reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

POMYSŁOWE DOBROMIŁY - Czyli co wymyśliły nasze pociechy

czechow

Fanka BB :)
Dołączył(a)
11 Sierpień 2005
Postów
10 353
Miasto
Warszawa
W sumie to pomysł na wątek został ściągnięty z innego ale tak mi się spodobał, że będzie i u nas... Zobaczymy jak się przyjmie.

Jest to dobre miejsce do wstawiania wszystkiego co wymyśliły nasze pociechy - chodzi o te "piękne" i niezapomniane pomysły naszych maluchów....


Mile widziane zdjęcia...:-)
 
reklama
Tak myślałam,że coś takiego stworzysz....tylko czekałam kiedy.Podejrzewam,że nasze dziewczyny będą wiodły prym.
 
Zacznę od mojej niuni...

Wczoraj była na ostatnich zajęciach integracyjnych... nie chciała się bawić z innymi dziećmi, więc usiadła sobie w kąciku i na głos "czytała" książeczki - nawet panie prowadzące zajęcia miały problemy z przekrzyczeniem robala...

Kiedy jej się to znudziło przyniosła sobie kubeczki i zaczęła je układać w dużą wieże - i nagle podeszła dziewczynka, chciała wziąć jeden z kubeczków... no i wyniknął problem i to spory ... Moja wielce zscocjalizowana córeczka chciała ją staranować... nie wiem, czy widzieliście kiedykolwiek byka, który szykuje się do ataku - właśnie tak wyglądała - nawet wydawała podobne dźwięki.... nie wiem skąd jej się to wzięło ... może widziała w telewizji???

Na szczęście niania była przy Gabi i stanowczo powiedziała co sądzi o takim zachowaniu....skończyło się polubownie....

To może nie hard corowa historia ale na razie zaczynami lekko i sofcikowo
 
No to zaczne pierwsza.Moja Julka uwielbia biegać z gołym tyłkiem i jak tylko nikt nie zwraca na nią uwagi to od razu rozbiera się i ściąga pieluche,Nie ważne czy jest sucha czy mokra wynosi ją do śmieci.Któregoś dnia rozwbrała się i się bawi.Nagle wpada do mnie do kuchni i krzyczy mamo mamo kupa zakładaj pieluche.Boi się nocnika to pomyślałam,że zrobiła ją gdzieś w pokoju.Lece tam i pytam gdzie jest kupa a ona pokazuje palcem na tyłek i mówi -tam daleko.Niestety musiałam założyć pieluche i wtedy naprawde zrobiła kupe.
 
Każde dziecko ma głowe pełną pomysłow i nigdy nie wiadomo co im szczeli do głowy,a po drugie ja te pomysły już przerabiałam.Kiedyś to było straszne,a teraz jest śmieszne,bo mamy co wspominać
 
No to zaczne pierwsza.Moja Julka uwielbia biegać z gołym tyłkiem i jak tylko nikt nie zwraca na nią uwagi to od razu rozbiera się i ściąga pieluche,Nie ważne czy jest sucha czy mokra wynosi ją do śmieci.Któregoś dnia rozwbrała się i się bawi.Nagle wpada do mnie do kuchni i krzyczy mamo mamo kupzakładaj pieluche.Boi się nocnika to pomyślałam,że zrobiła ją gdzieś w pokoju.Lece tam i pytam gdzie jest kupa a ona pokazuje palcem na tyłek i mówi -tam daleko.Niestety musiałam założyć pieluche i wtedy naprawde zrobiła kupe.


Piękne...

To jeszcze inne - całkiem nowy pomysł.

Mała uwielbia kremy wszelkiego rodzaju (popis np. na zdjęciu w podpisie) kilka dni temu wymazała kremem wykładzinę w sypialni... po tym wzięłam krem i postawiłam tak że myslałam że nie ma bata teraz to już nie dostanie....ech naiwność.... mała sięga już wzrokiem ponad blat w łazience... pokazywała mi ostro na krem ale ja udawałam, że jestem ciemna i nie rozumiem.. jak tylko wyszłam z łazienki wyjęła szczotkę klozetową i przy jej pomocy zrzuciła krem, odkręciła go i wymazała koncertowo esy floresy na głośniku... m. myślałam że dostanie zawału.. ja jestem już uodporniona ale on to przeżył mocno...

No i w domu zapanowała mała apokalipsa - mała wyła kiedy wycierałam szmatką jej arcydzieło, m. miał tak czerwoną twarz, że pożarowa czerwień byłaby bladziutka przy jego facjacie, a ja... mała kruszynka... chichrałam się pod nosem....

Ach uwielbiam takie poranki...one tak zbliżają rodzinę
 
Napisze wam coś co mi się przypomniało jak moja młodzież była mała.Mój łukasz miał może z 6 lat siostra kupiła mu zabawki takiego małego policjanta,Był tam pas,kabura pistolet i oczywiście kajdanki.Byłam z nimi u mamy.Dzieci bawiły sie pod domem na podwórku.Nagle słysze straszny krzyk.Martyna siedzi naschodach i wrzeszcy,ale to tak jakby ją obdzierali ze skóry.Zbiegam na dół,a ona ma kajdanki zaciśnięte pod kolanami.Te z kolei tak się zacisnęły,że nogi dziecku posiniały,a ja nie mogłam ich zdjąć bo tak się zcisnęł.Dopiero mój tato połamał je żeby uwolnić nogi Martyny.Od tamtej pory w moim domu nie miało być prawa i nie było takich głupich zabawek
 
Podczas czytania tego przypomniało mi się co mój brat wyczyniał penwej nocy...

Ja sypiałam na łóżku rozkładanym (po złożeniu było to biurko z małym regałem) - pościel zawieszało się w głębi łóżka na takim długim drewnianym drągu.. Miałam pokój razem ze starszym o 4 lata bratem - który chciał mnie w nocy uciszyć - wziął ten drąg i zaczął nim wywijać - udawał ninję - tak wiwijał że przyrąbał mi w nos - jakimś cudem mi go nie złamał -ale krwotok z nosa udało się zatamować po jakiejś godzinie.

Od tamtej pory rodzice zabierali drąg na noc - dostawałam go dopiero rano i przy czujmym wzorku ojca / mamy zawieszałam pościel...

Natomiast mój brat miał karę zakazu oglądania telewizji przez jakiś miesiąc
 
reklama
Do góry