Ech.. 2 tygodnie zasuwałam na 2 etatach bo kumpela urlop miała.
Poza tym mam @, jestem przeziębiona i jakiś dziwny dół od kilku dni. Nie wiem czemu. Jakoś nic mnie nie cieszy. Najchętniej zamknęłabym się w pokoju pod kołdrą i nie wychodziła.
Dzieciaki ok, Zuza siedzi u babci na wsi, dzisiaj małż po nią jedzie więc będę miała chwile dla siebie, no i oczywiście będę sprzątać i przeglądać ciuchy dziewczynek bo z większości już wyrosły. Z kasą też nie bardzo i n dodatek w swoim roztargnieniu ostatnio straciłam 100zł bo poszłam do bankomatu wybrałam pieniądze,kartę wzięłam a kasy nie... a miałam Zuzkę do przedszkola obkupić.
Majka raczkuje, wstaje, chodzi za rączki, gdzie 2 tygodnie temu nawet nie siadała. Byłam z nią na kontroli wagi wczoraj i mamy problem bo mała nic nie przybiera, odkąd skończyła 6 miesięcy przybrała tylko 80 gram... Pediatra twierdz że mała wygląda zdrowo, ładnie je itd ale dała skierowanie na badania dla spokoju. Za to Zuzka rośnie jak na drożdżach, zamiast kupować ciuchy na 104 jak na 4 lata przystało to my weszliśmy już w rozmiar 116....
Pisałyście coś o wadze i wyglądzie po ciąży. Jak karmiłam wszystko wyglądało pięknie, teraz wyglądam tragicznie, pryszcze, wiecznie czerwona twarz, zwisający brzuch i boczki. Jem tyle co nic a waga stoi w miejscu, ćwiczyć nie mam kiedy.
Patrzeć na siebie nie mogę.... dobra kończę bo zaraz się poryczę a w pracy nie wypada...