dobranocka
podwójna październikówka!
a ja melduję, że żyję i leczę dołka i nerwicę :/
Ja chyba dołączę niebawem

Witam się dzisiaj o poranku bo muszę się komuś wyżalić. A wiem, że Wam mogę...
Justyna wczoraj cały dzień była nie do życia po tym szczepieniu na odrę-świnkę-różyczkę, a w nocy dostała gorączki. Teraz lata po domu tylko z katarem, bo Ibuprofen z nocy chyba nadal działa. Nie wiem czy to przeziębienie czy reakcja poszczepienna. Praktycznie nie spałam dzisiaj w nocy! Mąż zaspał do pracy... Dzięki Bogu Wojtek jest jak aniołek, bo z dwójką płaczków chyba bym psychicznie nie wytrzymała. Jak parę dni temu zaczynało mnie gardło boleć i powiedziałam M.: "Chyba mnie coś rozkłada", to on z autentycznym przerażeniem w oczach powiedział: "CIEBIE?!?!?! NO PRZECIEŻ TY NIE MOŻESZ BYĆ CHORA! WSZYSCY MOGĄ TYLKO NIE TY!!!!!!!!!!" Więc się nie rozchorowałam :-) Przynajmniej tyle dobrze. Sama się dziwię że potrafię wyleczyć gardło siłą autosugestii, hehe.
:-)
ja zajęta pracowaniem
koniec miesiąca, więc czekają mnie zestawienia, faktury, uzgadnianie terminów itp. itd. a dodatkowo w związku z tym, że grudzien urlopowy jest to tym bardziej mi sie roboty na to wszystko nałożyło i nie podobuje mi sie to kompletnie 


dla nas na pewno więcej minusów, bo cię nam odbiera ta robotja