reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Poważne rozmowy

Naja miło mi że bierzesz moją stronę aczkolwiek ja swojego posta traktuję jak żartobliwy prztyczek i jak już wcześniej pisałam moim celem nie było zrobienie żadnej z zainteresowanych przykrości czy krzywdy. Kindzia jak byś dobrze przeczytała mój post to wiedziałabyś że nie odnoszę się tylko do tego wątku a generalnie do postów Liriel i Agnexx, chyba że chcesz mi zabronić z korzystania rónież z innych wątków :) a może całkiem z Babyboom :)
 
reklama
Siaba, ja po prostu nie lubie, kiedy ktos uderza w ton 'jak ci sie nie podoba to zabieraj zabawki i idz do innej piaskownicy' :)
 
Siaba, ja właśnie humorystycznie odebrałam Twoją wypowiedź i chcę, abys wiedziała, że w żaden sposób mnie nie dotknęłaś. A nawet zwróciłaś uwagę na to, że mam tyle na forum nie pisać... ;D ;D ;D
 
he jkobietki, mi chodziło o poważne rozmowy z naszymi mężczyznami!!! a tu się zrobiło poważnie z innego powodu

Przeczytałam wasze wypowiedzi i tak sobie myslę... przeciez jestem tylko człoiekiem, kobietą która równiez ma prawo mieć lepsze lub gorsze dni. I nie chcę miec męża który przychodzi do domu, zje obiad, pobawi się przez 10 min. z dzieckiem idzie spać/grać na kompie (dowolne skreślić). Nie chcę mieć na głowie wszystkiego: opieki nad dzićmi, sprzątania, gotowania, prania, prasowania, myśleniu jak związac koniec z końcem, za co opłacić rachunki etc.
to że chcę porozmawiać to dla mnie rzecz naturalna, bo nie bede się pytac trzylatki o rzeczy które dotycza tylko mnie i mojego męża.

I wiecie co zrobiłam... zbuntowałam sie!
Sprzątam raz na kilka dni, obiad robię dzieciom, wyprać i owszem..ale uprasować, tylko to co jest potrzebne (sterta czeka... nie wiem na kogo)
I doczekałam się na słowa: musimy porozmawiać! było to pare dni temu... do tej pory czekam... ciekawe czy sie doczekam i na ile starczy mi cierpliwości.
 
minozka, u mnie ten sposób działa. ;) Jak nie sprzątam przez tydzień i nie ma czystych szklanek, to mój mąż od razu pyta, co się dzieje ;D Wtedy zaczynam wylewac swoje zastrzeżenia do niego i sprawa załatwiona....... co prawda w połowie, bo i tak wszystko muszę robić sama, ale przynajmniej mąż zdaje sobie sprawę, ile mam codziennie do zrobienia. ::)
 
Dobra dziewczyny, koniec narzekania. Popatrzyłam ostatnio trochę krytyczniej na siebie (i nie ukrywam, że post SIABY w dużej mierze się do tego przyczynił). Kurde...nasi mężowie zapie****ają w pracy przez osiem godzin, wracają zmęczeni do domu, a my siedzimy w nim cały dzień i jeszcze narzekamy, że mąż po robocie nie chce nam pomóc w tym czy w tamtym. Facetom należy się jednak wyrozumiałość i sprawiedliwość. Przecież wiadomo, że po powrocie z pracy nie będzie im sie chciało gotować, sprzątać, zmywać, odkurzać i Bóg wie czego jeszcze robić. Inna sprawa, że mogliby nas też docenić od czasu do czasu, pochwalić za porządek, czy dobry obiad. W każdym razie podjęłam postanowienie, że zanim zacznę narzekać na męża ugryzę się w język (bądź palce w przypadku odpowiedzi na forum) i zastanowie się, czy moje pretensje są słuszne.

Dzięki SIABA!!!!
 
reklama
Liriel... ale jak kobieta wraca z pracy, to po obiedzie nie kładzie się odpocząć, tylko zapierdziela dalej tym razem w domu.


Nie mam nic przeciwko temu, by mój mąż zdrzemnął się po pracy czy pograł na kompie, czy co tam tylko sobie chce, POD JEDNYM WARUNKIEM: wszystko z umiarem,
Ja też mam prawo odpocząć sobie (w sposób który mi odpowiada) jak on wróci, tylko dlaczego nigdy tak się nie dzieje? Bo nie mam na to czasu!
 
Do góry