Rubi zdążyłam na kawę?? ja właśnie piję i czytam tą zagorzałą dyskusję

Od razu tłumaczę,że ja wcale nie namawiam do odstawienia cyca,bo skoro wam tak wygodnie,mleczko jest i generalnie jest to przyjemne z pozytecznym to czemu nie,ja tylko podałam taki przykład tych znajomych,bo wiem,że nocki u nich były również niezbyt ciekawe, a okazało sie ,że to przez cyca właśnie,bo mały chciał non stop i budził sie średnio co 20 min. - 8 pobudek w nocy to było cudownie

,tyle tylko,ze częściej było ich więcej,a odkąd się nie cycuja maja góra 2 pobudki

To samo z wyjściem na dwór.Problem mieli z tym,ze Ewa (ta moja kumpela) umiała karmić tylko na leżąco i weź tu nakarm dziecko w mieście
Ja generalnie byłam antycycowa.Przede wszystkim mleczka miałam mało,to tez Maciuś był non stop głodny.Męczyły mnie te ciężkie cyce,pomimo,ze nawet nic nie kapało,no i ból sutków miałam okropny.Ja karmiłam 2 miesiące z tym ,ze ostatnie 2 tygodnie to już tylko rano,żeby jeszcze dokimać

Szczerze mówiąc ,odkąd przeszliśmy na butlę to odetchnęłam z ulgą

A i Maciuś jadł co 3 godziny,a nie non stop i mozna było gdzieś wyjść na dłużej,bo z cycem to ja sie krępowałam występować publicznie
Co do żłobka,to wiadomo,lekarze nie zalecają,ale co zrobić jak wyjścia nie ma. Z reszta ja uważam,że prędzej (żłobek) czy później (przedszkole) dzieci swoje muszą odchorować.Dziecko chodzi do złobka ,to wiadomo ,ze choruje,ale tez nabiera z czasem odporności i w momencie kiedy idzie do przedszkola jest bardziej odporne niż te ,które przychodzą pierwszy raz do takiej placówki.Poza tym ja np. jestem bardzo zadowolona ze żłobka,a mianowicie z tego,ze dziecko już potrafi samo jeść i wszystko mówi (wiem wiem zaraz Marcik napiszesz,że twój Kubus też ,a nie złobkowy;-) ,ale ja myslę ,ze u nas to w dużej mierze żłobek sie do tego przyczynił) i generalniecieszy mnie to,ze ma kontakt z innymi dziećmi,bo niestety u nas na zadupiu takiej możliwości by nie było.Tym bardziej mnie cieszy ten kontakt z rówieśnikami,bo Maciek jest wstydliwy (co zdążyły co niektóre zauważyć

) i to myslę,ze spowodu tego,ze bylismy długo sami i mało się spotykaliśmy z ludźmi, a tak jednak codziennie ćwiczy te kontakty z innymi.
Ech,ale się rozpisałam
