reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

próbuje nadrobić, ale że płodność Wasza mogłaby zaludnić Marsa...

Doris o ja...ale Ci zazdroszcze babo :-D ja też tak chce!!!!!!!

Dobranocka współczuje :* mój wczoraj przegiął i dostał taką reprymendę, że pół bloku mnie pewnie słyszało :-p

Emiś gratulacje dla Kuby!!!! :-)

Ikaa tulam cieplutko :***

Mała mi przytulam :* współczuje Ci tej nerwówki. Ale musisz, musicie jeszcze troche wytrzymać :* a co do nerwów to u nas jest na odwrót, tzn ja bym chciała wszystko szybko już teraz, zaraz załatwić, a małż wtedy pełne opanowanie i chce sie przejść, iśc do sklepu po przysłowiowe bułki itp żebyśmy mieli czas na ochłonięcie. Jeju jak on mnie tym wkurza choć wiem, ze to jest najlepsze wyjście bo w nerwach to sie nic nie wytłumaczy :sorry:

ikaa pogratulować samozaparcia gospodyniowego :-p mój też często ma ciepłą kolację z tym, ze to jest najczęściej ... obiad :rofl:

I U mojego kolacja = batony. O! a brzuszek rośnie....

ja to mam coś w spólnego Z Twoim menem bo u mnie kolacja = czekolada :-D

kania gratulacje dla małża za samozaparcie odnośnie odchudzania :tak: a co do "łóżkowych ćwiczeń" to u nas tez ostatnio cisza i spokój :/ on padnięty bo do pracy o 3.00 wstaje więc godz. 21.00 już chrapie...ehh..a zeby to ja sie rzucała na niego to też nie, normalnie takim marazm i niechcemisienicicostwo, wkrada nam sie jesienno - marudny nastrój buuu....

Roxannka napisał/a:

A ja sie witam wieczorową porą po zjedzeniu pół paczki chipsów piri piri, dokończeniu tortu urodzinowego Ptyśka a teraz zajadam żelki i pianki których dzieciaki nie dojadły na sobotniej imprezie

nie no, tym to nawet moje zamiłowanie do słodkiego przebiłaś :-D :rofl: o Patryś ma kaszel? jakieś choróbsko go dopadło? bidulek :-( zdrówka dla Niuńka!

dagisu ja tez niestety wpadam tu nie tak często jak bym chciała i sie złoszcze na siebie za to strasznie, ale wpadac bede i tak, bo mi tu fajnie :-p więc i Ty nie tłumacz sie i nie wymiguj ;-) tylko pojawiaj sie jak tylko masz chwilke i pisz co tam u Was :tak: !

Sariska Słońce a jak Ty sie czujesz?

Natuś a powiedz, źle Ci z Twoją figurą? wiadomo, każdy ma swoje gusta i guściki, ale ja myśle, że skoro Twój małż wybrał właśnie Ciebie to Cie pokochał taką, jaka jesteś i kocha każdy kilogramek :tak:

mój mi ostatnio powiedział, że mam przytyć bo mi sie piersi zmniejszyły :eek: ja mu na to, że to nie przez wage tylko przez niuńkę, bo samie wiecie co sie po ciąży z nami porobiło, i że teraz szybkim sposobem na powiększenie byłaby ponowna dzidzia, to stwierdził, że dla dobra sprawy to on gotowy jest mnie ponownie zaciążyć :-D ale nie, nie, nie spokojnie, jeszcze nie teraz ;-) może za rok o tym pomysle...

Happy współczuje wczorajszych przebojów z Amelką :*** mała idolka Wojewódzkiego Wam rośnie? :-D :-D
a co do cierpliwości to mi też sie jeszcze ani razu nie zdarzyło podnieść głosu na moją i jestem z tego bardzo dumna, chociaz nie raz sie już na nią fochnęłam :-D wychodze z założenia że krzykiem nic bym nie wskórała a tylko miałabym mega poczucie winy, że sie na niej wyładowałam, wole już zanieść ją do jej łóżeczka, przeczekać i po 10 oddechach wrócić i wycałować. tak więc gratulacje dla Ciebie!


a co u nas: ide dziś po jakieś witaminy bo kurcze ten marazm mnie przeraża :/ Isia ma tyle energii że mogłaby spokojnie rozdzielić na całą naszą trójkę. pogoda jest buuu, fakt, że nie mamy dla siebie z małżem czasu jest buuu... i w ogóle wszystko jest buuu...

