reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

reklama
A ja jestem :) Zaglądam poczytać a tu nie ma co czytać. Ale ja mam do was pytanie. Czy wasze dzieci bardzo się pocą. Mój Krzysiek prawie non stop wygląda jakby w saunie siedział. W nocy to samo. Mokry aż sie klei :baffled: Ja wiem że gorąco teraz jest ale bez przesady. Nawet jak siedzi i nie biega to mokry
 
też czasem wchodzę. nic nowego nie ma to wychodzę ;)
Aga, już myślałam, że się pochwalisz... przynajmniej nową pracą ;) :D

Kraf - Mila się poci jak oszalała, ale tylko na głowie... łapię się na tym, że często porównuję ją z moim dawnym psem, wiesz... psy pocą się językiem a ona głową. wiecznie ma mokre włosy... a jak ma czapkę to już w ogóle...

Mila wreszcie dostała się do przedszkola, ale po znajomości i do prywatnego.. nie wiem czy się cieszyć czy płakać...
oprócz tego strasznie kłamie.... aż śmiać mi się strasznie chce momentami. Kiedyś idę 3 metry przed nią, schodzę po schodach ona za mną i upadła na kolanka (nie spadła całkiem ze schodów, tylko uklękła na stopniu. Poryczała się i mówi: Mamo, popchnęłaś mnie i upadłam! (a ja wciąż 3 metry od niej...)
U dziadków pomazała mazakiem ścianę, babcia do niej "Mila, co się tutaj stało"? a ona "dziadek pomazał" :S
U drugiej babci - odbieram Milę i teściowa mi mówi, że muszę wyprać jej kochanego misia, bo Mila wrzuciła w błoto, pytam się młodej"co się stało Misiowi?" a ona "babcia wrzuciła do błota" :D
nie mam na nią sposobu :<
 
Hej hej laseczki ja też czasem wchodzę i wychodzę:-D.
Nikodem też się poci ale on w takie ciepłe dni to tylko w gatkach .Sam się rozbiera i nie ma mocnych ,żeby go ubrać. Najlepiej na golasa by latał nawet w takie dni jak dzisiaj . W nocy to go dwa razy muszę przebierać do plecki całe mokre i śpi odkryty ,a mimo to jest mokry.Pod noskiem i na nosku ma cały czas kropelki potu.

ardzesh mały też,, kłamie,, ale z tego co wiem to nie jest kłamstwo tylko dziecięce fantazje. Niok maluje ściany i mówi ,że to nie on tylko jego rączka. Jak coś rozleje to podchodzi do mnie i mówi ,,mamoooo a Eryk (brat) to wylał w kuchni na podłogę sok ( a Eryk w tym czasie jest w szkole)
Wczoraj wróciłam z pracy i padłam na kanapę i mi się przysnęło i za jakiś czas słyszę jak chłopcy starsi każą Nikosiowi założyć spodenki ,więc udaję ,że śpię i słyszę jak Nikoś mówi do Eryka ,żeby nie mówił mamie,że się posikał( bo nie zdążył ) bo mama będzie krzyczała.A ja w szoku KIEDY NA NIEGO KRZYCZAŁAM??????:-D


Ja na razie pracuję .Teraz mam 2 tyg urlopu.Ufff odpocznę trochę .Niko chodzi do przedszkola ale do takiego przy szkole .Do ,,normalnego,, nie chcieli go przyjąć we wrześniu ,bo był za mały. Teraz się dostał ,ale ja rezygnuję, bo mały tu się przyzwyczaił i w ogóle jest tu świetnie. To na tyle ,bo Niko mnie wygania chce oglądać bajki .

Ogromne buziole od Joli i Nikiego
 
hej hej :) ja też zaglądam od czasu do czasu ale tu cisza jak makiem zasiał :-(

U nas Bart też się poci ale głową, bo on w ciągłym ruchu jest i zazwyczaj jeszcze w czapce;-) no i burak na twarzy wtedy wychodzi, ale to po mamie ma :sorry2:.

No i byliśmy dziś na zajęciach adaptacyjnych w przedszkolu - będziemy chodzić do prywatnego. A co do kłamania to u nas tez jest, ale raczej takie niewinne jeszcze:-p. Szymon rośnie i zapatrzony w brata okrutnie, ale Bart jest zazdrosny i muszę go niestety bardzo pilnować, bo czasami głupie pomysły mu przychodzą do głowy:baffled:, ale ogólnie to nie jest źle. Młody jest bardzo grzeczny, całkowite przeciwieństwo Barta :-p. W miarę śpi w nocy, nie płacze na spacerach, potrafi poleżeć i sam się sobą zająć. Także mogę zaryzykować stwierdzenie że mam teraz więcej czasu z nimi dwoma niż jak miałam samego Barta - ale to może jest też kwestia mojego podejścia:sorry2:.
W piątek wybieramy się do logopedy bo niestety B nadal bardzo słabo mówi :sorry2:
 
hooba U Nikosia w przedszkolu pani mówiła ,że logopeda dopiero jest potrzebny jak dziecko ma 4 latka .Dzieci miały zajęcia z logopedą i te 3latki ni chodziły.
 
hooba U Nikosia w przedszkolu pani mówiła ,że logopeda dopiero jest potrzebny jak dziecko ma 4 latka .Dzieci miały zajęcia z logopedą i te 3latki ni chodziły.

Widzisz Jolek, co osoba to inna opinia :baffled:. Mnie ostatnio lekarka się zapytała czemu nie poszłam z Bartem wcześniej do logopedy? Jej zdaniem im wcześniej się pójdzie tym lepiej :sorry2:.
 
czesc :)
ja też zagladam, ale cisza...
u nas nic nowego, w zasadzie obie dzieczyny szaleją, piszczą, Ala pyskuje jak stara, nieraz jak mi cos odpowie to sama nie wiem co powiedzieć... Maja psoci jak chłop i wszedzie wchodzi... wspina sie po meblach, bardzo jest ruchliwa i broi... broi... broi... za to nie jest gaduła... Ala w jej wieku już gadaął a ta nie specjalnie tylko podstawowe słowa typu mama tata itp. Jak coś chce bierze mnie za reke i ciągnie, jak jest głodna lub chce pić idzie do kuchni i tak staje i sie wydziera az ktoś przyjdzie i jej da picko albo jedzonki... Ala nie poci sie zbytnio ale u nas nie ma lata takiego jak w PL raczej taka ciepła wiosna... Ja robie prawo jazdy - wreszcie coś dla siebie! No i to chyba tyle co u nas..
 
reklama
U nas
Jurand jest ostatnio bardzo niegrzeczny - nic nie robi tak jak ja mu mówię. Taty wcale nie słucha, robi sobie z nim co chce, mnie słucha jeszcze jak cię mogę, w przedszkolu często skarżą się na Juranda, że nie potrafi usiedzieć w czasie zajęć, że jak dzieci leżą lub śpią on krzyczy, skacze, biega. Ostatnio np śpiewa piosenkę o siusiaku :-D. Wzięła się stąd bo słowo siusiak u nas ostatnio ciągle na tapecie. Ma AZS na siusiaku i ciągle smaruje, psikam itp.

Co jeszcze - od czerwca mam nową pracę i niestety pewno tylko na okres jaki podpisali mi umowę czyli rok. Jest to praca w urzędzie skarbowym i nie ma okresu próbnego, więc mam pierwszą na rok na czas określony.
Prawdopodobnie mi nie przedłużą bo: 13 czerwca podpisałam umowę, a 15 stwierdziłam, że jestem w ciąży. Na luty wypada termin, do końca umowy wezmę macierzyński i koniec pracy. Mam cichą nadzieje, że sprawdzę się do lutego i nie będą chcieli mnie się pozbyć.
Jak już znalazłam pracę to się okazuje, że znów nie na długo. Jestem zła na ciąże i wcale się z niej nie cieszę.
 
Do góry