reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Hiox, dzięki, nawet mam w domu bephanten to też spróbujemy:-)
Madzia373 kurczę może to faktycznie kwestia pieluch, my używamy póki co pampersów, ale sprawdzimy inne, a nuż pomoże;-)
 
reklama
Agita :-) nam Pampersy odparzały zadek :-) a Lidlowe Tużurki nie :-) no i Tuzurki tańsze :-)

Madzia :-) ja nie skończę z cycowaniem dla własnej wygody :-) duzo bardziej niz na śnie zalezy mi na odporności Moni :-)
 
Ostatnia edycja:
Rubi czytałam kiedys artykuł, ze przede wszystkim odpornosci nabiera sie z siary, a wiadomo jak króciutko ona jest:tak:
Niby ze względu na przyszłą odpornosc dziecka zalecaja karmic minimum do 6 m-ca.

Ja Kubunia karmiłam do 3,5 m-ca, kolezanka moja ma synka 4 m-ce starszego niz Kubus, karmi do tej pory ( mały bez cyca nie zasnie i w nocy kilka razy cyca je. Ja od ok 6 m-ca zycia Kubskiego, przesypiam sobie całe noce, jak syn :-)), oba chłopaki sa w domu, ale to Kubus nie choruje prawie wcale, a mały kolezanki wiecznie chory (jej siostra karmiła swojego synka 3,5 roku i równiez chorował) ... a teoretycznie powinno byc na odwrót :eek:.

Pediatrzy z kolei, w tym nasi dr Zaryczanski i dr Rak szczerze odradzaja żłobki i przedszkola do 4 roku życia, własnie ze względu na osłabianie słabej i tak odpornosci małych dzieci. I na to kładą nacisk, a nie na cycka ... bądz człowieku mądry i pisz wiersze. Każda z nas i tak robi po swojemu, jak czuje, co jest najlepsze dla naszych pociech i jak sytuacja pozwala :tak:. Chronimy przed 'zarazami' najlepiej jak mozemy nasze malenstwa :-)

Ja Kubcia chce juz zapisac w przyszłym roku do przedszkola (wiadomo rozwój społeczny nieosiągalny domowymi sposobami), ale boje sie cholernie bo 3 latka to nie 4 i odpornosci dorosłego człowieka jeszcze nie będzie miec:-(. Do opiekunki nie dam z wielu względów (pediatrzy radzą opiekunke), a babcia pracuje.

edit: widziałyscie prognoze pogody :eek: cudowne lato się zapowiada :no:
 
Ostatnia edycja:
Marcik :-) i właśnie ze względu na to ze oddaję Monię do żłobka chcę ją jeszcze karmić :-) no i dlatego ze to obie lubimy ;-) że taniej :-) że zawsze gotowe ;-)
jedyna mozliwość żebym na siłę małą odstawiła to alergia...alergolog każe karmić jak najdłuzej, pediatra mi ostatnio mówiła że najwazniejsze jest 6 miesięcy, jak do 9 się dociągnie to dobrze a jak do roczku to bajka ;-) powiedziała że w moim mleku wartości odżywczych już prawie nie ma (więcej Monia czerpie ze stałych posiłków) ale są przeciwciała odpornościowe... no i tego ostatniego się trzymam...chcę dociągnąć do października/listopada żeby jej cyca nie odbierać jak pójdzie do żłoba...

Jaśka karmiłam 4 miesiące i nie chorował wcale a jak poszedł do przedszkola to...masakra...jak rozmawiałam z jego panią to powiedziała, ze pierwszy rok w przedszkolu zawsze jest przechorowany - czy to jak się daje dziecko 3-, 4-, 5-, czy 6-letnie... :-(

no i pewnie nie raz tu będę jęczeć że mi dziecko w żłobie choruje :-( ale wyjścia niet...chyba że jakiś spadek po blizej niezidentyfikowanym krewnym albo znalezienie kupon toto lotka z zakreśloną "6" :-) ;-) :-D

spadam ogarniac Jaśka bo Monilla zasnęła przy cycku przed chwilką ;-) nie dziwne skoro od 11:45 nie spała ani sekundy...
 