ale spotkało mnie coś miłego :-) bo jak byłam na weekend u rodziców to zadzwoniłam do mojego frienda że mi buuu i w ogóle i przyjechał do mnie :-) i zabrał do....herbaciarni :-D po powąchaniu 30 puszek z herbatami czułam sie jak wstawiona ale w końcu zdecydowaliśmy sie na kwiat jednej nocy :-p powiem Wam ze było suuuper! nagadałam sie za wszystkie czasy i tak sobie humor poprawiłam :-) ja nie wiem jak to jest ale z nim tak fajnie mi sie rozmawia i mamy taką nić porozumienia jakiej nie miałam jeszcze z żadną kumpelą. później jeszcze zajadaliśmy sie żelkami i łaziliśmy po sklepach z zabawkami, jeju jaką mieliśmy frajdę :-D normalnie jak dzieciaki, wszystko trzeba było dotknąć, pobawić się :rofl: Szkoda że nie mam wersji mini frienda, mogłabym sobie go wyciągac kiedy mam dniu buuu :-p albo w wersji witaminowej go sobie łykać :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
witam się i ja :-)
dziewczynki zaraz odpiszę tylko muszę od razu napisać do Alicji, że mimo iż nasze przyjaźnie z facetami bardzo się różnią, bo mój nie jest taki spontaniczny itd to bardzo lubię jak o nim piszesz :-* Ty zresztą wiesz :-)

aaa i jeszcze żeby bardziej nie zaśmiecać galerii to Wam powiem, że Wy oszalałyście z tym szczuplutka!!! ostatni raz w miarę szczuplutka to ja byłam na swoim ślubie - ważyłam 58kg, ale brzuch i tak trochę miałam :-(
 
To i ja się przywitam z rana :-)

Patryk całkiem nieźle spał, tylko ciągle kasłał przez sen bardzo i rano też, więc zadzwoniłam do przychodni i idziemy niedługo zeby go chociaż osłuchali, boje się że coś się w płucach bedzie działo od tego kataru :-(

rysiaczku,
pisz z sensem czy bez sensu nie ważne, ale czekam na jakiego megawypasionego posta :-p a jak tam ankieta do mgr ?

happy, no no jest co czytać z rana :-) jednego wypasionego posta to się spodziewałam, ale dwóch to już nie :-D moje wypadanie włosów to napewno nie od leków bo żadnych nie biore :no: ale może powinnam zacząć :eek: ubawiły mnie te biegające Bilingsy :laugh2::laugh2::laugh2: ooo Amelka dała wczoraj popis i jeszcze tv chciała oglądac haha wesoło z nia macie :rofl2:;-)

alicja, ten tort to była tylko taka końcóweczkam nie żebym pół tortu zjadła :sorry::-p:-D ale to fakt ze ciężko mnie zasłodzić, tylko że potem efekty widać pod ubraniem :confused2: w sypialni u nas też ostatnio cisza, spokój, głównie przez zmęczenie i brak sił po całym dniu :-( ale nie powiem że chęci nie ma :rolleyes2: szczególnie u męża :-D i my też pomyślimy za rok o drugim małym skarbku :-) no i rozbroiłaś mnie tym friendem w mini wersji albo w kapsułkach do łykania :laugh2::laugh2::rofl2:

nat, ciesz się że chociaż na slubie wlasnym byłas chuda, bo ja sie odchudzałam a i tak wyglądałam jak pączek w maśle :baffled:


Przyznam, że humorek mam lepszy jak was poczytałam :-) Tylko mój Pysiek marudny i jakiś osowiały buuu .. ide się szykowac bo zaraz do lekarza :-(
 
Roxannka zdrówka dla Patryczka. Martwię się o niego, bo tak ciągle chory biedaczek :-( Oby to nie było nic poważnego! Trzymam kciuki.
Z tym pączkiem w maśle to na pewno przesadziłaś. Mi się jakoś udało schudnąć przed ślubem sporo, bo miałam silną motywację, a poza tym wiedziałam dokładnie kiedy będzie kres tej męczarni ;-)
 
Mi się jakoś udało schudnąć przed ślubem sporo, bo miałam silną motywację, a poza tym wiedziałam dokładnie kiedy będzie kres tej męczarni ;-)

:-D:-D:-D

ja sie przed ślubem też miałam zabrac za siebie bo miałam suknie syrenkę i wiedziałam, że jedna czekolada, 3 czekolady czy 7 to od razu będzie widac :-p ale wiecie jak to jest: jeszcze chwila, jeszcze nie teraz..ale za to w pracy jadłam o regularnych porach i to dość zdrowe jedzonko (wiktuały przedszkolne :-) ) więc mimo, że wieczorkami ta czekolada była to i tak fajnie wszystko wyglądało ;-)

