reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Powrót do pracy

Papajka mnie przy poprzednim dziecku już pod koniec macierzyńskiego ciągnęło do pracy, teraz jakoś mniej (chyba dlatego że urlop macierz.jest teraz krótszy ;D). Zgadzam się, że siedzenie w domu może być na dłuższą metę frustrujące, ale smutno jakoś na początku zostawiać takie maleństwo...cóż, jakoś to będzie ;).
 
reklama
si, si smutno... :-[ :-[ :-[ teraz taka "cwana" jestem, ale tuz przed powrotem to miałam całkiem głupie pomysły co zrobić żeby nie wrócić ;).... ale teraz już się oswoiłam, chociaż bywają chwile, że chcę wszystko rzucić i biegiem do Polki :angel: :angel: :angel:
 
a ja pierwszy dzien pracy zaliczylam,chcoc jestem niewyspana i padam i chce mi sie spac! a jutrza trzeba wstac po 6 :(
 
W wolnej chwili napisz jak Ci idzie! Trzymam kciuki za wszystkie pracujące i niestety niewyspane mamy.
A u mnie chyba los daje znać że czas wrócić. W sobotę rozmawiałam ze znajomą i jej szef szuka magistra do swojej aptek na pół etatui. To chyba jakiś omen. Czas zacząć myśleć o powrocie? Szczerze powiem, ze jeszcze bym chyba nie chciała Olka zostawiać. No do października pewnie zostanę a potem?
 
A ja dziś byłam w pracy i jestem totalnie załamana. Czułam się jak intruz :( Dziś się nie będę rozpisywać, bo do problemów z pracą doszły problemy domowe i mam total doła... Jak znajdę siły i czas to cosik napiszę. A na razie zmykam przytulić podusię... Buziaki
 
Zuczku, glowka do gory!! Zobaczysz, ze wszystko sie samo ladnie ulozy :)
U mnie tez nienajlepiej w pracy, a w domu... hmmm... chyba jakas przepasc zaczyna powstawac miedzy nami :( Ale staram sie myslec pozytywnie - w koncu jak ja bede smutna, to moja dzidzia tez bedzie zdenerwowana, a ona nie zasluzyla aby przezywac nasze problemy. A poza tym zycie jest takie krotkie, wiec po co sie zamartwiac jakimis blahostkami ;) - tu oczywiscie pisze o swoich "problemach" :D
 
dzieczyny - uszy do gory - niestety powrot do pracy to czesto bardzo ciezki okres w zyciu naszej rodziny - mialam podobnie jak wracalam mpo urlopie z michalem - ale wszystko z czasem sie ulozylo wiec mam nadzieje ze i u was bedzie ok ;D
 
reklama
Do góry