Rubi ty uwazaj na te spadki, bo coraz czesciej sa całkiem odwrotne niz by człowiek chciał :-p ... ale zawsze moze sie okazac że jestes bliska zaginioną krewną Kulczyków ;-)

Ja z cycowania najlepiej pamiętam noce, wstawac człowiek nie musiał :-). TZ małego, juz przebranego podawał, pyk do cycka i spalismy dalej :-) i tak do nastepnej pobudki, a srednio było ich w nocy aż dwie :tak:.
Za to koszmar przezywałam z tym lejacym sie wiecznie mlekiem:-(, w staniku non stop, dzien i noc, wiecznie mokre wkładki ... nienawidziłam tego, dlatego jak nadarzyła sie okazja rzucilismy to w diabły z dnia na dzien:tak:. Miałyscie tez tak laski? Moze przez to mam niejadka, bo jak Kubus był na cycku to taki papuśny był ;-), ale tfu tfu przynajmniej nie choruje :-), ale papusny nie jest ledwo 13,5kg wazy, za to wysoki do metra juz dobił :szok:.

Będziemy trzymac kciuki aby Moni w żłobku choroby omijały :tak:, a potem wy za nas jak do przedszkola zawitamy ;-)
 
ja też cycem nie lubiłam karmić, cały czas uwiązana, do tego Patryk cały czas chciał jeść, a ja miałam wrażenie, że nie mam pokarmu, stresu mnie to więcej kosztowało niż to było warte. Dominika karmiłam 2,5 miesiąca, chorował jak zaczął żłobek, od stycznia opuścił tylko 2 tyg przedszkola, nie choruje mi prawie wcale. Za to Patryk nadrabia za niego, od małego cały czas furczy, a teraz jak zaczął żłobek to w ogóle śpiki mu wiszą cały czas :szok: do tego to podejrzenie astmy :szok: mam nadzieje, że mu to minie. A dziec mojej siostry rok na cycu były i chorowały tyle, że masakra, teraz dopiero jak mają po 5 i 7 lat nabrały odporności, więc ja też uważam, że to różnie bywa ;-)
 
kurcze...Monia mi się obudziła po 45 minutach spanka...jakoś ja znów uśiłam, sama zasnęłam z Jaśkiem a teraz pewnie mnie czeka zaraz karmienie :-)

Marcik :-) ja tez wkładek juz nie uzywam, stanik spokojniutko mogę zdjąc do spania ;-) jedyny mankament to...jakoś tak w lewym cycku mam zawsze więcej mleka i teraz muszę pamiętać żeby przed wyjsciem z domu nakarmić nim Monie...bo jak nie to lewy cycek wyprzedza prawy :-) ;-) :-D ale jak jakąś luźną bluzkę mam to nie widać :-) ;-)

Monia poza zapaleniem płuc i infekcją dróg moczowych też chora nie była ale zdaję sobie sprawę z tego że od września chorować będzie :-( bo to będzie jej pierwsze prawdziwe wyjście w świat...stres przecież też osłabia system odpornościowy a będzie go miała... w ogóle to muszę ją zacząć po ludziach zostawiać zeby się nauczyła że mamy nie ma ale ZAWSZE PO NIĄ WRACA!!!!

no i to tyle na dziś :-) fajnie było tak często pisać :-) nie tylko do siebie :p

proszę o jeszcze ;-)
 
No to ja nie wiem co ze mna było nie tak :eek:
Kubus ładnie pił do konca, po dwa cycki na posiłek ... a ja juz po chwili mleka full i się zaczynała bonanza :eek:. Wykapac sie człowiek spokojnie bez mleka w wannie nie umiał :-p. Wykanczało mnie to :-(. Na miasto człowiek szedł w stresie, ze zaraz bedzie miec mokra bluzke :-(, oczywiscie mimo wkładek :eek: ... było mineło :-)
 
reklama
no na początku tez tak miałam :-) z tą róznicą ze ja karmiłam naprzemiennie - raz cyc lewy raz cyc prawy :-)
no i na początku Monia była karmiona na żądanie - czytaj non stop ale poczytałam język niemowląt i karmiłam ją co ok 2,5 godziny...

a co do uwiązania o którym pisze Aga to...ja tam sobie chwalę posiadanie mleczarni przy sobie bo właśnie nie jestem uwiązana godzinami karmienia...siadam na ławce wyciągam sprzęt, karmię i idziemy dalej (po schowaniu sprzętu :-))
jedynie czego nie lubię w karmieniu naturalnym to odciąganie mleka laktatorem....wrrrrrr dlatego tego już nie robię - wieczorem Monia dostaje kaszkę/kleik na mleczku modyfikowanym ;-)
 
Do góry