to jak Miniu będzie to ja na 200% przyjadę:-):-):-)
co do dojazdów to fakt faktem że te z centrum mają wszędzie jednakowo daleko

no nic, ile by was nie zjechało to ja na Miedwie na pewno się stawię

a może i dam radę M na jakiś Kraków czy cuś namówić... ale tu przede wszystkim finanse i miłość młodej do podróży będą decydować

wczoraj jak kładliśmy sie spać to M poszedł do młodej okryć ją kołderką i zyskał tyle że się rozbudziła (jej dotknąć nie można jak śpi!!!

) i siedział z nią ponad godzinę! przed 8 pobudka, a teraz już tnie komara. to ja się pytam czy nie mogła po prostu pospać do 9 i nie pitolić że już wyspała się cudownym sposobem przed 8

no ale niech jej będzie - inne mają gorzej

a ja przynajmniej do rejestracji się dodzwoniłam i umówiłam na randkę z wraczem. wrażenia słuchowe ma zapewnione bo takiego kaszlu gruźlik się nie powstydzi...
no i hip hip hura - mnie ścina choróbsko to M oczywiście ma akurat nockę

a że TM w tv leci to pewnie młoda zapobiegliwie zrobi mi posiadówę przy łóżeczku do północy

miodzio, i w ogóle fulhapines czuję
mała mi, 4,5 to mało?!?!?!?!?! babo jedna, gratuluję!!!!!!!:-)super że zastrzyk gotówki w końcu będzie!!!!!!!
wioli, kopas w dupas przyjęty;-)ale i tak nie zmienię zdania, ze moje posty rzadko z pełnym odzewem się spotykają, a więc jakaś przyczyna tego musi być

a to że co jakiś czas miauczę że mnie nikt nie lubi - ja tak mam, i naprawdę tak czuję, no ale to już kwestia mojej pewności siebie i kompleksów
beti, co do odzwyczajania dziadków od cukrzenia młodej to ja sie poddałam

zresztą to też nie jest tak że wpychają jej nie wiadomo ile - ale dają i już to mi się nie podoba. ale ich problem bo oni sponsorować dentystę będą i dziecię do wizyt przekonywać



nie pamiętam co jeszcze a nie piszę w drugim okienku więc wysyłam to i ewentualnie cdn
