Ty z tą dietą poczekaj może lepiej, bo jeszcze bardziej przez głodówkę sflustrowana będziesz?
Przeraziłam się jak przeczytałam Twojego posta. Pomyśl Laska jak by Ci się coś stało? Nawet nie chce myśleć co by Twój mąż przeżywał! Ja rozumiem, że stres, że wszystko masz na głowie i że na dobrą sprawę nie masz czasu dla siebie ale Skarbie postaraj się wyluzować na moment. Pomyśl sobie "walić obiad i sprzątanie" daj młodej zabawkę albo oddeleguj ją do rodzinki na kilka godzin i walnij się z nogami na stole przed laptopem z piwem w jednym ręku a pizzą w drugim i olej schemat! bo zwariujesz szybciej niż przyjdzie czas na chrzciny! Dziecie nie robi Ci nic na zlość. Po prostu może nie miała w danym momencie ochoty na jedzenie? Kurcze chciałabym CIę przytulić tak na żywo i przy okazji trzasnąć czymś ciężkim w głowę co byś się opamiętała a tak zostaje tylko internet

mimo wszystko :***** i nie daj się!
Dziulka ja tez uwazam ze moze z dieta sie wtrzymaj choc tydzien. Jak maz moze moze niech wejdzie jeden dzien wolnego i robi wszytko a ty poprsotu sie wyluzuj.
Ja juz pomalutku tez zaczynam wariowac i jedynie rozsadek ze ja nie moge trasnac drzwiami bo przeciez sama mała nie moze zostac powstrzymuje mnie.
Dziulka,żeby wilk był syty i Manchester city,to ja proponuję,że jak będziesz na tej diecie,to niech chociaz mama wpada codziennie do ciebie,zająć sie Leane i cie odciążyć troche,bo wierzę,że chudnięcie doda ci skrzydeł,ale z reguły bywa tak,że na diecie psyche "siada".to dobrze,że nam się wyżalasz,nikt Cie tu nie chce linczować

)).
Dawidowe,Strip ,dla Was też wielkie przytulaski...trzymajcie się ,Dziewczyny...

***.Wojtusiowi kiedyś w końcu minie ta faza "terroryzmu" i pogodnym,zadowolonym dzieckiem

.
Dawidowe,pokaż ten kojec

.
Natolin
"do obliczenia dochodu uzyskanego w 2010 r z tytułu (...)stosunku pracy(...),roczne koszty uzyskania przychodów wynoszą nie więcej,niż:
(...)
- 2002.05 gr ,w przypadku,gdy podatnik uzyskiwał przychody równocześnie z więcej,niz jednego stosunku pracy (stosunków pokrewnych) "
O to chodziło?Mozliwe,że wyszło ci więcej,jak obaj pracodawcy podawali tak,jakbys pracowała tylko u nich,ale jak masz 2 źródła,to to się nie sumuje wprost,tylko do tej kwoty.
Sariska,a jam myślała,żeś Ty tak haftem zajęta

.
A co do koleżanek,to mam podobne podejście ,jak Ty- akurat tak się składa,że nikt z bliskich mi przyjaciół - znajomych nie mieszka w Stargardzie- albo inne miasta,albo za granicą.No,jest ta jedna,o której juz tyle tu pisałam,ale akurat z jej "nalotów" to średnio jestem zadowolona....

Dziewczyna skupiona tylko na sobie,egoistyczna i bez wyczucia...ostatnio wpadła o 19.30,jak akurat usypiałam Amelkę...wrrrrry!dziecko rozbudzone i od nowa cała akcja...a kiedyś jak przyszła przed południem,akurat karmiłam Amelkę.A ta z pretensją w głosie "to zrobisz mi tą kawę?".Noż....k...!Powiedziałam,że chyba widzi,że karmię dziecko !A jak ja np. proponuję,żeby przeszła się z nami na spacer,to nie...a nie pracuje,nic nie ma do roboty.A wtedy przeciez na spokojnie mogłaby się wygadac itp.To nie,ona woli przyjść,jak jestem w domu,nie wiem,w co ręce włożyc ,a mam jeszcze ją zabawiać!
A u nas "cudu nad Iną" ciąg dalszy

)).Amelka jest teraz taka kochana....

))).Wczoraj wieczorem ,co prawda,potrzebowała mojego towarzystwa do zaśnięcia,ale to chyba ta zmiana czasu tak nam sie dała troszkę we znaki,bo ja sama byłam zdezorientowana...nie wiedziałam,czy liczyc "po staremu",czy po nowemu.Ale nie było wrzasku na pół ulicy,jak dotychczas,tylko robiła oczka głodnego murzynka (albo kota ze Shreka,jak ktos woli

) i takim delikatnym głosikiem mnie wołała...no,temu nie można było sę oprzeć

- dlatego już wieczorem nie zajrzałam.Dziś wstała ze mna o 6.00,ale zjadła,pobawiła się grzecznie na macie i znów śpi

.A w nocy tez tylko jedna pobudka o północy ,żeby troszke "pociumkać".hm...może uda mi się ją "przeprowadzic " do kołyski na noc?Już wczoraj miałam to zrobic,ale jakos mi sie zapomniało i odruchowo uspiłam ja w łóżku,a potem juz nie chciałam ruszać...postaram sie dziś o tym pamiętac...

.Może się uda- trzymajcie kciuki

.No,bo teraz,jak jeszcze jesteśmy same,to ok.,mamy w łóżku full miejsca,ale jak wróci M.,to może się zrobić za ciasno

(hihi

).