mikimauro... fajnie, że znalazłaś czas by wpaść i coś napisać o Was...a jak Ty odstwaiłaś smoka bo ja sobie tego nie wyobrażam póki co, Ala nawet w nocy sie obudzi i mówi "monia daj" (monio - ona tak na smoka mówi) wiec u nas smok to chyba do pełnoletności zostanie bo nie mam pomysłu jak jej to odebrać...
![]()
u nas to samo... monio i monio... najważniejszy.
dawno nie zaglądałam. nie wyrabiam się dosłownie!
ale pozdrawiam serdecznie i ściskam :-)
. W domu spaliłam w kominku wszystkie smoczki jakie znalazłam, Maxa tez. Odziwo Maja nie płakała ani chwilki, za to Max cierpiał tydzień w nocy.Nie była to histeria, ale gniewał sie przeokrutnie na mnie i tuląc kocyk wołał " duda..."Serce mi sie kroiło, ale warto było. Mój Mikołaj cmokał smoka prawie trzy lata, to była mordęga dla mnie, teraz mam z nim problemy logopedyczne, bo jezyk nie wyćwiczony, bo gadał ze smoczkiem w buzi, który przytrzymywał mimowolnie mu język, tak wiec Mikołaj nie umiał podnieśc jezyjka do podniebienia i zadnej literki w tej pozycji nie wymawiał.Teraz juz jest lepiej, ale nie chciałąm tego przerabiać z Mają i Maxem, tak wiec Maxymilian W zamian za dudusia" ma na noc przy łóżku picie w niekapku. I tu też trzeba być ostroznym, bo na początku wlewałam do kubeczka co popadło,. efekt był taki ze mały po dawce cukru rozbudzał mi sie i miałam nocne posiedzenia, teraz w dzień sa soki, ale w nocy tylko czysta woda.
.
Z początkiem września obiecuję poprawę i częstsze swoje wizyty.
;-)





Czekałam na odzew w sprawie 