Nat za często pisac nie mam jak bo sie widzę z nim tak rzadko że szok, ale pisać bedę ;-) a kiedy Ty masz zamiar swojego z domu wyciągnąć? wiesz mój spontaniczny jest bo to takie duże dziecko. Zresztą tak jak ja :-p na tym samym etapie rozwoju jesteśmy wiec pewnie dlatego tak sie dogadujemy :-D :rofl:

Roxi mnóóóstwo zdrówka dla Patrysia :******
 
nat, oj nie przesadziłam :no: i jak teraz oglądam fotki to mam do siebie żal że nie potrafiłam się na tyle zmobilizować i mimo motywacji nie potrafiłam schudnąć :zawstydzona/y: Dzięki że się martwisz o mojego Ptyśka, no coś go ostatnio dopadło i puścić nie chce :-( czekam aż przyjdą mrozy to może sezon na chorowanie się skończy :sorry:
 
witam
happy moze amelka chciala tacie pokazacac swoje wszystkie umiejentnosci?!ja jak mowie k ze cos bym zjadla ale niewiem co to mowi ze na bank nie jestem glodna tylko chce go do sklepu gnac!
moj k niema jakiegos parcia na szczuple,chociaz nie jestem gruba oponka jest niestety jemu ona nie przeszkadza za to mi strasznie ale robimy sobie w jednym pokoju mini silownie i biore sie za siebie bo wakacje przyjda i czlowiek na plaze bedzie musial kombinezon zakladac:-Dpisalyscie tez o podnoszeniu glosu na dzieci na kubusia nigdy mi sie nie zdarzylo i na bank nie zdarzy ale na bartka czasem krzykne ale to juz w ekstremalnych sytuacjach jak juz cos naskrobie powaznego ale zaraz zaluje pozniej mamy dluga rozmowe i oboje sie starymy nie przeginac ja stosuje kary i dzialaja bardzo jak mu zabronie grania na playst albo pojscia do kolegi to zmienia zachowanie diametralnie.wczoraj np zrobil lekcje na odpiernicz bo mu sie spieszylo grac siedzial zemna dopoki nie zaczol sie starac to w nagrode dla mnie napisal jeszcze historyjke o mamie i takimi ladnymi literkami jak nigdy bo stwierdzil ze dobrze ze mu kazalam pisac ladnie bo teraz napewno dostanie dyplom w szkole za tak ladnie sie poprawil kurde sie rozpisalam a do szkoly musze leciec do pozniej papa
 
Happybeti nie chciałam nikomu zarzucić, że jego posty są nieszczere, może się źle wyraziłam. Chodziło mi o to, że w przeciwieństwie do tego co Ida napisała i któraś dziewczyna poparła (przepraszam, że nie pamiętam która) uważam, że właśnie jak ktoś pisze tak jak Dziulka od razu, spontanicznie i tak "na żywo" jakby to właśnie raczej jest to (niestety) nieubarwione :-/ No nie wiem jak to jeszcze wyjaśnić.
Co do antykoncepcji to się z Tobą zgadzam, że to takie zrzucone na kobietę :wściekła/y: Ale pisałam po prostu rzetelnie jakie jest zdanie Kościoła.
Rzetelne badania mówią, że "naturalna regulacja poczęć" jest naprawdę skuteczna, ale trzeba być naprawdę super skrupulatnym w tym. Natomiast nie mówię, że to mi się podoba...
Alicja niestety nie czuję się ze swoją figurą dobrze. Akurat faktycznie, że to zdjęcie, które wstawiłam może tego nie oddaje, ale ja naprawdę nie jestem szczupła :-(
 
Nat,ja rozumiem,że nie chciałas ,aby to zabrzmiało tak,ze mówisz,że ktoś jest nieszczery.Ale dla jasności napisałam;-):tak:.a to,co Ida napisała,że Dziulka ma taki sposób wyrażania się,to chyba ja poparłam,bo miałam na myśli że JEŚLI NAWET brać na to poprawkę,to i tak fakty to fakty...:-(
Co do antykoncepcji,to wiem,że tylko przedstawiałas stanowisko KK w tej sprawie:tak:.Hehe,ciekawe,możeby zaczeli facetów uczyc technik "powstrzymywania się,"hihi:-p.No i nie przeczę,że obserwacje i skrupulatne przestrzeganie "naturalnych okresów" może być skuteczne- w końcu to czysta biologia.no,ale...człowiek pomylić się może i ponioeśc go może nastrój,emocje...tak więc to baaardzo trudna metoda...:sorry:
A jeszcze co do Twojego zdjęcia,to tak:
ręce szczupłe
ramiona szczupłe
twarz szczupła
Więcej nie widziałam,ale nie wierze,zeby było jakos tragicznie.Natomiast wierze,że moze cie to denerwowac i możesz się czuć z tym niekomfortowo:tak:
 
reklama
Do góry