reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Przesadzanie kwiatów a toksoplazmoza

Tu nie do końca mogę się zgodzić. Ja nie jem mięsa, z kotami nie mam kontaktu, kuwety nigdy nie sprzątałam. A podczas badań na początku ciąży okazało się, że chwilę wcześniej przechodziłam toksoplazmozę. Jedynym źródłem zarażenia się mogły być maliny, które jadłam prosto z krzaczka, bez umycia ich.
A no to inna kwestia całkiem.

Mówię, całe życie jadłam niemyte owoce i nic aż nagle zjadłam sobie metkę cebulową i o.
 
reklama
Tu nie do końca mogę się zgodzić. Ja nie jem mięsa, z kotami nie mam kontaktu, kuwety nigdy nie sprzątałam. A podczas badań na początku ciąży okazało się, że chwilę wcześniej przechodziłam toksoplazmozę. Jedynym źródłem zarażenia się mogły być maliny, które jadłam prosto z krzaczka, bez umycia ich.
Najwyższy odsetek toksoplazmozy jest u weganek, a nie u posiadaczek kotów. Podobno najłatwiej się zarazić właśnie przez nieumyte warzywa czy owoce, bo przy kopaniu w ziemi czy sprzątaniu kuwety myje się ręce mydłem. A takie owoce prosto z krzaczka (albo drzewa) najlepsze przecież 🙂
Ale jak pisałam, ja jadłam całe życie i nic. Tylko na czas ciąży się pilnuję, żeby nieumytych nie jeść.
 
Do góry