Dziewczyny spokojnie wyluzujcie, nie każdy 2-latek musi kontrolować swoje potrzeby fizjologiczne.
Już kiedyś pisałam jak było z moją Oliwia, miała dokładnie 2 latka jak zakupiłam dużo majteczek i nastawiłam się na zalane podłogi, kanapy, odzież. Nocnik miała zakupiony wcześniej, siadała na nim z gołą pupą, w pieluszce, wkładała tam zabawki, nosiła na głowie ale nic poza tym. No i dałam sobie tydzień na naukę jeśli nie będzie lepiej to odpuszczę sobie i spróbujemy za jakiś czas, z tym że to była już wiosna (kwiecień). No więc założyłam majteczki i rajstopki, 2 próby porażka, za kolejną zasiusiana przyleciała do mnie więc posadziłam ją na nocnik i dorobiła jeszcze i tu był przełom, do końca dnia zero wpadki. Za każdym razem szłyśmy do kibelka wylać, było brawo. Z kupką też nie było problemu. Na noc i na drzemki miała zakładanego pampersa, ale na dwór, zakupy, czy do kogoś już nie, nie mąciłam jej w głowie że w domu na nocnik a jak będzie gdzieś poza domem to ma robić w pampka bo dziecko głupieje.
Szliśmy do kogoś braliśmy nocnik wtedy Oliwia czuła się pewnie, bo na kibelek nie chciała. No i wiadomo jakieś ciuszki na przebranie jakby zdarzyła się wpadka.
Blanka jeszcze ani razu nie zrobiła nic do nocnika, nie panikuję bo chcę poczekać na cieplejsze dni wtedy będzie jeszcze bardziej kumata i szybciej to pójdzie niż teraz, bo co z tego jak w domu będzie chodzić tylko w majteczkach jak na dwór ubiorę pampersa bo jest zimno i niestety jak mi zawoła to przecież nie zrobi na trawkę. Nie chcę jej mieszać.
Znam dzieci które miały prawie 3 lata jak dojrzały do tego, i też nie ma co się załamywać. Każde dziecko jest inne, to ma być świadome a nie łapanie siusków po drzemce bo zrobi.