Ida Sierpniowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 255
dawidowe, beti, będę walczyć - spoko luz
spadywuję
:*

spadywuję
:*
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza


A tu Ida narzeka, ze zapomniana 

To chyba pierwszy raz taki od Ciebie widze, jeszcze z multi-cytatem, hohoho!
To jeszcze czesciej takie poprosze.

:-)
) zostałas zarażona tym wirusem.Nic o tym nie wiesz i nie podejrzewasz,no,bo przecież nie "puszczasz się na prawo i lewo".Zachodzisz w ciążę ,robia Ci standardowe badanie i wychodzi,ze jestes nosicielem.Oczywiście dla dobra dziecka mówisz o tym lekarzom.Wyobrażasz sobie,jak byś była traktowana?Jak ostatni smieć,jakas dziwka czy narkomanka co najmniej...nie oszukujmy się,wiadomo,jakie jest podejście do przeciętnego pacjenta,a jakie by było do matki z HIV.Uważam,że ,owszem,powinno się robić te testy,ale...procedura powinna być taka:Przed w ogole zrobieniem tych badań,lekarz kierujący na nie powinien DOKŁADNIE wytłumaczyć,co i jak.Czyli wlaśnie korzyści dla matki i dziecka wynikające z faktu "zgłoszenia" tego prowadzącym ciążę i poród.No,niestety,edukacja jaka u nas jest,każdy wie- dopytując się namolnie rzadko uzyskujemy informację,a co dopiero "na zapas".Nie wiem...trudno mi zdecydowac,czy takie informacje powinny być jawne,czy poufne...
oczywiście mogłam zapomnieć że poranna butla a raczej jej brak były powodem ryku
wyszło na to że dzidzi chce jeszcze spać ale w leżaczku
więc siedziałam prawie godzinę!!!jak ta pipa, bujając córcię, której raz oczko się zamykało a raz otwierało - a ja tylko starałam sie nie myśleć o tym że z nosa kran mi się zaraz zrobi, i że płuca mi rozsadzi bo kaszel powstrzymywałam,,,
no i po tym czasie, tudzież: po 3 próbach wymknięcia się z pokoju bo dziecię niby odleciało, stwierdziłam że nie chce mi się bawić w taką ciuciubabkę więc zebrałam odwagę i poprosiłam dziecia żeby okazał łaskę i pozwolił mamie pójść się napić
poszła ze mną i tak se bytowałyśmy, aż tatuś przyjechał z nocki
a teraz oba poszły spać, chyba... chociaż ciszy jeszcze nie słyszę


