reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październikowe Mamy 2010

KANIA zdrówka! z tym odpoczywaniem i snem mamy podobnie widzę ;-)
u mnie właśnie trwa wojna: mąż - Alicja. Awantura o kolację i to gdzie młoda będzie ją jadła. Oczywiście 9wg. mojego dziecia) kuchnia i jej krzesełko jest bee, musi być komputer i teledyski :no::wściekła/y: jak tak dalej pójdzie to do 21 będzie wojowała :baffled:
 
reklama
Kania, odpoczywaj, odpoczywaj. Choć ja jak mam wolną chwilę, to też przeznaczam ją na wszystko, tylko nie bezczynność.
Makuc, nie wiedziałam, że masz aż tak przykre doświadczenia... :( A z tym wakacyjnym postanowieniem, to dobry pomysł :) Co do jedzenia dzieciowego, to moja nigdy za swoim fotelikiem nie przepadała i mąż się zabiera, by go wynieść do piwnicy, ale wybrać się nie może... Niestety Hania jada przy bajkach. Czasem nawet buzi nie otworzy, jeśli jej nie włączę, chyba że je w towarzystwie. Wtedy bajka nie jest taka konieczna. Wiem, że to nie jest pedagogiczne, ale na mojego niejadka działa. A, odpukać, ostatnio na jej jedzenie nie narzekam. Może wilczego apetytu nie ma, ale w porównaniu z tym, co było, jest super.
 
hejaaaa!!! Kania ty nie potrafisz bezczynnie leżeć...ja też a tu jestem na to skazana ale jak tylko wrócę to chyba umyję całą podłogę szczoteczką do zębów dywany pozamiatam też małą szczoteczką taką do okruszków i rzobie ze 4 prania ręcznie łącznie z wirowaniem :-D normalnie zaraz zacznę po ścianach skakać z nudów niby się z dzieckiem bawię rozmawiam karmie itp ale już czekam wieczoru kiedy się położę i szybko zasnę i jak się obudzę będzie bliżej środy bo już wtedy do domuuuu!!!!tylko żeby się pogoda nie spsuła bo jak na razie za oknem gorąco okno otworze to nie ma takiego przewiewu bo drzwi zamknięte są a spacerować po korytarzu nie wolno bo to zarazki i takie tam i lekarze ganiają jak coś to dziecko wsadzić do łóżeczka i iść np do kuchni czy łazienki a z dzieckiem to nie można ale mimo tego jak przychodzi pani sprzątająca to zanim pomyje umywalki i podłoga wyschnie to łazimy po korytarzu i zaglądamy do innych sal do dzieci...ale już tylko jutro bo środa zleci na zajmowaniu się wypisem ... a co do ciąży i szpitala to moja znajoma była w 3 z czego tylko dwie donosiła ale jedna to 6 miesięcy a dwie do końca przeleżała na szczęście trochę w domu trochę w szpitalu ale ja nawet bym nie wytrzymała w domu plackiem leżeć z przerwami na jedzenie mycie takie tam drobnostki...mnie to jak jestem bardzo chora i mam temperature i leże 3 dni to po tych 3 dniach bym się na 3 noce nie kładła bo tak mnie gnaty bolą...
 
witam wieczornie:))) wracajac do tematu rozmnazania sie poraz drugi to wczoraj wieczorem powiedzialam mezowi ze gadamy wlasnie o tym na bb i chcialabym wiedziec co on mysli o 2 dziecku. maz najpierw nei chcial gadac bo mowi ze po co mi to wiedziec, ze dowiem sie w swoim czasie, a poniewaz jestem swietnym psychologiem i plec meska rozgryzam w minute to za chwile zaczal spiewac ze puki co nie jest gotowy na drugie, glownie z powodow kasowych. czyli problem mamy z bani. powiedzial ze worcimy do tematu jak bedzie na to pora.

a tak poza tym to wp racy zesmy sie wydurniali dzisiaj. koelzanka przyszla i mowi ze zab ja boli. ochroniarz stoi przy mnie i sie smieje czy nei wiem czemu tamta zab boli:) a znajac moej poczucie humorku wyjechalam zeby tyle lodow nei robila:))))) lalismy rowno. kumpela nagle " a ty co?? wiesz cos o tym???" wiec znajac moj nie wyparzony pysk mowie " ja nie, ale tobie jeszcze cos bialego wisi u wargi":))))))) smialismy sie na caly sklep:))))))))))))))))))))))))
 
