reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy w sypialni

Wydaje mi się, że większość facetów ma czasem takie problemy. A czy jest drugie dno, to wiesz tylko ty, bo najlepiej znasz swojego. Chyba nie ma innej drogi jak szczera rozmowa. Generalnie to jest śliska sprawa - wiadomo, czuły punkt i mężczyźni niechętnie przyznają się do problemów. Ja z mojego nigdy nic nie mogę wyciągnąć, mówię tak ogólnie, kiedy widzę, że chodzi jakiś przybity, więc stosuję taką taktykę - sama próbuję poszukać przyczyny i pytam wprost czy chodzi o to. Zwykle trafiam bez pudła, a on oddycha z ulgą, że sam się nie musi spowiadać;-) My kobiety mamy przecież wrodzoną empatię i na pewno sama doszukasz się powodów. Myślę, że gdyby chodziło o twoją figurę nie skłamałby ci prosto w oczy...No bo ja tak po prostu wierzę w ludzi:-) A swoją drogą zawsze jest motywacja, żeby się wziąć za siebie;-)
 
reklama
Camel chyba masz podejscie do facetów,jesli strzelasz bez pudła:-)
U nas zawsze konczy sie na sprzeczce jesli ja go o cos wypytuje
 
Hehe, no czasem mi się udaje, ale to nie kwestia podejścia, tylko nauczenia naszych chłopów, że trzeba i warto rozmawiać, bo po co mnożyć nieporozumienia. Mi się mojego udało trochę zreformować takimi argumentami, że nikt nie czyta w myślach i jeśli nie będę wiedziała o co chodzi, wymyślę sobie własną wersję, a to na pewno na dobre nie wyjdzie;-) A jeszcze z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że faceci, o dziwo często mają taki kompleks, że ich kobiety za dobrze sobie ze wszystkim radzą. Pracują, zajmują się domem, wychowują dzieci. A to ich przytłacza, bo sami nie potrafią tak wiele naraz ogarnąć i godzi w ich męskość, bo czują się niepotrzebni. Sprawdźcie to!
 
pogadaj z nim szczerze po prostu. tylko w ten sposob doweisz sie w czym rzecz. powiedz mu o swoich watpliwosciach, ale skoro mowi ze nadal mu sie podobasz to moze rzeczywiscie ma jakis problem.
 
Witam dziewczynki :) Ach ci faceci, same problemy przez nich... Mój też mi wyciął kiedyś taki numer, że jak mu nie wychodziło parę razy i miękł w nieodpowiednim momencie to potem w ogóle nie chciał, ale nie ze mną takie numerki, o nie, nie. pogadaliśmy i wspólnie poszukaliśmy rozwiązania, zapytałam znajomego lekarza i powiedział że problemy z erekcją to u facetów czeste i nie ma sie czego wstydzic. jaasnee, moj facet nawet nie chcial slyszec o lekarzu... no ale sie udalo, poszedl, dostal maxigre i po krzyku. na pocztku straszne mial opory, ze niby on nie jest jeszcze starym ramolem zeby viagre lykac, ale udalo mi sie go odpowidnio zmotywowac, hehe :)
 
mezczyzni sa przeczuleni na punkcie swojej meskosci, potwierdzam. jakiekolwiek problemy w lozku potrafia wytracic ich z rownowagi i wpedzic w kompleksy wiec sie nie obwiniaj i pogadaj z mezem czy o to wlasnie chodzi. moze tez miec jakas pania na boku oczywiscie... ale musialby byc niezlym chamem zdradzajac zone z 3 dzieci wiec mam nadzieje ze ta opca odpada.
 
[FONT=&quot]Ja swojego misia też przyłapałam na takich tabsach, ale mnie to cieszy ze zależy mu żebym była zadowolona :) [/FONT]
 
a ja musze sie przyznac ze zawsze udaje....jestem z moim mezem poltora roku mamy malenkiego syna i jakos nigdy mnie moj maz nie zadowolił ze doszło do orgazmu....cos chyba ze mna nie tak...juz nawet myslałam ze zapytam gineko,oga czemu sie tak dzieje bo naprawde mi z tym ciezko.....mojmąz sie mnie raz zapytał podczas stosunku czy miałam kiedys orgazm ....powiedzialam ze pogadamy o tym pozniej chciałam mu wtedy własnie powiedziec ale jakos rozmowy nie było.......juz niewiem co mam robic....zawsze jest miło ale nie az tak zeby odleciec....tylko przyznam szczerze ze mój mąz tez troche za bardzo mysli o sobie...o swoich przyjemnosciach a ja.....musze obejsc sie smakiem.....powiem mu napewno kiedys....tylko kiedy zdobede sie na odwage to nie mam zielonego pojecia....
 
Czarnuszka nie ty jedna jestes w takiej sytuacji wiele kobiet nie przezyło orgazmu. Trudno o tym rozmawiac i w ogole trudno jest zaczac jaką kolwiek rozmowe....najlepiej tak dysketnie dac mu do zrozumienia w czasie stosunku(przynajmniej ja tak zrobiłam i zrozumiał o co chodzi)
 
reklama
Olcia, Czarnuszka....problem tkwi w tym ze faceci maja orgazm praktycznie zawsze...i nie wiele im trzeba tak naprawde zeby go osiagnac (pomijam sprawe jakosci)....a my jestesmy w tej gorszej sytuacji ze musimy sie go nauczyc...czyli co sprawia nam przyjemnosc...co nas podnieca, a co nie...wydaje mi sie ze im bardziej kobieta mysli i skupia sie nad tym orgazmem, czemu go nie ma...tym wieksze prawdopodobienstwo ze go nie osiagnie...przy tych sprawach trzeba byc kompletnei wyluzowana bez konkretnych celow i nastawien...jestescie ze soba na tyle krotko, ze mysle ze twoj maz musi zaczac sie uczyc Ciebie, co sprawia Tobie przyjemnosc, bo kazda kobieta jest inna...co wiecej....nie nauczy sie jesli mu nie pomozesz....i nie powiesz...facetom trzeba niestety prosto z mmostu...i nei ma na co liczyc ze sie domysla o co nam chodzi...nie ma szans...jesli nie masz odwagi to moze podczas zblizenia poprowadz jego reke tam gdzie chcialabys byc dotykana itp....chyba ze sama nie wiesz jeszcze co sprawia ci tak na dobra sprawe przyjemnosc...to musicie razem zaczac uczyc sie swoich cial...bo mysle ze napewno u swoijego meza znalazlabys nowe miejsca...nowe pieszczoty ktore bylyby dla niego niezwykle podniecajace a on sam jeszcze o tym nie wie....to moze potrwac wiec...zycze cierpliwosci i do dziela! :)
p.s. mysle ze warto porozmawiac z mezem na ten temat....ALE bron boze nie sugerowac ze to jego wina ze nie masz orgazmu itp ze sie nie stara i mysli tylko o sobie..wrecz przeciwnie...nawet powiedzialabym zeby mu raczej sugerowac ze stara sie, ze to co robi tez sprawia ci przyjemnosc (bo zapewne tak jest) ale czegos brakuje w tym wszystkim i zeby moze zaczac razem probowac nowych rzeczy, nowych pieszczot....albo ze potrzebujesz zeby troche dluzej sie Toba zajal....wszystko tkwi w twojej glowie...jak to pewien wybitny specjalista Lew- Starowicz powiedzial..orgazm zaczyna sie w glowie kobiety....
 
Do góry