A teraz Dzień Dobry wszystkim.Jest 5.40.
Makuc,Alicja-pewnie teraz na wpół śpiąco jajecznice smażycie...
Dawidowe do pracy i żłobka się zbiera...
Ktoś jeszcze nie śpi?
Amelka dotankowana poszła dalej spać.no,ale pobudek od 23.00 do 4.30 nie było,więc dzięki za drobne łaski.Czuję się w miarę wyspana,choc jakies sny dziwne mi się majaczą,że były...ale tylko jakies obrazki pojedyncze pamiętam,nie całą fabułę.
no,dobra- otwieram drugie (czwarte,jak u
Dziulki;-)

) okienko i nadrabiam.Niby wczoraj na biezaco byłam,ale juz niewiele w łepetynie zostało.to do robotje
dobranocka- do nowej klawiaturki szybko przywykniesz

- najważniejsze,że działa

.
Ty chyba jakies fotki swoich dzieciaczków wrzucilaś,ale oczywiście się nie załapałam


- za szybko usunęłaś...:-(Szkoda....
wioli-myślę o was,co u Kubusia....:***.Ale wciąż myslę,że jednak na strachu sie skończy i nic mu nie bedzie.Tulam mocno...:*
Kroma- u nas płyn do płukania zdecydowanie uczula,więc w ogóle nie uzywam,więc juz odwykłam całkiem.Nawet ostatnio w Rossmanie coś kupilam i pani w kasie mówi,ze do tego płyn do płukania za złotówke jest,to nie wzięłam,potem dopiero pomyslałam,ze mogłam wziąc dla mamy:/.
Sariska- miłego pobytu i odpoczynku u Mamy:***
Ida- to ciesze się,że i z paluszkiem i z katarkiem u Misi lepiej.Jeszcze żeby Tobie sie polepszyło...:***A co do tekstu M.,że obiadu nie zrobił,bo w piecu musiał palic,to....

.
Stosunków z mamą współczuję:***....niestety,moje jakiej- takiej poprawie uległy całkiem niedawno,ale jakbym musiała z nią mieszkac,to chyba tak dobrze by nie było...

.
Mamaagusi- ból kręgosłupa?Oj...niefajnie:-

-

-(.Mam nadzieję,ze masaż pomogł:***
Emiś- super,że u Was taka sielanka rodzinna


.Nieraz taki "wypadek",kiedy człowiek nagle musi zatrzymac się w biegu ,daje do myślenia.Pewnie A. miał na to dużo czasu w szpitalu i teraz bardziej potrafi docenić to,co ma i się tym cieszyć.i oby tak zostało

:***
Nat,dobrze pamiętam,że to dziś miało sie rozstrzygnąć,tak?Oby "na dobre",zebys już nie musiała się martwić:***
Ikaa z tym pampersem to tez gdzieś na forum wyczytałam,już nie pamiętam,u nas czy gdzies indziej.No,nieraz nie da się inaczej

.
Kania- ja nie mam płynu do płukania- dostałam trzy wielkie torby ciuszków po Zuzi od "Trzech Wiedźm" ,a oni uzywaja płynu .Na dodatek lawendowego,którego to zapachu nie cierpię



.więc teraz piorę i piorę.Ze względu na AZS Amelki i ten zapach

.
I zgadzam się z toba,że takie "wymysły kulinarne" przyjemniej się robi.tylko ja jak obiad zrobię,to już całą energię w tym kierunku zużyję i nie chce mi się w kuchni sterczeć.Nie mówiąc o tym,że czasu nie mam,bo amelka już w ogóle by sama sobie była zostawiona,a tego nie chcę.Jak M. był,to troszkę więcej kulinarnie się udzielałam,bo on nią się zajął ,no i motywację miałam.A tak,jak teraz,to nie chce mi się....
Strip- powodzenia w "ogarnianiu mgr."- miesiąc to sporo czasu- dasz radę

.Przypomniał mi się małż
Makuc,który w kilka dni się ze wszystkim uwinął.no,ale wiadomo,faceci mają łatwiej,bo umieją się całkiem wyłączyć i skupic tylko na jednym,a nas wiecznie inne rzeczy,jak dom ,dziecko itp. zajmują...:***
Eliza- doczytałam

.Tesciowej dobranoc mówimy

;-)
