Witam się po kilkudniowej nieobecności ehhh jakoś humoru nie było to i wena do pisania gdzieś uciekła :-( dziękuje tym które o mnie pamiętały :-)
szczególnie
Doris, kochana nawet nie wiesz jak bardzo mnie ucieszył twój sms :-) szkoda że tak daleko mieszkasz bo bym cie wyściskała

powinna być chociaż ikonka uścisku ;-)a co do teściowej to współczuje, ale tak jak pisałam myśle że z czasem się wyrobi, pewnie miała sporą przerwe w zajmowaniu się takim brzdącem i się zestresowała. Dacie rade, tylko potrzeba czasu

musisz ją wytrenować ;-)Z moją teściową pewnie byłoby tak samo, ale ona nawet nie chce podjąć opieki nad wnukiem, no i zostaje tylko żłobek :-(
Dzis dziecko powiedziało mi komplement z rana. Przyszła do mnie a raczej nade mnie klepneła mnie reka w buzie i powiedziała "Hau". jak myslicie obrazic się ??
mała mi trzymam kciuki i wierze ze dasz sobie rade z palcem w d............. hihihi
Pamietam jak zdawałam prawko ale to juz dawno dawno temu jak były wszystkie manewry. Nie wiem czemu jakos nieciarpiałam zatrzymywania sie na recznym i ruszania na góre. Bardziej panikowałam niz to było warte. Wiec podchodze do egazaminu wszystko pieknie, cofanie łuk koperta zawracanie na 3 i nagle pan wsiada do samochodu i mowie no to jedziemy na miasto. Ja zadowolona że pan zapomniał o górce a ze był dwa wyjazdy to sie ładnie zapytałam pana któredy a pan mi ładnie odpowiedział "przez góre dziewczyno droga przez górke" . Zdałam ale do dzis wspominam jakie to miałam złudne nadzieje.
ja za "Hau" bym się nie obraziła hihi

;-)
też miałam przygode z "górką" na egzaminie i niestety oblałam za pierwszym razem :-( chociaż górke miałam w małym paluszku i strasznie chciałam ją na egzaminie, to niestety dostałam jakiegoś rozklekotanego strucla i nie mogłam wyczuć pedału sprzęgła, no i dwa razy mi zgasł i d..., Pan mi podziękował

Byłam taka wściekła że wogóle już nie chciałam zdawać prawka, ale mój małż poszedł i mnie zapisał, udało się tak że po tygodniu miałam już kolejny egzamin, mimo że terminy były dużo dłuższe, no i za drugim razem już wszystko poszło gładko :-) Ale najśmieszniejsze jest to że ja zawsze strasznie chciałam mieć prawko i jeździć autem, już jako kilkulatka na kolanach u taty prowadziłam, a teraz jak mam prawko to zdecydowanie wole jeździć jako pasażer ... kobieta to jest jednak przewrotna bestia

;-)
mała mi, ja też trzymałam kciuki, więc napisz jak po egzaminie!
margerita, frogg, podziwiam was, jesteście bardzo dzielne!!!

teraz już bedzie tylko lepiej, a później bedziecie służyć radą tym które dopiero czeka powrót do pracy.
monimoni,przytulam
:-(
cass, zdrówka
Alicja, gratulacje dla Isi z okazji pierwszego ząbka :-)
rysia, emiliab gratki dla was i waszych chłopaków :-)
a i
dawidowe, spóźnione ale szczere gratulacje dla Laurki
wszystkim bym chciała odpisać ale nie dam rady, lecicie jak szalone ;-) ale mam nowy patent na marudzenie Patryka, więc mam nadzieje, że częściej bede zaglądać

a jeszcze co do zdrobnien to u nas standardowo to Patryś, Patryczek, a takie z innej beczki to Don Patrizio (że niby po włosku)

Pan Żaba (bo robi takie miny jak żaba) :-) Dziub Dziub (bo robi dziubek z usteczek) :-) Niuniolek (ja jak byłam mała to mówiłam na siebie Niunia, a to taka męska wersja)

a nasze ulubione to "niedobzyzna" jak jest niegrzeczny i marudzi, wtedy zaczyna się śmiać
