reklama
aga221122
mama Jurandzika :))
po herbatkach to mam niezłe 2Piję herbatki, .... dodatkowo co 3 godziny ściągam pokarm laktatorem elektr. Medeli (jak mała wcześniej nie dostanie, to ściągam raptem 50ml z obydwu piersi; gdy mała trochę possie to raptem około 10ml wyjdzie :-(). Mam nadzieję, że coś uda się zdziałać, tak bardzo chciałam karmić piersią. A poza tym po sztucznym Weronika ma problemy z brzuszkiem: zaparcia, wzdęcia.









Witajcie dziewczyny
Daję znak życia
Nie mam pojęcia co się dzieje na forum
Najpierw tydzień leżałam na patologii bo ordynator chciał mnie zmusić do porodu SN mimo że ciśnienie miałam cały czas ok 150/100 ale z moim ginem w wojnie podjazdowej pokonaliśmy go i 6 lutego miałam CC .Maciuś nie trzymał cukrów i trafił pod kroplówkę , potem miał MEGA żółtaczkę i 3 dni i 3 noce był pod lampami . Wypis dostaliśmy w piątek 13 i mimo złych przeczuć wróciliśmy do domu . Zaczęło się od WIELKIEJ pleśniawki z którą Maciuś wyszedł już ze szpitala , w niedzielę trafiłam z ogromnym ciśnieniem na osty dyżur a od poniedziałku Maciusiowi zaczęły ropieć oczka i okazało się że coś zawalili na oddziale noworodków bo dużo dzieci miało zapalenie spojówek , potem Kasia zachorowała i mimo że oddzieliłam ją od małego to i tak go zaraziła . Od dziś jest na antybiotyku . Ma maść do oczu , maść do nosa , pędzlowanie buzi i doustny antybiotyk . Modlę się żeby mu przeszło i nie rozwinęło się zapalenie płuc bo wtedy to już tylko oddział . Aha a do tego jak byłam w szpitalu to dziewczyny popsuły komputer i dopiero dziś odebrałam go z serwisu . Nie wiem kiedy to pasmo nieszczęść się skończy ale mam nadzieję że szybko bo już nie daję rady .
Przepraszam że nie mam czasu poczytać co u Was ale mam nadzieję że gdy zły los się odwruci i wreszcie złapię oddech to nadrobię bo BARDZO jestem ciekawa jak rodziły się nasze lutowe dzieciaczki
Pozdrawiam Was wszystkie , wasze maleństwa i życzę dużo zdrowia , a nierozpakowanym szczęśliwych porodów .
Daję znak życia
Nie mam pojęcia co się dzieje na forum
Najpierw tydzień leżałam na patologii bo ordynator chciał mnie zmusić do porodu SN mimo że ciśnienie miałam cały czas ok 150/100 ale z moim ginem w wojnie podjazdowej pokonaliśmy go i 6 lutego miałam CC .Maciuś nie trzymał cukrów i trafił pod kroplówkę , potem miał MEGA żółtaczkę i 3 dni i 3 noce był pod lampami . Wypis dostaliśmy w piątek 13 i mimo złych przeczuć wróciliśmy do domu . Zaczęło się od WIELKIEJ pleśniawki z którą Maciuś wyszedł już ze szpitala , w niedzielę trafiłam z ogromnym ciśnieniem na osty dyżur a od poniedziałku Maciusiowi zaczęły ropieć oczka i okazało się że coś zawalili na oddziale noworodków bo dużo dzieci miało zapalenie spojówek , potem Kasia zachorowała i mimo że oddzieliłam ją od małego to i tak go zaraziła . Od dziś jest na antybiotyku . Ma maść do oczu , maść do nosa , pędzlowanie buzi i doustny antybiotyk . Modlę się żeby mu przeszło i nie rozwinęło się zapalenie płuc bo wtedy to już tylko oddział . Aha a do tego jak byłam w szpitalu to dziewczyny popsuły komputer i dopiero dziś odebrałam go z serwisu . Nie wiem kiedy to pasmo nieszczęść się skończy ale mam nadzieję że szybko bo już nie daję rady .
Przepraszam że nie mam czasu poczytać co u Was ale mam nadzieję że gdy zły los się odwruci i wreszcie złapię oddech to nadrobię bo BARDZO jestem ciekawa jak rodziły się nasze lutowe dzieciaczki
Pozdrawiam Was wszystkie , wasze maleństwa i życzę dużo zdrowia , a nierozpakowanym szczęśliwych porodów .
A ja ręcznie ściagam mleczko.:-)
Nigdy nie potrafiłam ściągać jakimkolwiek laktatorem. Od tego ręcznego nadgarstki bolą jak chorobcia. A tak ręcznie raz dwa i mam ściągnięte 70 ml.
:-) I takim to sposobem zostawiłam dziś maluchy pod opieką babci a sama z małżonem wybrałam się na zakupowe szaleństwo.Jaaa ciee, ale suuper byłoooo.


Asus :-):-):-) a myślałam , że po porodzie sie już nigdy nie odezwiesz. Matko, ale was wymęczyli w tym szpitalu:-(.Na pocieszenie napiszę ci , że mnie też trzymali tydzień przed cc, czekając ksiądz wie na co.Dopiero moja interwencja u ordynatora poskutkowała.
Mam nadzieję , że to fatum , które wisi nad tobą wkońcu sobie zniknie i da wam spokój, czego z całego serducha wam życzę.
Wpadaj do nas w wolnej chwili i pisz co u ciebie.





Asus :-):-):-) a myślałam , że po porodzie sie już nigdy nie odezwiesz. Matko, ale was wymęczyli w tym szpitalu:-(.Na pocieszenie napiszę ci , że mnie też trzymali tydzień przed cc, czekając ksiądz wie na co.Dopiero moja interwencja u ordynatora poskutkowała.
Mam nadzieję , że to fatum , które wisi nad tobą wkońcu sobie zniknie i da wam spokój, czego z całego serducha wam życzę.

Jurand dziś nie dał mi pomęczyć cycochów wcale. Przed chwilą skończyłam pierwszy raz je męczyć. Cały dzień albo musiałam mu podawać smoka, zabawiać. Jak zasnął to na 5 min na rękach troszkę dłużej. ON MNIE TERRORYZUJE![]()
No to tak jak u mnie. Dziś też nie miałam praktycznie możliwości pracy nad laktacją. Z tym że Weronika nie chce smoka - wypluwa, ma odruch wymiotny. Przy cycku się wkurza - pręży, wygina, wykręca sutek na wszystkie strony. Śpi tylko na rękach, w łóżeczku góra 15 min. Nawet po kąpieli i nakarmieniu 2 godziny próbowałam uspać

Asus nie mialaś miłych doświadczeń w ostatnich dniach. Oby kolejne były tylko lepsze.
reklama
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 834 tys
Podziel się: