reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rodzeństwo naszych dzieciaczków

Ale byliście super Mamoot ;) Ja to miałam od razu skojarzenie z hecą na 14 fajerek Ożogowskiej :):):) Chociaż szczegóły inne ale tak jakoś mi się ta książka przypomniała...
I wygląda jak ty byc chciałą się wyrwac a on Ciebie koniecznie przytrzymać!!!
 
reklama
Oj, Mamoot, braciszek chyba zawsze mocno Cię pilnował :-D Wygląda na takiego brata, który ma świadomość, jaka odpowiedzialność za młodszą siostrę na nim spoczywa:-)
 
Dzięki Dziewczyny, rzeczywiście mój brat był zawsze opiekuńczy. Najpierw na swój dziecinny sposób, a potem już tak na serio. A że broiliśmy razem, to oczywiste :-D. Pamiętam jak mój brat uczył mnie jak się kopie. Niedobrych chłopaków oczywiście. :-D
Zawsze mieliśmy dobry kontakt. I mała różnica wieku - tylko 1,5 roku.
A tak serio, to do tej pory zawsze jego zdanie jest dla mnie bardzo ważne.
 
Niestety z braku czasu rzadko zaglądam, a jak już... to zawsze licze na radę:sorry2:
Mój Maciuś rośnie jak na drożdżach.......i waham się (oczywiście wahamy) nad rodzeństwem dla niego.
Nie planowałam nigdy czy będę miała jedno czy dwójkę dzieci. Jakby pierwsza była dziewczynka to pewnie by była jedynaczką. Nieważne zresztą czy chłopak czy będzie dziewczynka, ważna jest sama decyzja.
Racjonalnie, rozważając za i przeciw w dzisiejszych czasach,bilans wychodzi na nie. Tym bardziej, że argumenty na tak są raczej niepoliczalne. Od tygodnia w mojej głowie kłebi się multum myśli: obowiązki, więzi rodzinne, wspólna zabawa, bijatyki, podwójna radość, zazdrość, brak pieniędzy, wsparcie, zmęczenie, rodzinne święta, życie tylko dla dzieci i tak mogłabym wymieniać.
Sama jestem jedynaczką, więc nie wiem co zyskuje co traci...a ja ani w jedną ani w drugą.... :)
To się rozpisałam... Wiem, że decyzje trzeba podjąć samemu, ale liczę na Wasze opinie
 
Agles, ja powiem tak - obydwoje z mężem jesteśmy jedynakami i bardzo chcemy, żeby Miki miał rodzeństwo. A decyzję faktycznie musisz podjąc sama...
 
ja mam tylko jedną siostrę - wspaniałą:tak:i zawsze -obie zresztą- jak byłysmy w wieku przedszkolnym już PRAGNĄŁYSMY jeszcze jedno rodzenstwo!! namawiałysmy mamę:-Dna Michałka albo Martusię- tak sobie wówczas wymyśliłysmy.....ale z racji tego, ze mama juz miała dosć "odchowane" dzieci - i wiele innych czynników - na nie- ze nie zdecydowała sie- choć czasem mówiła z żalem - a szkoda- bym miała o jedno szczescie wiecej;-)..ja tam chce i bede miała conajmnej jedno dziecko(1 lub 2) - Klaudia nie bedzie jedynaczką - bo fakt - przyjaciel..przyjaciółka- ale siostra/brat - nikt i nic jej/go nie zastąpi.
zazdroszcze, ze mój mąż ma 4 siostry i 1 barta- którzy teraz tez są i moją rodziną:happy2:
 
reklama
A jak mój małż widzi ciężarówkę to mówi: "zobacz jaki ona ma fajny brzuszek, ja też chcę, żebyś taki miała":-D
 
Do góry