kami1094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2025
- Postów
- 1 264
Ja już na kolejny raz chrzanię tę betę.Byłam na tym etapie jakby przed chwilą...a tu już zaczyna się nowe życie, wierzę, że i Ty za "chwile" będziesz badac betę, jak rośnie![]()






Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja już na kolejny raz chrzanię tę betę.Byłam na tym etapie jakby przed chwilą...a tu już zaczyna się nowe życie, wierzę, że i Ty za "chwile" będziesz badac betę, jak rośnie![]()
Noo zdecydowanie szkoda kasyJa już na kolejny raz chrzanię tę betę.Mówię przy świadkach, że zrobię 2-3 razy. Ale nie 12.
Proszę mi to przypomnieć, jakby mi znów odwalało.
![]()
Mam takie mieszane uczucia właśnie. Pytałam lekarki czy mam coś robić, powiedziała, że według niej nie jest to konieczne. Że jeśli chcę, to mogę, ale to nie jest tak, że ona wskazuje. A naprawdę mam do niej bezgraniczne zaufanie - jest kobieta anioł, wiedze ma ogromną, czuję, że jej naprawdę zależy. Nigdy mnie nie zignorowała, pisała do mnie nawet z urlopu, samej jej zależało, żeby było zrobione "wszystko" i ja to cholernie doceniam, bo wydaje mi się, że rzadko trafia się ktoś tak zaangażowany. Nawet jak po pierwszym poronieniu miałam przerwę w wizytach to i tak byłyśmy w kontakcie. No i wierzę, że doradza mi z serca, bo ona sama jest po trudnej drodze i po startach... Mam jakieś takie poczucie, że stara się podejść rozsądnie, żebym właśnie nie popadła w paranoję. Myślę, że wielu lekarzy też tak poodchodzi, że chcą zedrzeć jak najwięcej kasy z dziewczyn, bo dla nich to czysty zarobek, a ja nigdy czegoś takiego nie odczułam, zawsze mnie uspokajała, mówiła co jest sens robić, a czego nie ma. No i taki mam dylemat, czy mam znowu być jajkiem mądrzejszym od kury czy nie.Nie znam się na badaniach dokładnie ale zrobisz to co Ci intuicja podpowiada. Jeszcze będzie pięknie
![]()
Skoro jej ufasz to jest to najważniejsza kwestia.Mam takie mieszane uczucia właśnie. Pytałam lekarki czy mam coś robić, powiedziała, że według niej nie jest to konieczne. Że jeśli chcę, to mogę, ale to nie jest tak, że ona wskazuje. A naprawdę mam do niej bezgraniczne zaufanie - jest kobieta anioł, wiedze ma ogromną, czuję, że jej naprawdę zależy. Nigdy mnie nie zignorowała, pisała do mnie nawet z urlopu, samej jej zależało, żeby było zrobione "wszystko" i ja to cholernie doceniam, bo wydaje mi się, że rzadko trafia się ktoś tak zaangażowany. Nawet jak po pierwszym poronieniu miałam przerwę w wizytach to i tak byłyśmy w kontakcie. No i wierzę, że doradza mi z serca, bo ona sama jest po trudnej drodze i po startach... Mam jakieś takie poczucie, że stara się podejść rozsądnie, żebym właśnie nie popadła w paranoję. Myślę, że wielu lekarzy też tak poodchodzi, że chcą zedrzeć jak najwięcej kasy z dziewczyn, bo dla nich to czysty zarobek, a ja nigdy czegoś takiego nie odczułam, zawsze mnie uspokajała, mówiła co jest sens robić, a czego nie ma. No i taki mam dylemat, czy mam znowu być jajkiem mądrzejszym od kury czy nie.
Tak sobie też czasem myślę co byłoby dla mnie trudniejsze, czy taka sytuacja w jakiej jestem, czy na przykład nie zniosłabym jeszcze gorzej gdybyśmy zaczęli w grudniu starania i do tej pory nie byłoby żadnej ciąży. Wiem, że to by było totalnie w normie, ale znając samą siebie to pewnie dostałabym już w ogóle jakiegoś pop*erdolizmu i wkręcała sobie bezpłodność.No mój charakter zdecydowanie mi nie pomaga, ale staram się nawet z tego zła wyciągać coś dobrego. Dużo mnie to wszystko nauczyło mimo wszystko, chociaż wiadomo, że wolałabym nie mieć tych doświadczeń. Ale no, ja akurat w żadnej kwestii w życiu nie miałam łatwo. Do robienia z siebie cierpiętnicy mi daleko, ale o wszystko zawsze musiałam walczyć. No więc będę walczyć i o dziecko.
![]()
Ale człowiek mądry po fakcie.Noo zdecydowanie szkoda kasy![]()
Ufam.Skoro jej ufasz to jest to najważniejsza kwestia.
Skoro się podnosisz po złym to dobrze. Też nie miałam w życiu lekko, zaufaj. Dużo jako dzieciak przeszłam ojj bardzo dużo. Dlatego tak jak piszesz, jest to nauka to bycia silniejszym człowiekiem.
You are :
![]()
![]()
Za to uwielbiam to forum. Można się wygadać, dosłownieUfam.
No i nie ukrywam, że duża w tym Wasza zasługa.Bez Was byłoby mi nieporównywalnie gorzej i jeszcze trudniej.
![]()