Dłuuugo mnie nie było...postaram się nadrobić posty
Widzę,że nastrój świąteczny się narobił,że ho ho,a u mnie echo

myślałam,że jak jest z nami Dorian to i święta znowu polubię,ale się jakoś na to nie zanosi...źle mi z tym,ale nie umiem z siebie wykrzesać tego nastroju.
Nie smucę już...Dorian się facet zrobił od mojego ostatniego wpisu:-)ma dwa zęby na dole i znowu trójki górne bolą,siedzi jak stary i stoi

a jak ma czego się chwycić to łazi dookoła

nadal budzi się w nocy na jedzenie:/ i chociaż próbuję oduczać to opornie idzie.Zrobiliśmy Dorianowi osobny pokoik,więc może z czasem prześpi całą noc.Zaczął spac w dzień,a to postęp:-)Z kiepskich wieści to to,że zgubił jajeczka:/ a chirurg dopiero na koniec stycznia.
Acha-jakbyście kiedyś na mieście spotkały faceta z dzieckiem w czerwonej chuście i szaleństwem w oczach-to mój mąż:-)zarzekał się,że chusta odpada i ...zakochał się w niej
A co z Ewą?
pozdrawiam