reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Prawa mam - przepisy

Ja jestem na zwolnieniu od 4. stycznia t.j. od poronienia. Przeszłam wiele z ZUSem, nawet wysłali mnie do sanatorium...:) 30. kwietnia skończyła mi sie umowa o pracę (czyli w momencie gdy byłam w czwartym tc, a wtedy nie ma jeszcze żadnej ochrony). Teraz jestem na świadczeniu rehabilitacyjnym, które kończy się 7 października i wtedy nie pozostaje mi nic innego jak zastukać do drzwi urzędu pracy:(:( Myślę sobie, że i tak lepsze te pięć stów na miesiąc dla Dzieciaczka niż nic...
 
reklama
Madzia ja się nie szczypię, ale po prostu nie mam doświadczenia w takich działaniach i nie mam znajomych po medycynie.
gemini - a jak długo przysługuje ci kasa z UP w takiej sytuacji?
anik - kasa na wychowawczym to tylko dla tych, którzy mieli w poprzedzającym roku zarobki na osobę mniej niż 504 netto. Śmieszne jak dla mnie, bo akurat w moim przypadku wliczałyby się zarobki oczywiście moje+męża, które po podzieleniu na 3 przekroczą tą kwotę. A jak stracę zarobki na wychowawczym to wypłata męża dzielona na 3 będzie dużo mniejsza.... Według mnie uczciwiej by było jakby wziąć pod uwagę te zarobki po zakończeniu urlopu macierzyńskiego.
 
Ja kiedys słszałam ze jak sie udowodni ze chociasz jeden dzień było sie w Ciąży, w tracie zatrudnienia , to pracodawca który zwonił pracowniaka ma obowiżek przywrucić go do pracy.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Anik, cieszę się, że mogłam choć trochę pomóc :-) Z kasą na wychowawczym to niestety jest tak, jak pisała Spooky - dostaje się tylko zasiłek z pomocy społecznej, jeśli spełnia się warunki dochodowe dla zasiłku rodzinnego (poniżej 504 na członka rodziny). Wtedy poza samym dodatkiem z tyt. wychowawczego dostaje się też zasiłek na dziecko, drugie becikowe i inne świadczenia. Choć i tak nie wychodzi tego dużo.
Ale za sam wychowawczy od pracodawcy nie dostaje się nic. W trakcie wychowawczego również nie działa zwolnienie lekarskie, dopiero dostaje się macierzyński po kolejnej ciąży. Aby dostać kaskę już w ciąży za zwolnienie, trzeba zrobić myk: napisać podanie o zakończenie wychowawczego (pracodawca nie może odmówić po upływie 30 dni od otrzymania podania) i wtedy od razu pójść na zwolnienie. Tylko trzeba uważać na badania okresowe oraz nie dać się zwolnić, jeśli pojawi się w pracy choćby na jeden dzień. Chociaż jeśli jest się już w ciąży, to zwolnienie będzie bezprawne :-)
Madzila i Gemini, odnośnie zwolnienia z pracy w ciąży: potwierdzam to, co pisze Madzila - pracodawca nie może zwolnić kobiety w ciąży, choćby był to pierwszy dzień. Nawet czasem prawnicy interpretują, że jeśli kobieta sama złożyła wypowiedzenie, a nie wiedziała, że jest w tym czasie w ciąży, to też trzeba ją przywrócić do pracy, jeśli cofnie swoje wypowiedzenie (ale to już nie zawsze przechodzi).
Natomiast co innego, jeśli jest to umowa na czas określony i sama z siebie się kończy w trakcie ciąży. Wtedy pracodawca musi z automatu przedłużyć ją do dnia porodu, o ile zakończyłaby się po upływie 3 m-ca ciąży (więc niestety Gemini Tobie faktycznie nie musieli przedłużać). Nie trzeba też przedłużać, jeśli była to umowa na okres próbny krótszy niż 1 m-c lub umowa na zastępstwo. Przy przedłużonej umowie po porodzie dalej macierzyński wypłaca ZUS, więc kobitka nic nie traci, przynajmniej finansowo.
 
Kurczę jak wy robicie te myki? Ja paradoksalnie najbardziej stresuję się tym, że będę musiała załatwić L4 na maj-czerwiec żeby nie wracać do szkoły w tym roku szkolnym. Jak to się robi? Idziesz do lekarza i ściemniasz jakąś chorobę czy cuś, czy od razu mówisz co i jak szczerze? Przepraszam być może za naiwność pytania, ale ja nigdy tego nie robiłam i nie wiem co zrobić?:baffled:
Ja pracuję w KMP i poszłam do mojego ginekologa po L4 bo w pracy zamiast dać mi troszkę luzu to dowalili mi pracy, wypierając się tym ze nie mogę pracować przed komputerem ponad 4 h to musiałam robić swoje + dodatkowe rzeczy, szczerze powiedziałam dla gin że jestem zmęczona (dodamże leciała mi krew z nosa i mam kłopoty z ciśnieniem) i wiecie jak mnie potraktował o bosssze zaczął wrzeszczeć w nie swoje duchy, że on nie jest instytucją harytatywną rozdawania zwolnień itp i że jak mi się nie podoba to mogę zmienić lekarza (co też poźniej uczyniłam), czułam się jak mała dziewczynka jeszcze nikt mnie tak nigdy nie upokorzył popłakałam się a on mnie mało co nie wygonił z gabinetu gdyby nie położna współpracująca. Także można się obawiać... :/ ale trzymam kciuki mocnusio
 
Ps: sorki za byki w pisowni : charytatywna itp, ale pisałam szybko i jestem tym tematem jak zawsze lekko poddenerwowana ;*
 
Mam pytanie? Ile mam czasu na dostarczenie kolejnego L4 ciążowego do zakładu pracy??? Czy to są trzy dni tak jak przy zwykłym L4???
 
Dziewczyny, zgadzam się, że zwolnienie ciążowe dostarcza się dokładnie tak samo, jak każde inne, ale to jest 7 dni, nie trzy!
Terminu trzy dni nie ma w ogóle w przepisach, natomiast jest zasada, że należy POWIADOMIĆ o nieobecności jak najszybciej ("niezwłocznie"), najpóźniej w drugim dniu nieobecności.
Na poparcie odpowiedź prawnika z odesłaniem do odpowiednich ustaw: Ile pracownik ma dni na dostarczenie zwolnienia lekarskiego do zakladu pracy? Radziłam się radców prawnych i ich opinie byly podzielone ze 2 badz 7 dni. :: Porada Prawna - serwis edukacyjno-prawniczy
 
Melulu - jak dobrze, że tu jesteś - zawsze coś pomożesz w tych sprawach - ja na razie tylko czytam, bo to mnie nie dotyczy, ale w przyszłości na pewno mi się ta wiedza przyda - chyba, że się coś pozmienia - to będę Cię nękać ;-)
 
reklama
Mamjakty, ja też często mam wątpliwości. Mimo, że rok temu byłam nawet na studiach podyplomowych z prawa pracy, najlepiej znam się na tym, co przerabiałam "na własnym podwórku", czyli w mojej firmie. Czyli na pracownikach zatrudnionych na etat w dużym przedsiębiorstwie, którzy podlegają pod kodeks pracy. Niestety, odnośnie np. karty nauczyciela czy własnej działalności gosp. mogę pomóc dużo mniej. Ale zawsze mogę poszukać :-D
 
Do góry