reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Pogaduchy długoletnich i nowych starczek ♥️

Ja byłam jedynie w tych dwóch ciążach, tej z której mam syna i tej aktualnie, nic pomiędzy. Owulacje miałam powyżej 15dc, zdarzały się w 18, czasami po 20dc, ale zawsze występowały i zawsze było z nich ciałko żółte. Fazę lutealną mam 11 dni. Progesteron najwyższy jaki udało mi się złapać w 7dpo to niespełna 13. Pierwsza ciąża bez żadnego progesteronu, bez plamień.
Ja przy stymulacji już estradiolu nie badałam, jedynie przed transferem. Nie mam pojęcia, czy w cyklach stymulowanych stosuje się suplementację estradiolu, ale może rzeczywiście coś w tym jest, że jego niskie wartości świadczą o słabej jakości komórek. Teraz mam suplementację Estrofemu i Lenzetto, ale to trochę inna sprawa, bo przed transferem byłam wprowadzona implantem Zoladexu w sztuczną menopauzę, żeby wyciszyć endometriozę i startowałam z takim mikroskopijnym estradiolem.
Jejku, u Ciebie ta endometrioza musi robić ogromne spustoszenie... Ale cudownie, że się udało ❤️ Ja też raczej co cykl mam owulacje (potwierdzone monitoringiem lub badaniem proga, choć wiadomo że co miesiąc nie sprawdzam) i tak jak Ty bliżej 20dc. Dzisiaj mam wizytę u nowej lekarki, więc mam nadzieję, że coś więcej się dowiem
 
reklama
Jejku, u Ciebie ta endometrioza musi robić ogromne spustoszenie... Ale cudownie, że się udało ❤️ Ja też raczej co cykl mam owulacje (potwierdzone monitoringiem lub badaniem proga, choć wiadomo że co miesiąc nie sprawdzam) i tak jak Ty bliżej 20dc. Dzisiaj mam wizytę u nowej lekarki, więc mam nadzieję, że coś więcej się dowiem
Objawy endometriozy miałam w zasadzie już jako nastolatka, ale wiadomo jak większość podchodziła "taki urok". W laparoskopii dopiero uwidoczniono ogniska na przedniej ścianie macicy i kilka zrostów, więc teoretycznie niewiele, ale rzeczywiście przez lata pewnie wywarło to duży wpływ na wszystko. Mam nadzieję, że będzie miała jakoś dobry plan dla Ciebie. Trzymam kciuki! 🍀🤞🏻
 
Jejku, u Ciebie ta endometrioza musi robić ogromne spustoszenie... Ale cudownie, że się udało ❤️ Ja też raczej co cykl mam owulacje (potwierdzone monitoringiem lub badaniem proga, choć wiadomo że co miesiąc nie sprawdzam) i tak jak Ty bliżej 20dc. Dzisiaj mam wizytę u nowej lekarki, więc mam nadzieję, że coś więcej się dowiem
Ja też trzymam kciuki za wizytę i żebyś była zadowolona! Dawaj znać ❤️
 
@Angiee a mogę zapytać dlaczego zmieniłaś lekarza? Poprzedni Cię zawiódł?
Mam nadzieję, że z nowej lekarki będziesz zadowolona 😀
Po prostu szukam kogoś, kto będzie wiedział coś więcej o niepłodności. Ten lekarz, do którego chodziłam, podchodził raczej bardzo szablonowo, jak się nie udaje to stymulacja i tyle, nie bardzo ogarniał moje badania. A ja też od kilku lat walczę z łysieniem androgenowym i wiem, że to wszystko jest ze sobą powiązane i po prostu marzy mi się, żeby ktoś na to całościowo spojrzał i ułożył jakiś sensowny plan.
 
Myślę nad tym. Cały ten pakiet w kierunku trombofilii mam zrobiony, to była pierwsza strata na lekach, bo mam MTHFR i PAI-1 w heterozygocie. Może zrobię jeszcze dla zasady ten zespół antyfosfolipidowy, chociaż i tak w tej ciąży byłam na heparynie dla zmaksymalizowania szans. Generalnie czytałam, że takie sytuacje, że serduszko bije tylko przez 1-2 dni (a u mnie tak było) no to najczęściej jest wynik trisomii. Nie chcę się jakoś nastawiać, że na pewno jest coś ze mną nie tak, bo też są takie opinie, że przy jakichś grubych problemach immunologicznych kobiety często mają problem z samym zajściem. No ja - odpukać - przynajmniej z tym nie miałam, bo zaskoczyło u nas w każdym cyklu starań, co biorę za dobrą monetę. Taka rozdarta jestem czy wrzucić trochę na luz czy szukać przyczyny na siłę, tym bardziej, że ja mam skłonność do popadania w paranoję. :( I nie wiem za bardzo jak do tego podejść, no bo te moje trzy sytuacje się od siebie różnią - w tej pierwszej ciąży w styczniu no to beta od początku spadała, mogłam mieć też nieprzygotowany organizm, bo jednak to był pierwszy cykl po ponad 12 latach brania tabletek anty, Później wychwyciłam biochem i dopiero potem zrobiłam badania i wdrożyłyśmy właśnie acard i heparynę.
Moja przyjaciółka w jednym roku zaliczyła 4 poronienie. Zachodziła w ciążę bez problemu, a jednak problem też i immunologii 😬 może warto udać się do jakiegoś sensownego doktora który pomoże Ci wszystko sobie uporządkować i nad jakiś kierunek diagnostyce. Możemy dużo czytać i utożsamiać się z jajkami przypadkami, ale może się u nas to nie sprawdzić. Daj sobie czas na dojście do siebie i jak znajdziesz siłę, to podejmij walkę. Powodzenia 🤞🏻
 
reklama
Do góry