eager
MAJOWA MAMA 06` Zadomowiona(y)
ooo fajny wątek :-)
teraz czuje sie mega zaniedbana...przede wszystkim dlatego, że siedze w domu nie pracuje i nie mam tzw kopa(i własnej forsy...), zeby ładnie wyglądać...kiedyś to co innego...ech
ale są rzeczy z których nie potrafię zrezygnować :-)
Poniewaz dość szybko rosną mi włosy chodzę conajmniej co 5 tyg do fryzjera,od 5 ciu lat tego samego, poniewaz mam grube, geste i kręcone włosy...tylko mój cudowny Sławek daje sobie z nimi radę :-)
Zima zwykle używam podkładu, różu(efekt zdrowych rumieńców), korektora pod oczy i tuszu do rzęs. Lubie dobre marki, kolorowe kosmetyki tylko firmy MAC(od niedawna dostepne w jednym sklepie w warszawie)
Latem moje piegi są baaardzo widoczne(a piegi mam na całym ciele)więc wtedy nie używam podkładu, lubie moją mocno piegowatą buzie, weselsza wtedy jest...
Kiedy odkrywam stopy, czt.latem, zawsze mam zrobiony pedicure.
Manicure nie robie wcale, bo nie moge patrzeć jak mi niszczeje...
Smaruję się balsamami jak mam wolną chwilke, czyli 3-4 w tyg.Na noc używam kremu...twarz myje na zmiane żelem i wodą lub mleczkem i tonikiem.
Do włosów ZAWSZE używam conajmniej 3 ech odzywek, jesli tego nie zrobię wygladam jak by pirun w miotłę strzelił ;-)
Od 17 go roku zycia robie regularnie henne, bo oprawę oczu mam białą jak
mleko.
Panczeny i pod pachami gole się maszynką, ponieważ mam nawet na nogach krecone włosy inna forma depilacji odpada, zawsze mi wrastaja włosy...miejsca intymne depiluje kremami.
Hmmm sporty ostatnio zaniedbałam, jako dziecko i nastolatka wyczynowo uprawiałam pływanie, katowali nas wtedy równiez, bieganiem,siłownia, koszem, siatką nartami etc...teraz nieregularnie jeżdżę na rolkach,jeżdże na rowerze i regularnie pluskam się z dziewczynami w wodzie...
Kosmetyczka ostatnio, rzadko...ale jak wróce do pracy to poszaleję !!!
Ech chce byc znowu ładna i zadbana...
teraz czuje sie mega zaniedbana...przede wszystkim dlatego, że siedze w domu nie pracuje i nie mam tzw kopa(i własnej forsy...), zeby ładnie wyglądać...kiedyś to co innego...ech
ale są rzeczy z których nie potrafię zrezygnować :-)
Poniewaz dość szybko rosną mi włosy chodzę conajmniej co 5 tyg do fryzjera,od 5 ciu lat tego samego, poniewaz mam grube, geste i kręcone włosy...tylko mój cudowny Sławek daje sobie z nimi radę :-)
Zima zwykle używam podkładu, różu(efekt zdrowych rumieńców), korektora pod oczy i tuszu do rzęs. Lubie dobre marki, kolorowe kosmetyki tylko firmy MAC(od niedawna dostepne w jednym sklepie w warszawie)
Latem moje piegi są baaardzo widoczne(a piegi mam na całym ciele)więc wtedy nie używam podkładu, lubie moją mocno piegowatą buzie, weselsza wtedy jest...
Kiedy odkrywam stopy, czt.latem, zawsze mam zrobiony pedicure.
Manicure nie robie wcale, bo nie moge patrzeć jak mi niszczeje...
Smaruję się balsamami jak mam wolną chwilke, czyli 3-4 w tyg.Na noc używam kremu...twarz myje na zmiane żelem i wodą lub mleczkem i tonikiem.
Do włosów ZAWSZE używam conajmniej 3 ech odzywek, jesli tego nie zrobię wygladam jak by pirun w miotłę strzelił ;-)
Od 17 go roku zycia robie regularnie henne, bo oprawę oczu mam białą jak
mleko.
Panczeny i pod pachami gole się maszynką, ponieważ mam nawet na nogach krecone włosy inna forma depilacji odpada, zawsze mi wrastaja włosy...miejsca intymne depiluje kremami.
Hmmm sporty ostatnio zaniedbałam, jako dziecko i nastolatka wyczynowo uprawiałam pływanie, katowali nas wtedy równiez, bieganiem,siłownia, koszem, siatką nartami etc...teraz nieregularnie jeżdżę na rolkach,jeżdże na rowerze i regularnie pluskam się z dziewczynami w wodzie...
Kosmetyczka ostatnio, rzadko...ale jak wróce do pracy to poszaleję !!!
Ech chce byc znowu ładna i zadbana...