Halo Halo
witam się wieczornie. Jednak nie popiszę dziś bo kurczę muszę znikać. Dzień mnie dziś wykończył. Jak dalej bedą takie upały to ja nie dam rady do końca ehh. Teraz muszę zamówić jeszcze maskotke SAMSAM (bo dzień dziecka przed nami nie ;-)) i ciekawskiego Georga bo Zuzka po porstu tą bajkę uwielbia(mielismy jej kupić maskotke, ale jej pokazalam na zdjęciu to stwierdziła, że to jest małpka ;-). A jak jej pokazałam nalawaną to powiedziała George więc stwierdziliśmy, że szkoda kasy jak nie podobna). Kromcia Twoje dzieciaczki też prawda :-).
U mnie jednak dalej pracowicie(dziś uszyłam chustkę na głowę. fot. poniżej ;-)), ale oszczędzam się jak mogę. Już niedługo wrócę.
Nie napiszę nic nikomu bo nie spamiętałam co i jak...ehhh
 

Załączniki

  • SAM_0769.jpg
    SAM_0769.jpg
    37,3 KB · Wyświetleń: 45
Witam Mamuśki:)
Ja cały czas nie czasowa jestem i już mam tego serdecznie dość-chciałabym tak chociaż dzień nic kompletnie nie robić:laugh2:a więc rubyką o mnie dzissiaj smęcić nie będę:dry:
Dziulka no to może jak nie teraz drugie bobo,to co Ty na to by iść na jakąś dietę?!!bo ja własnie takową planuje i przydałby mi się jakiś towarzysz (a z tego co pamiętam też miałaś to w planach:confused:).A odnośnie humoru w pracy to nie powiem:ale dość bezpośrednie te wasze żarty (ale co jak co...lubię takie:laugh2:)
Makucku bardzo a to bardzo się cieszę że jesteś (aaa i jeśli możesz to wyślij mi na priva swój numer telefonu bo niestety mi się Twój "zawieruszył" przy zmianie tel:dry:).A odnośnie ciąży to widzę że też już swoje przeszłaś...i co jak co,ale jakbyście zdecydowali się na kolejną dzidzię to będę trzymać kciuki by wszystko przebiegało pomyślnie:tak::-):-)
Iduś życzę poprawy relacji damsko-brzydkich i relacji z mamą również:-)aaa i jeszcze by ząbki Misi szybko wyszły i byś mogła cieszyć się spokojem:-D
Ragna super że upolowałaś dla Hanulki taką samą zgubę:-)
Kaniu już Ci pisałam,ale się powtórze:ZDRÓWKA:*:*:*
Beti ja też nie będę orginalna i dołącze się do pytania Ragny i Makuc??!!!a jak tam Amelka-mam nadzieje że obudziła się bez kaszlu??!!
Agusinka jeszcze raz dużo zdrówka dla Amelki:tak::-)
Ikaa super że komunia się udała:-)
Sarisko fajnie że pojawiłaś się choć na chwilę:tak::-)chustka ładna,ale Ty już pracusiu siądź sobie na dupce i nic nie rób....no zresztą jedną rzecz możesz robić-a więc ODPOCZYWAJ!!!!!:-D

no i więcej nie pamiętam...
 
Ostatnia edycja:
RYSIA ja wskocze na kopenhaska chyba ale od przyszlego tygodnia tak od wtorku moze bo wtedy zalicze urodziny mamy i moje imieniny:pppp a co do zartow w pracy to u nas takie teksty nieraz ida ze normalnie ludzie glowami kiwaja:)))

AGUSINKA normalnie padlam:))))))))))))))

a nie mowilam wam najlepszego:) dzisiaj Leane pod wieczor przyniosla mi skiazeczke ulubiona o rybce i kazala mi czytac ( po polsku) to czytam, jak skonczylam to ona mi pokazuje i mowi po franc. " rybka, delfin, meduza, krab, zolwik". za chwilke " mama czytaj!" a ja tej ksiazeczki mam po dziurki wn osie od zeszlego piatku bo juz znam ja na pamiec.... i tak od niechcenia walnelam: " amoge skoczyc przez okno?" a Leane: " nie, teraz czytaj!" :)) maz sie prawie posikal:))



a byl tez moment ze omal w lape ode mnei nei dostala bo chcialam sie powyglupiac z nia, pocalowac, przytulic polaskotac a ta kaprys i mnie chlast w reke raz i potem drugi.... powstrzymalam sie zeby jej nie rypnac tak jak ona mnie i zlapalam reke w locie jak probowala mnie walnac 3 raz, i zrobilam wielkie grozne oczy i powiedzialam ze nie zycze tego sobie, a maz kazal jej mnie przeprosic to potem sie przytulila do mnie:)
 
