tą matczyna milością to ja myślę tak jak Sariska i Happy zreszta ja mam ogromne pokłady cierpliwości i bardzo rzadko można mnie tak na prawdę zdenerwować.Serce mi pęka jak widzę matki które wrzeszczą szarpią i wyżywają się na własnych dzieciach.Wstyd pisać ale nawet w rodzinie mam taki przypadek.Moja kuzynka,razem się wychowywałyśmy,w moim wieku.Pierwsze dziecko ur jak miała 18 drugie jakoś 20,zostawiła swojej matce a sama wyjechała sobie za granicę i tam sobie mieszka,Przyjezdza raz na 2 lata.W odwiedziny.Boże jak te dzieci są spragnione matczynej miłości dziewczyny...
U nas dzisiaj mróz jak na razie -1 brrrr,szukam przepisu na pyzy drożdżowe i uciekam,do później
Nocka jak juz wczoraj pisalam od 24
o 5 pierwsze mleko,teraz drugie i spi,może przynajmniej do 10 pospi sobie.Ale mialam sen...
A teraz kawa a z tą matczyna milością to ja myślę tak jak Sariska i Happy zreszta ja mam ogromne pokłady cierpliwości i bardzo rzadko można mnie tak na prawdę zdenerwować.Serce mi pęka jak widzę matki które wrzeszczą szarpią i wyżywają się na własnych dzieciach.Wstyd pisać ale nawet w rodzinie mam taki przypadek.Moja kuzynka,razem się wychowywałyśmy,w moim wieku.Pierwsze dziecko ur jak miała 18 drugie jakoś 20,zostawiła swojej matce a sama wyjechała sobie za granicę i tam sobie mieszka,Przyjezdza raz na 2 lata.W odwiedziny.Boże jak te dzieci są spragnione matczynej miłości dziewczyny...
U nas dzisiaj mróz jak na razie -1 brrrr,szukam przepisu na pyzy drożdżowe i uciekam,do później

Renatka-pyzy drożdzowe z ciemnym sosem z karkówki albo kaczką i "modrą" kapustą...mmmm...ja widziałam,jak koleżanka je robi(bo ja,leń,gotowe kupowałam
)- robiła normalne ciasto drożdżowe ,jak na pizzę,a potem z tej "góry " ciasta szklanką odcinała porcje,robiła "bułeczki",zostawiała na chwile do wyrośnięcia i..."kluchy na łachu" gotowe
U nas tez juz można je kupić i czasem robię,ale oczywiście,tylko odgrzewam na parze.ale uwieeeelbiam.Chyba jak M. przyjedzie,to zrobię,bo on tez lubi
A jaki sen miałaś????
I jeszcze jedno,już dawno miałam zapytać i zawsze cos- wypytuje tak dziewczyny z Wielkopolski
- daleko od Kosciana mieszkasz?W jakim rejonie?
)- robiła normalne ciasto drożdżowe ,jak na pizzę,a potem z tej "góry " ciasta szklanką odcinała porcje,robiła "bułeczki",zostawiała na chwile do wyrośnięcia i..."kluchy na łachu" gotowe
U nas tez juz można je kupić i czasem robię,ale oczywiście,tylko odgrzewam na parze.ale uwieeeelbiam.Chyba jak M. przyjedzie,to zrobię,bo on tez lubi

A jaki sen miałaś????
I jeszcze jedno,już dawno miałam zapytać i zawsze cos- wypytuje tak dziewczyny z Wielkopolski
kroma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Wrzesień 2010
- Postów
- 5 632
witajcie laseczki
renatka- ja też mam ogromne pokłady cierpliwości i mój M zawsze się dziwiła jak ja wytrzymuję z opieką nad siostrą, że całe życie dla niej i że nigdy nie narzekam, a teraz mam sprawdzian z cierpliwości, że nie zawsze jest tak jak się chce i że moja cierpliwość ma granice, chociaż też nie jestem za klapsami i szarpaniem, ale mi się zdarzyło i mam nadzieję, że to był taki jednorazowy incydent, chociaż często się we mnie gotuje jak mnie córcia wyprowadza z równowagi, a jak była mała tak do 2 lat, to ani razu nie krzyczałam na nią. Chociaż po incydencie z klapsem jakoś się uspokoiła i nie wiem czy ja sobie to wmawiam czy może biedna się wystraszyła matki sadystki, chodzi się tuli,a ona to rzadko taka spontaniczna iw wylewna była w uczuciach.
Ale miałaś nockę od 24, to o tej poszedł spać.
Happy- jesteś przykładem na to, że jeszcze mogę mieć trzecie tylko troszkę później :-). A ty gdziem masz suwaczki starszych:-)
a mój M uwielbia robić pompuchy, czyli takie drożdżowe bułki na parze, chyba o tym samym piszemy
renatka- ja też mam ogromne pokłady cierpliwości i mój M zawsze się dziwiła jak ja wytrzymuję z opieką nad siostrą, że całe życie dla niej i że nigdy nie narzekam, a teraz mam sprawdzian z cierpliwości, że nie zawsze jest tak jak się chce i że moja cierpliwość ma granice, chociaż też nie jestem za klapsami i szarpaniem, ale mi się zdarzyło i mam nadzieję, że to był taki jednorazowy incydent, chociaż często się we mnie gotuje jak mnie córcia wyprowadza z równowagi, a jak była mała tak do 2 lat, to ani razu nie krzyczałam na nią. Chociaż po incydencie z klapsem jakoś się uspokoiła i nie wiem czy ja sobie to wmawiam czy może biedna się wystraszyła matki sadystki, chodzi się tuli,a ona to rzadko taka spontaniczna iw wylewna była w uczuciach.
Ale miałaś nockę od 24, to o tej poszedł spać.
Happy- jesteś przykładem na to, że jeszcze mogę mieć trzecie tylko troszkę później :-). A ty gdziem masz suwaczki starszych:-)
a mój M uwielbia robić pompuchy, czyli takie drożdżowe bułki na parze, chyba o tym samym piszemy
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się:
