Kroma mam radę. Przywiąż małych łobuzów do kaloryfera ;-)
Alicja, Mała_mi, Nat zatoki mnie dopadły, a oprócz tego trochę też i gardło. We wrześniu jaki mi lekarz przepisał antybiotyk, bo zatoki tez w złym stanie to stwierdzilam co on mi tu truje i nie wzielam. A teraz poszlam do laryngologa i to samo stwierdzila, wiec teraz grzecznie biore lekarstwa i mam nadzieje, ze bóle głowy miną na jakiś czas. Laura zdrowa i zastanawiam się kiedy z nią na szczepienie jechać, bo wypadałoby. Daniel ma suchy kaszel czasem brzmiący jakby chciało się tam coś oderwać i ostatnio narzekał, że go gardło boli, ale ile w tym prawdy to nie wiem. Męża ostatnio też coś brało, ale przeszło. No to tyle o stanie zdrowia rodziny ;-) Ogólnie nie najgorzej.
Ale z Waszych dzieciaków alpiniści. Moja to na razie tylko do pudełka po zabawkach wchodzi.
Edit
No i znowu kilka postów przybyło.
Kahaaa co mnie dopadło czytaj wyżej :-)
Kania L4 mam do końca tygodnia. Jakoś kiepsko się z tym czuję. Z jednej strony cieszę się, że posiedzę w domu, a z drugiej czuję, że zawiodłam i robię problem w pracy. Ech głupia jestem.
Mała_mi lane kluski, mniam. Ja tam nie mam kompletnie pomysłu na obiad i w ogóle ostatnio to byle co robię. A najbardziej się wkurzam jak zrobię coś dobrego, a mój mały niejadek twierdzi, że nie lubi chociaż w przedszkolu lub w domu wcześniej jadł.