reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Witam ;-)

jaki miły temat obrałyście ;-)

my tu nie mamy w sumie doświadczeń... Monika np. pierwszego pawika puściła krótko po wizycie i korepetycjach u Frania :-D trochę ponad rok miała ;-) i raz mnie w przychodni obhaftowała bo pani dr głucha była i nie słyszała, że młoda ma odruch wymiotny jak jej się co do paszczy wsadza :-D

z tematów nie pawiowych to mogę zapodać ino info że wczoraj panna M była na integracji w przedszkolu - mimo, że znała salę, panie i niektóre dzieci tonie chciała śpiewać piosenek i tańczyć.... taki mały cielaczek z paluchem w buzi ;-) ale pani mówiła że ta grupa jest super bo rok temu na integracji było jedno wielkie zbiorowe wycie ;-)

dobra...czas na kawę...

miłego i słonecznego ;-)
 
reklama
Oj tam, oj tam , najwyżej by sobie chłopaki razem pożygały w ramach terapii uspołeczniającej, tak grupowo to zawsze przyjemniej:-) A poważnie to rozumiem, komfort Frania najważniejszy ale gdyby Was kiedyś mocno przycisnęło- a ja przecież wiem jak to jest- to pamiętaj że masz bazę w Opolu, i to 15 minut spacerem od Prodeste;-)

Mój na nowe miejsca to jest otwarty, ale bywa niezmiernie gościnny. To znaczy lubi nowych ludzi, ale w pewnym- jemu tylko znanym momencie zaczynają go męczyc i wtedy macha im papa, pokazuje drzwi, ciągnie za rękę i stawia pod drzwiami. To jest ten moment w którym mogę jeszcze spokojnie gości wyprosić, bo potem to już jest tylko ZŁO!!! Ale mimo że szanuję komfort młodego staram się nie wariować i żyć normalnie, w takich sytuacjach eksmituję młodego do jego gawry stwarzając mu bezpieczne warunki. Ale gości- tych nielicznych którzy nadal chcą do nas przychodzić- przyjmuję, żeby się jednak nie zamknąć w klatce z której potem możemy nie wyjść. Poza tym mam dwójkę dzieci i sprawiedliwie raz Hania żegna z turboprzyspieszeniem koleżankę, a raz Antek zawodzi jak syrena strażacka bo Hania chce się jeszcze pobawić z koleżanką.

Sylha, oj miałam tak w dzieciństwie. Hania ma to chyba po mnie, raz załatwiła auto koleżance. Pomimo prania tapicerki waliło jeszcze przez pół roku w aucie. Zainwestowałam w oscillococcillum ( pieszczotliwie nazywane przez nas kokolino) i powiem Ci że to działa!!!

DZięki za ofertę:)

U nas z goścmi jest różnie. Są osoby, których młody nie toleruje i już. Generalnie lepiej żeby ktos do nas przychodził, ale:
max 3 osoby dorosłe
zero dzieci
Inaczej jest 'pa-pa" ryk i rzyg
Nowe miejsce = rzyg, jak pisałam
Niestety w ostatnim miesiącu nasiliły sie autostymulacje:( No ale nic, mam nadzieję, ze niedługo bedzie lepiej
 
Witam się rankiem :-)
Już po śniadanku, dopijam sobie kawkę (od 15 minut powinnam być w biurze, ale jak zwykle... zaspałam ;-)).
Rzyganko w aucie to też była moja specjalność, kiedyś na wyjazd autokarem do Niemiec zapomniałam aviomarinu i... nic się nie stało. Od tamtej pory spokój. Tylko ciut młodsza byłam niż Ty Sylha, bo 11 czy 12 latek.

Miałam być dziś w Opolu i (_|_) kurier wczoraj nie dojechał i będę kwitnąć i na niego czekać.No nic, co się odwlecze.. ;-)
Zabieram się zaraz z burkiem na mały sik, żeby choć na 10 być jednak w pracy :-)
Miłego dnia!
 
Mal ;-) "świecisz się" w tym momencie ;-) czy to znaczy że już dotarłaś do pracy? ;-)

ja się bałam, że się pohaftuję w samolocie ale tak wystrachana przy pierwszym locie byłam ze o aviomarinach zapomniałam i....luz majonez ;-)
może tu tkwi problem... bo i sylha i Mal też jak nie wzięłyście to nic się nie działo? ;-):-D
 
Słonko świeci to od razu milej człowiekowi

Ja tam na szczęście nigdy choroby lokomocyjnej nie miałam, ale w autokarze cenię sobie komfort jazdy z przodu, bo w tylnej jego części czuję się jak w klatce; nieco mnie mdlilo na poczatku ciazy, ale to w sumie nie tylko w podrozy ;-)
 
dopiero drugie? ojjj...nie dbasz o siebie :-)
ja o tej prze jadałam już...czwarte??? :-D ale wstawałam duuuuzo wcześniej...jak z Jasiem w ciąży byłam to ok. 4:30 juz na nogach byłam :-/
 
Rubi normalnie śniadanie przed ciążą jadalam ok 13-14 lub od razu przechodzilam do obiadu :-D Właśnie zjadłam trzecie śniadanko :-p
Chętnie wstawałabym ok 6 rano, ale jakoś mi tak wychodzi, że o 8 dopiero daję radę się zwlec.
 
reklama
Saly- ale masz ciekawie z dzieciakami:-) ubawiłam się gościnnością Antka po pachy:-D:-D:-D i też mu ten etap minie...

To niestety nie jest takie przesądzone u nas, ale usilnie nad tym pracujemy:-)

Franiowa: to już niestety tak jest z tymi sensoryzmami, pojawiają się i zanikają albo zmieniają na inne. Ale po pół roku Delacato i przeprowadzonych cyklach diety sensorycznej powiem Ci że jest lepiej tak ogólnie. Dziś młody stymuluje się tylko w sytuacjach zmęczenia lub zdenerwowania, a w listopadzie nie stymulował się tylko jak spał:shocked2:

Ja odsypiałam teraz pobyt w szpitalu, dwa dni pod rząd spałam do 9 ...i czuję się nieprzytomna. Organizm nie nawykły do takich luksusów to się broni;-) Podłączyłam się pod ekspres do kawy, ale faktycznie jak u Rubi- to mnie kręgosłup strzyka, tam mięśnie pobolewają od tak długiego leżenia:tak:

Mal, podziwiam, w ciąży z Hanią spokojnie można mnie było zaliczyć do rzędu przeżuwaczy, nieustannie coś mieliłam paszczęką. No i efekt był, oj był 28 kilo przytyłam. Z Antkiem apetyt miałam normalny, a i mniej okazji do żarcia i leżenia to i tyłek po ciąży od razu chudszy:blink:

Ja miałam dziś wyjątkowo miły dzień. Małż pozostał z Antkiem a ja wyruszyłam na miasto w poszukiwaniu trampków. I odkryłam że postawili wypożyczalnie rowerów na mieście!!! Może z tej okazji piesi nie będą się już wstarabaniac na ścieżki rowerowe???

Teraz mykam bo trza jakieś aukcje powystawiac. Dobrych snów dziewczęta :blink:
 
Do góry