widzę, że oprócz tańca, mamy jeszcze jedną wspólną cechę - Meyerkękurde sorrki, że tak teraz mało sie udzielam, ale non stop czytam, teraz w 3 dni przeczytałam "zmierzch" i odrazu zabrałam się do "księżyć w nowiu". Taki mistrz!
Ja jakiś czas temu kupiłam sobie angielską wersję "breaking dawn", doczytałam do 500 strony i urodziłam :-) Teraz kupiłam polską wersję i codziennie na spacerku zatrzymuję się w parku żeby poczytać sobie kilkadziesiąt stron. W domu nie ma mowy o czytaniu :-(
Lajfik - ja prasuję
