witam sie popoludniowo i szpitalnie. Dalej nic nie wiem, lekarz był jeszcze raz wypytał o wszystko, moja prowadzaca jest ta zolza z pierwszego dnia, dzisiaj walnela hit: czy nie pomylilam daty urodzenia dziecka, bo on na pewno nie ma 4 miesiecy, ze za duzy jest. no tak fakt porod to taka truma, ze zapomnialam kiedy to bylo ;-)
babka wymacala brzuch Wojtka sprobowala mu pomasowac dupke, ale kupa nie poszla, teraz 3 dizen bez kupy sie konczy, lub nawet 4, zobaczymy co bedzie dalej. nic nam nie mowili, wiem tylko ze planuja badania. ale nie robia ich poki co. pewnie utkniemy tu na weekend, porazka......
Ojej...przytulam:***
AAaa niech ktoś mnie dobije!! Masakryczny mam katar i gardło i kaszel ehh
Jak ja mam w tym stanie wybierać meble i farby i inne rzeczy do mieszkanka jutro?! Oby pani od wnętrz mi dużo pomogła bo mam problemy z myśleniem w tym stanie.
Strip - trzymam kciuki za Was :*
Natolin - pobiłam dziś Ciebie zapewne bo z piżamy w ogóle nie wyskoczyłam dzisiejszego dnia, a teraz się już nie opłaca
No,Ty masz świete prawo chorej osoby,zdrówka życzę,współczuje bardzo.Pocieszę cię,ze u mnie po 3 dniach zaczęło się polepszać:***
1) u nas ten text jest na porządku dziennym:/
2)
Powiedziałam, żeby się w głowę popukała, najlepiej czymś ciężkim.- to było zajebiaszcze!!!!!!!!!!!!!

3) to se pani R.J. Kleopatrę małą chowa (albo Kleopatra małego

)
Principessa najczęściej łapie "fazę" po południu, ale wcześniej jej świta i tak musi być do dyspozycji bo inaczej foch i ryk
mała mi mieszka z taboretami, a ty masz parapety za teściów!!!!!!!!!!!!!!kto tych ludzi urodził???i (czy) wychował???

olej bo szkoda nerwów, Tomka też...... przytulamy:*:*:*
ta baba jest jakaś pieprznięta!!!!!!!!!!! trzeba było powiedzieć, że faktycznie nie pamiętasz, ale zadzwonisz do męża żeby ci przypomniał kiedy wracał na czworakach do domu o 4rano i odejmiesz jeden dzień i podasz jej datę urodzenia Wojtka;-) tylko żeby wtedy już nie wątpiła bo za następny komentarz zapłaci stołkiem

a przez weekend niech poobserwują maluszka - może ten okres czasu wystarczy i w poniedziałek zameldujesz się na bb już z domu?

)))))))
wiecie co? nawet mąż dzisiaj stwierdził że jego rodzice przejmują się chrzcinami wnuczki zdecydowanie do przesady!!! my się tak nie stresujemy jak oni

mam nadzieję że to się nie przełoży na ich oczekiwania...
jutro ciąg dalszy zakupów itd... cip cip kura
No,to twoja księżniczka całkiem jak moja...eeech...Ja sie tylko pocieszam,że ponoć takie dzieci,co to mało śpią ,...to inteligentne
Witajcie wieczornie!
Najpierw info o uldze na dziecko. My teraz nie odliczamy całej kwoty. Jeżeli urodziłyśmy w październiku, to odliczmy 92,67 zł x3 miesiące.
Efa współczuję waszej trójce i...przytulam:*
strip no wiecie co? Za takie komentarze lekarki, to też coś bym jej "miłego"powiedziała
Mała_mi oczywiście,że kciuki będą jutro zaciśnięte:-)
Sheneey życzę spokojniejszej nocy
A'propos sprzątania, to dzisiaj oglądałam Rozmowy w toku i właśnie było o sprzątaniu,ale takim już chorobliwym... Przeradzało to się nawet w nerwicę natręctw...Masakra
Franek już śpi. Wcale mu się nie dziwię. Dzisiaj zaliczył tylko jedną drzemkę 1,5 godzinną. Potem to już było tylko lekkie spanie w aucie-ale tego nie liczę...
Idę policzyć z Kubą nakrętki...
No,tak,zapomniałam,że to tylko za te miesiące to odliczenie
Ciemnota olana. Napisałam jej ze chyba sama miała wpadkę skoro tak dopytuje!!!
Alicja ma rację - nawet jakbym nie chciała mieć z M. od razu kolejnego dziecka, to przecież jestem swiadoma konsekwencji seksu - i chyba nie jestem aż tak głupia, żeby nie wiedziec, że dziecko z bzykania moze się po prostu począć!
Jak nie podczytywałaś innych wątków super dokładnie to mogłaś odnieść takie wrazenie, ale wierz mi - Twoje pytanie nawet minimalnie nie sugerowało takiej odpowiedzi! Umiesz się zachować. Czego nie mogę powiedzieć o tamtej dziewczynie. I to oficjalnie na forum ogólnym takim tekstem walić noż....
Justyna już śpi. Koncert sie skończył. Zasnęła bez butelki nawet. Przemęczona. Ja też. Zęby to masakra.... Aha, koleżanka wpadła do nas, dojadła pierogi z obiadu, posiedziała, pogadała z nami... Kochana jest. Takich gości mogę mieć codziennie!
Dobrze miec kogos fajnego do pogadania

.Ja wszystkich mam daleko...no,brat w Stargardzie,ale on pracuje do późna,potem kąpią małą,więc w tygodniu im dooopy nie zawracam,ale w sobotę może się wybiorę,bo juz zdrowa jestem.
no niby macie rację, że powinno się mieć świadomość możliwości poczęcia, ale jak powiedzmy np ktoś się zabezpiecza i nie chce kolejnego dziecka to jednak liczy, że nie będzie w ciąży, a jeśli antykoncepcja zawodzi to wtedy jest wpadka ;-)
a tak apropos to pytałam Cię dobranocka o ten mikroskop - jakiej firmy i czy mu ufasz, bo ja to będę musiała teraz naprawdę uważać
No,u nas własnie zawiodła

.Ale wcale a wcale nie żałujemy

.Nie myśleliśmy o dziecku (wspólnym

),bo wiadomo,w tym wieku raczej juz się powiększenia rodziny nie planuje

.Nawet zabawna sytuacja,bo jak w grudniu 2009 kupowaliśmy kołyske dla mającej w styczniu urodzic sie Zuzi(córeczka siostrzenicy M.),to sprzedawca spytał,czy dla siebie wybieramy.My,oczywiście,że skąd,gdzie tam nam do dzieci itd.,a w styczniu "zmajstrowalismy"Amelkę

.Kołyska oczywiście do nas wróciła

,hihi.
Ja już wierzę tylko w brak seksu. To moja antykoncepcja.
Moje dziecie też już śpi, a mnie naszło na rozmyślanie... Ja już mam trochę dość siedzenia cały dzień z małym, jak ma gorszy dzień to najchętniej wyszłabym z domu i nie wróciła. Od marca mam 3 razy w tygodniu na 4 godziny opiekunkę, no i przeraża mnie myśl, że go zostawię z nią :-(
Tak źle i tak niedobrze. Mam wrażenie, że nikt nie zrobi tego wszystkiego tak dobrze jak ja i ogólnie najchętniej to dałabym jej go zapakowanego w wózku i niech łazi te 4 godziny (on wtedy śpi). Miała być już od lutego, ale udało mi się męża przekonać, że jeszcze nie.
Koleżanka mi mówi, że najgorsze jest pierwsze 3 razy, a potem już lepiej, sama nie wiem.
Hm...może dobry pomysł z tym spacerkiem;P- ty spokojna,dziecię dotlenione,niania ma jogging

-same korzyści dla wszystkich

.
Natolin sprawdziłam z ciekawości,ile ważył Jakub mniej więcej w tym samym"wieku" (waga urodzeniowa 3900). Jak miał 4,5 miesiąca to ważył 8300 i był tylko na piersi. W ogóle tył mi 1200 od szczepienia do szczepienia. Był takim wielkim pulpetem,że szok. A teraz co? Szczuplutki,zgrabniutki. Generalnie zaczął mniej przybierać,jak zaczął się przemieszczać-raczkowanie,chodzenie. W szoku byliśmy,że taki pulpet "poszedł na nogi" jak miał 10 miesięcy. Więc się nie przjmuj. Ma chłopina apetyt i tyle:-)
To jak mój Tomir,juz nie pamiętam,oczywiscie,ile ważył w tym wieku,ale przy urodzeniowej 3150 po miesiącu ważył 5000!A teraz śmieję sie,że ma wymiary modelki- wzrost 178 a waży 55 kilo

.I też nie było problemów z ruchliwością.
Witam wieczorem.
Wpadam tylko na chwilkę. Jutro jadę do Katowic. Trzymajcie kciuki, żebym trafiła gdzie mam trafić.
Do jutra.
Trzymam
Mała mi mój mi tak zrobił we wtorek: budzimy się on sie wtula, komplement strzelił więc już wiem oho, czegoś chce. No i oczywiście: Kochanie zrób nam śniadanko.... no i leci dobra żonka do kuchni męczy się przy kanapkach. Stawiam mu pod nosem a on wpatrzony w komputer i w końcu stały tak sobie godzinę! Więc już mężusiowi niezmiernie kulturalnie

wytłumaczyłam, że przez najbliższe pół wieku śniadania mu nie zrobię
U mnie to samo ,najpierw prosba o jedzonko,a jak stawiam na stole,to siedzi przy kompie!
DZIULKA, daj mi trochę tych cycków! Ja ważę już tylko 51kg i czuję się, jak wieszak. Dziewczyny, od porodu straciłam już ponad 24 kg, normalnie nic ze mnie nie zostało!!! A w ciąży przytyłam tylko 9kg, więc sobie nawet nie chcę wyobrażać, jakie spustoszenie się dzieje w moim organizmie. Trzeba będzie na jakieś badania wreszcie się wybrać.No nic, dobranoc, mamusie.
No,wybierz się.Choc powiem ci,że ja po 11 mcach karmienia Tomira,ważyłam 43 kg i tez mama wyganiała mnie do lekarza i kazała skończyc karmienie.No,skończyłam ,bo i tak już dosyc było,ale wyniki miałam bardzo dobre.Ty po prostu musisz się wziąć za jedzenie,troszkę się podtuczyć- frytki,słodycze,ciasta,pączki i wszystko,na co wiele dziewczyn patrzy z tęsknotą.Korzystaj,póki możesz bezkarnie

.
Za egzaminy
Małej Mi też kciuki zaciśnięte
Elizabennett dobrze,że sie pojawiłaś

.Przytulam,mam nadzieję,że dołek szybko minie:***
Alicja ,dzięki:-).
A ja wczoraj padłam z małą...widocznie musiałam odespac poprzednią nockę,ale widzę,że light,nawet szybko Was poczytałam,a potem obudziła sie o 4,bo katar jej przeszkadzał.Więc czyszczenie noska,zmiana pieluszki,karmienie...zasnęła,ale ja juz nie mogłam.Nic to,pobawie sie laktatorem

.