ja wpadam tylko przeciągiem powiedzieć dzień dobry i....
Kaniu super że siostra słyszała bicie serduszka...ciągle trzymam kciuki by donosiła ciąże i wszystko było w jak najlepszym porządku
Doris współczuje opryszczki a Tobie
Dobranocka liszaja...obyśta się kobiety szybko pozbyły tych "pięknych" dolegliwości
Sarisko jak już będziesz po usg to mam nadzieje że nam tu szybko zdasz relacje jak wszystko jest wspaniale

tak sobie dzisiaj myślałam że w naszym gronie już niedługo
Nice-girl zostanie mamusią po raz drugi (bo to przecież już 38 tydz,później
Sheeney która jest już na półmetku,nasza
Sariska która ma już za sobą 1/4 ciąży...super naprawdę super i tak sobie myślę że chyba Wam trochę tego zazdroszczę (ale żeby nie było,ja jeszcze z planowaniem kolejnego dzieciaczka trocę poczekam

)
Dorisku co do perfum to ja też zafundowałam sobie sama prezent w ich postaci,bo kto jak nie ja ma wiedzieć co lubię najbardziej (i tu muszę podziękować
Dawidowe za info gdzie zielona herbatka była w promocyjnej cenie)
aaa i jeszcze odnośnie wspinaczek itp.rzeczy to mój Miłosz opanował już tą sztukę do perfekcji (z czego zbytnio się nie cieszę)gdyż wchodzi mi na szafki,parapety,stół itp.Aż strach się bać,gdzie jeszcze będzie chciał wejść
aaa i miałam być chwile a żem się rozgadała więc powiem Wam jeszcze że jutro po raz kolejny zaczynam przedświąteczne porządki bo w domu mam już niezły sajgon...chyba syncio nie lubi porządu albo po prostu nie lubi jak się mamuśka nudzi i już mi zafundował powtórkę z rozrywki (ciastolina jest już w wielu zakamarkach,porozlewał swoje picie (a więc podłogi są do gruntownego czyszczenia),do tego uzbierała mi się pokaźna sterta ciuchów do prania (pralka ciągle chodzi od rana) no a później jeszcze prasowanie Miłoszowych ciuchów),aaa i mam tak mało miejsca w garderobie więc jak dzisiaj szukałam swych ulubionych dresów to musiałam połowe ciuchów wywalić na ziemie bo żem nic nie mogła znaleść (więc czeka mnie jeszcze układanie ubrań)więc
Eliza tak jak Ci już pisałam ze wszystkim napewno wyrobisz się przede mną
