Spróbowałam ululać na noc bez butli i mam traume. Serio, ile mozna wyć... bo mój to wyje aż zwymiofuje i wyje dalej. Śpiewam, noszę, czytam, dupa blada. Odpusciłam po godzinie. Moze jutro pójdzie lepiej...
Ja nie moge tego jego ryku. Bola mnie uszy,jestem zmęczona, dzisiaj ryk o 5 rano. Chciałam go sprzedać nężowi i iść spać dalej to nie bo mama. Spać koło niego nie, bo jak zamykałam oczy to ryk. W pracy potem jak zombie, cierpliwości zero, a on ryki o wszystko.
I te wszystkie rady o regulowaniu emocji idą się paść, a ja nie wiem co namrobić, zeby było spokojniej.