reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Pogaduchy długoletnich i nowych starczek ♥️

reklama
Nie znam się na badaniach dokładnie ale zrobisz to co Ci intuicja podpowiada :) . Jeszcze będzie pięknie ♥️
Mam takie mieszane uczucia właśnie. Pytałam lekarki czy mam coś robić, powiedziała, że według niej nie jest to konieczne. Że jeśli chcę, to mogę, ale to nie jest tak, że ona wskazuje. A naprawdę mam do niej bezgraniczne zaufanie - jest kobieta anioł, wiedze ma ogromną, czuję, że jej naprawdę zależy. Nigdy mnie nie zignorowała, pisała do mnie nawet z urlopu, samej jej zależało, żeby było zrobione "wszystko" i ja to cholernie doceniam, bo wydaje mi się, że rzadko trafia się ktoś tak zaangażowany. Nawet jak po pierwszym poronieniu miałam przerwę w wizytach to i tak byłyśmy w kontakcie. No i wierzę, że doradza mi z serca, bo ona sama jest po trudnej drodze i po startach... Mam jakieś takie poczucie, że stara się podejść rozsądnie, żebym właśnie nie popadła w paranoję. Myślę, że wielu lekarzy też tak poodchodzi, że chcą zedrzeć jak najwięcej kasy z dziewczyn, bo dla nich to czysty zarobek, a ja nigdy czegoś takiego nie odczułam, zawsze mnie uspokajała, mówiła co jest sens robić, a czego nie ma. No i taki mam dylemat, czy mam znowu być jajkiem mądrzejszym od kury czy nie.

Tak sobie też czasem myślę co byłoby dla mnie trudniejsze, czy taka sytuacja w jakiej jestem, czy na przykład nie zniosłabym jeszcze gorzej gdybyśmy zaczęli w grudniu starania i do tej pory nie byłoby żadnej ciąży. Wiem, że to by było totalnie w normie, ale znając samą siebie to pewnie dostałabym już w ogóle jakiegoś pop*erdolizmu i wkręcała sobie bezpłodność. 🤣 No mój charakter zdecydowanie mi nie pomaga, ale staram się nawet z tego zła wyciągać coś dobrego. Dużo mnie to wszystko nauczyło mimo wszystko, chociaż wiadomo, że wolałabym nie mieć tych doświadczeń. Ale no, ja akurat w żadnej kwestii w życiu nie miałam łatwo. Do robienia z siebie cierpiętnicy mi daleko, ale o wszystko zawsze musiałam walczyć. No więc będę walczyć i o dziecko. 🥹
 
Mam takie mieszane uczucia właśnie. Pytałam lekarki czy mam coś robić, powiedziała, że według niej nie jest to konieczne. Że jeśli chcę, to mogę, ale to nie jest tak, że ona wskazuje. A naprawdę mam do niej bezgraniczne zaufanie - jest kobieta anioł, wiedze ma ogromną, czuję, że jej naprawdę zależy. Nigdy mnie nie zignorowała, pisała do mnie nawet z urlopu, samej jej zależało, żeby było zrobione "wszystko" i ja to cholernie doceniam, bo wydaje mi się, że rzadko trafia się ktoś tak zaangażowany. Nawet jak po pierwszym poronieniu miałam przerwę w wizytach to i tak byłyśmy w kontakcie. No i wierzę, że doradza mi z serca, bo ona sama jest po trudnej drodze i po startach... Mam jakieś takie poczucie, że stara się podejść rozsądnie, żebym właśnie nie popadła w paranoję. Myślę, że wielu lekarzy też tak poodchodzi, że chcą zedrzeć jak najwięcej kasy z dziewczyn, bo dla nich to czysty zarobek, a ja nigdy czegoś takiego nie odczułam, zawsze mnie uspokajała, mówiła co jest sens robić, a czego nie ma. No i taki mam dylemat, czy mam znowu być jajkiem mądrzejszym od kury czy nie.

Tak sobie też czasem myślę co byłoby dla mnie trudniejsze, czy taka sytuacja w jakiej jestem, czy na przykład nie zniosłabym jeszcze gorzej gdybyśmy zaczęli w grudniu starania i do tej pory nie byłoby żadnej ciąży. Wiem, że to by było totalnie w normie, ale znając samą siebie to pewnie dostałabym już w ogóle jakiegoś pop*erdolizmu i wkręcała sobie bezpłodność. 🤣 No mój charakter zdecydowanie mi nie pomaga, ale staram się nawet z tego zła wyciągać coś dobrego. Dużo mnie to wszystko nauczyło mimo wszystko, chociaż wiadomo, że wolałabym nie mieć tych doświadczeń. Ale no, ja akurat w żadnej kwestii w życiu nie miałam łatwo. Do robienia z siebie cierpiętnicy mi daleko, ale o wszystko zawsze musiałam walczyć. No więc będę walczyć i o dziecko. 🥹
Skoro jej ufasz to jest to najważniejsza kwestia.

Skoro się podnosisz po złym to dobrze. Też nie miałam w życiu lekko, zaufaj. Dużo jako dzieciak przeszłam ojj bardzo dużo. Dlatego tak jak piszesz, jest to nauka to bycia silniejszym człowiekiem.

You are :
Happy Muscle GIF by Lillee Jean
♥️
 
Skoro jej ufasz to jest to najważniejsza kwestia.

Skoro się podnosisz po złym to dobrze. Też nie miałam w życiu lekko, zaufaj. Dużo jako dzieciak przeszłam ojj bardzo dużo. Dlatego tak jak piszesz, jest to nauka to bycia silniejszym człowiekiem.

You are :
Happy Muscle GIF by Lillee Jean
♥️
Ufam. 💞

No i nie ukrywam, że duża w tym Wasza zasługa. 🥹❤️ Bez Was byłoby mi nieporównywalnie gorzej i jeszcze trudniej. ❤️
 
reklama
Do góry