Dobry wieczór !!!
Wszystkiego Najlepszego Dagisu z okazji urodzin !!!
Dziulka gratki dla Leane, poza tym jeśli chodzi o tę impre to dobrze że mu dałaś jasno do zrozumienia, ma wybór. Jeśli chodzi o tę historię co opisałaś faktycznie przykra sprawa, zostawić dziecko i tak sobie po prostu odejść ale z drugiej strony gdyby miała nie chciała tego dziecko to mogła gorszą rzecz zrobić. Zachowała się beznadziejnie, karygodnie ale pomyśl gdyby wyszła z tym dzieckiem ze szpitala i wyrzuciła je do śmieci??? Chłopak by w ogóle syna nie poznał wówczas, nie byłby z ojcem...
Sarisa z Ciebie się śpioch zrobił hehe :-) czy zawsze tak lubiałaś pośpać?
Mamaagusi cieszę się, że humor dziś lepsiejszy, avek świetny :-) Przykro mi z powodu upadku Agusi, wierzę że się przestraszyłaś a śliwka hmm zejdzie.
Makuc a Ty się nieźle obijasz :-) wyleniłaś się już? To Twój D.w Britney gustuje? a ja myślałam że on inne klimaty lubi ;-)
Widzę że
Natolin też nadrobiła, chylę czoła :-) a jak tam humorek i Piotruś?
Renataborysek szkoda tylko tych dzieciaczków tej kuzynki :-( choć z drugiej strony znów można by powiedzieć, że dobrze że jednak w domu się wychowują z babcią a nie trafiły do domu dziecka... A co do cierpliwości, ja z tych niecerpliwych niestety, przy Oliwii dopiero się tego uczę..
Wioli83 zatem życzę Ci, żebyś wygrała kupę kasy w totka i stać Cię było na kucharkę :-) Gratuluję przyjaciółce córci.
Happy TY masz pewnie takie doświadczenie w gotowaniu, że nie musisz wymyślać. Zrób jadłospis obiadowy na dwa tyg a potem go powielaj, co by nudno w kuchni nie było zawsze możesz coś przekombinować :-) A tych rogali to ja też nigdy nie próbowałam
Ida to Ci córcia niespodziankę w nocy zrobiła, ehhh dzieciaczki :-)
Dzięki za recenzję odnośnie filmów :-)
i uderzam z prośbą o radę:
mój "aniołek" strasznie nerwowy się zrobił... jak coś nie po jej myśli to potrafi machnąć łapką jakby chciała uderzyc, szarpie, drapie... masakra jakaś, ja jej że nie wolno to foch siada i ryczy... jak mam z nią postępować??? jak już naprawdę mam dość tych humorów to wychodzi mi wtedy jakimś cudem na tyle stanowczy ton, że przestaje, ale mi chodzi raczej o zaradzenie u "źródła"... ma spory kontakt z prawie 10letnim kuzynostwem, rozbrykanym - ale przecież nie będę jej kontaktów ograniczać!!! zaczynam się martwić
Oliwia też tak się zaczęła zachowywać...Stanowczo jej mówię, ze nie wolno tak robić, Działa chwilowo ale może to taki okres??? Sama nie wiem bo też zaczęło mnie to martwić...
Alicja miłego odpoczywania u rodziców, fajnie sobie zrobić taki dzień luzu od wszystkiego.
Rysia Twój Miłosz się też przestawił, o rany nie zazdroszczę Tobie ani
Renatce.
Dawidowe Laura ma widocznie ciekawsze rzeczy do robienia niż drzemanie w ciągu dnia.
Dawidowe, Rysia życzę Wam, żeby się spełniło marzenia o "pani do wszystkiego".
Frytki, żeberka, pampuchy itd... ale smaka robicie...
Sheeney jak po basenie?
Elizabennett fajnie, że mąż wpadł na taki pomysł i wspólnie możecie sobie ogarnąć chatkę i mieć spokój na kilka dni. Szczerze to ja podziwiam facetów, którym zależy żeby w domu było czysto a tym samym przyjemnie. A co do pracy to faktycznie, jest to cieżki chleb powszedni, życzę Ci abyś znalazła lepszą, mniej stresową pracę, która da Ci radość a nie zmartwienia.
Dobranocka super wieści :-) Pozdrawiamy Was gorąco.
Roxannka o rany znów katar, moja też z była aż dwa dni... w dodatku pokasłuje :-(
A dzięki za recenzje odnośnie filmu :-) Udanej imprezki :-)
Naleśniki zrobiłam. Wyszły trochę gumowate,ale mój naleśnikożerca mówił,że ekstra(zresztą sam mi pomagał). Zaniosłam mężowi,bo już może powoli takie rzeczy jeść...ale jeszcze do mnie nie zadzwonił,jak smakowały. Byliśmy dzisiaj na godzinnym spacerze. Słońce pięknie świeciło,ale było zimno. A i tak było fajnie. Aha,i bardzo się wzruszyłam,jak dojechaliśmy do szpitala. W aucie nic nie mówiliśmy,gdzie jedziemy. Wyszliśmy z auta,a Franek,jak zobaczył mury szpitala,to krzyczał:"tata,tata,tata!!!!".
Super, że naleśniki upieczone na pewno pyszne były skoro synowi smakowały :-)
Wcale się nie dziwię że się wzruszyłaś, mówiłaś mężowi? On pewnie też był wzruszony?
Dzień totalnie luźny ale jakiś taki... mąż znów się pochorował, dostał 3 dawkę antybiotyku :-( Po prostu ręce mi opadają. Na obiad były obiecane naleśniki z warzywami i tuńczykiem a z rana jeszcze ugotowałam zupkę jarzynową. Byłyśmy na spacerze ale tak mi dupsko zmarzło że do babci poszłyśmy na herbatkę, a po godzinie wróciłyśmy z powrotem do domu. Poza tym w niedzielę mieliśmy świętować bo mamy 10 rocznicę (ale nie ślubu), ale nie wiem jak mąż czuł się będzie. Hmmm jutro dzień sprzątania, więc na mojej głowie będzie cały domowy rozgardiasz ale dam radę !!! Zaraz otworzę sobie pifkoo chyba, pije ktoś?