Hello:-)
Dzis tak na szybko, bo jak zwykle plany na dzień ambitne i tyle, tyyle mam do zrobienia.Co wyjdzie, to tez jak zwykle nie wiadomo, pewnie niewiele, jak Amelka zażąda, bym ja cały czas zabawiala.
Kaszelek u niej w odwrocie, za to kupy wczoraj były 3...to jednak chyba "5" idą...heh...
Co do Waszego pytania, jak długo mamy zamiar tu być, to szczerze mówiąc- nie wiemy....ale na pewno dobrych kilka lat przynajmniej, jesli nie na zawsze...Zobaczymy....
Ragna- duński to ciekawy język, duzo ma słów podobnych do angielskich i niemieckich,więc z napisami gdzies tam jako- tako sobie radze, w sensie, ze często idzie sie domyslic, co na nich jest....za to wymowa....heh....nie sądzę, bym szybko zaczęła rozumiec Duńczykow, a oni mnie:no::sorry::eek:....Wczoraj wpadł na chwilke (jak zwykle jak po ogien;)) właściciel tego naszego domku.Gadka- szmatka, ze ładna pogoda itp., no i chcialam mu powiedziec, ze bylismy nad morzem .Raaany, nazwe tej miejscowości chyba z 5 razy na różne sposoby wymawiałam,zanim załapał , co mam na mysli i powiedział to....jeszcze inaczej...hehe:-D.
Aha, i jesteśmy zachwyceni nazwami miejscowosci w stylu "Svenstrup";-):-p:-D- to z tych łatwiejszych do zapamiętania:rofl2:.
Oczywiscie mam szczery zamiar nauczyc sie duńskiego (na ile to mozliwe w moim wieku....), no, ale co z tego wyjdzie, to zobaczymy- musimy tu bardziej sie ogarnąć, poukładac , żebym poszla do szkoły jezykowej.Ja nie mam nic przeciwko, lubię uczyc sie języków....ale do czytania książek po duńsku chyba nie dotrę....choc ...kto wie?;-)- jak mnie głód słowa pisanego przycisnie....
Fakt, ze wszyscy tu mówią po angielsku raczej nie mobilizuje do nauki, no, ale dla wlasnej satysfakcji chocby i dobrego samopoczucia warto choc troche rozumiec i mówic w tym języku.

Wyszłam teraz na fajeczkę i zobaczyłam, ze WRESZCIE cos zaczęło mi wschodzić- na razie kwiatki, które posiałam:happy::happy::happy:.A ze zapowiada sie tydzień bez deszczu, to lecę je podlać:tak::-):happy:.W planach na dzis jeszcze zrobienie porządku od ulicy, przed żywopłotem, bo juz strasznie zaroslo chwastami, no i to tyle, bo nie wiem, czy cos jeszcze zdążę.
A, i chyba mamy kotka...przyszedł tu kilka dni temu , nie chce sobie iść, więc chyba trzeba go bedzie przygarnąć.Widać, że udomowiony, moze komus zginął...:-(.I przyzwyczajony do dzieci, bo Amelka z nim takie cuda wyprawia, a on nic, tylko domaga sie jeszcze zabawy.Wczoraj padłam, bo kot jak to kot- połozył sie w cieplym miejscu na drzemkę, a Amelka do mnie "Kotek bach!", ze niby sie przewrócił.I dalej go usiłowac podnosic- przekomicznie to wyglądało, jak tak sie z nim mocowała, a kot nic:-D- lezał sobie i ze stoickim spokojem znosił te jej akcje.
No i konewka- jej wielka love- z zapałem podlewa ....kamienie w skalniaku:rofl2:.A ja muszę miec pod reką duża konewke z wodą, by jej dolewać do jej małej, bo inaczej bym całe popołudnie ganiała do domu , uzupełniać .

No, lecę, bo obowiązki wzywają;-), miłego dzionka wszystkim:-):-):-)
 
reklama
witajcie

Jestem ostatnio zabiegana i nie mam czasu Was solidnie poczytać. Teraz przeleciałam tylko ostatnią stronę i postanowiłam się zameldować zanim znów coś mnie odciągnie od bb.
makuc fajnie ,ze jesteś
sarisa bardzo ładna chustka
dziulka Ty jajcaro! ;-)
agusinka "zrób sobie loda...sam" mnie powaliło:-D
happy fajnie ,ze napisałas o języku tamtejszym , bo byłam ciekawa jak się tam komunikujesz i jak wogóle odbierasz duński. Z tego co piszesz to chyba trudny język ,ale kto jak kto -Ty na pewno szybko go załapiesz.

Poczytam Was i jak się uda to cos jeszcze napiszę.

aha u nas chyba też 'piątki' idą (happy;-)), bo Dodo całe piąstki wklada do buzi , ślini się niesamowicie i też więcej kupek w ciągu dnia. Na szczęscie noce póki co bez zarzutu ;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry