witam moje sloneczka z wieczorka

) zanim wam poodpisuje ( 12 stron!!!!!!!nadrabiac!!!) to napisze co unas
a wiec dzis pobudka o 7h bo do pracy na 8h. i do 13.45 wiec nawet spoko. mialam w planach odpoczac i sie zdrzemnac ale prasowanie na mnie darlo gebe i po powrocie zjadlam krokiety z barszczem i odpalilam zelazko.
potem wstala Leane ze siesty, lobuzuje tak ze juz nei wiem jak se z nia radzic

poniewaz nie chcialam sie odrywac od prasowania to maz dal jej podwieczorek, potem jak sie uporalam z prasowaniem to poszlam do lidla po zakupy takie co u mnei w sklepie sa drozsze duzo a smakowo lepsze sa w lidlu np losos wedzony

)) przy okazji zakupilam winko, jablecznik,pizze na dzisiejszy wieczor bo mecz w Lyonie jest

)))))))))))))) i inne cuda, serki, jogurty itp. idzie to u mnie jak woda doslownie. po powrocie ze spaceru skonczylo sie pranie ktore wstawilam wiec rozpakowalam zakupy, maz w tym czasie mielil mi suche bagietki na bulke tarta, no i wzielam sie za wieszanie prania. Leander mnie rozwalala!!! wyjmowala mi rzeczy z pralki jak ostatnio, wiec zeby uniknac ewentualnego pobrudzenia bialych ubran to wyjelam wszystko hurtem na krrzeslo i wieszalam. powiesilam pranie patrze a ty skarpetki meza i moje niezgadzaja sie ilosciowo, tzn brakowalo mi jednej prawie z kazdej pary. odwrocilam glowe i nie wiem kiedy ten czort maly spakowal je spowrotem do pralki!!!!!!

))))))) maz sie smial ze ja trzeba bedzie chyba przywiazac przy praniu tzn wieszaniu. potem sie pobawilam z nia, wzielam ja do wyrka naszego to glupawka, piska, radocha, wstawanie, omal nie spadla ze 3 razy dobrze ze mam refleks

i tak do kolacji

) w miedzyczasie bawilam sie z nai tez w pokoju i nie wiem skad nabyla cennej umiejetnosci zlapania np wiaderka z klockami 50 sztuk za dno i wywalic hurtem na podloge, tak samo z torba klockow!

)) i nei wiem skad to male ma tyle pary w lapach ale torba z tymi klockami se wazy...
no nic. pora kolacji. odgrzalam tatusiowe dzielko z poludnia bo zostalo na druga porcyjke, to wchlonela jak odkurzacz i malo jej, wiec ugotowalismy dwie parowki. jak mloda zobaczyla ze tatus kroi paroweczki to nogami tak wierzgala jak maly zrebak! dawaj stary kielbache!!!! jadla ladnie widelczykiem

)) potem kapiel. w kapieli jak zwykle kto mokry?? no ja

)) przy okazji dostalam w pysk gumowa osmiornica ze chyba packi mam odbite na gebie

))))))))))))))) po kapieli serek i jogurt obowiazkowo bo bez tego nie pojdzie za chiny spac. maz ja polozyl a ja wstawilam pizze do piekarnika i przysznic se strzelilam

)) no i teraz ogladamy mecz i pije drugie piwko

))
a co do Leane to glizdus maly tak sie rozraczkowal ze dzisiaj w szoku bylam jak szybciutko potrafi zasuwac

)) no i do mnie podchodzi wspina sie na moje kolano tzn opiera rekami, i "me me me"( wez mnie). no i peklam z dumy bo jak rozbieralam ja do mycia to 3 razy bylo MAMA

)))
przy okazji mialam wylewke bo kot spal sobie w koszyku wiec podeszla glaskala go, a ze kotek glowy nie podnosil to .... wypierdzielila koszyk razem z kotem!!!! co za dziecie...
no to teraz poraz was nadrabiac i odpisac

))