karoo-kp
Mama Jagodzianki
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2006
- Postów
- 6 419
Majka, moja tez sie nie przewraca jeszcze, ale maja nasze pociechy jeszcze czas, spokojnie, ani sie obejrzymy jak zaczna 
Jagodka w bujaczku to juz nie chce lezec... Pietnascie minut i koniec, drze sie na caly dom, ze mam ja wyjac... A jeszcze miesiac temu potrafila przespac dwie godziny ciegiem w lezaczku a bawic sie zabawkami to tak z 20 minut najmarniej... Na szczescie zajmuja ja zabawki wiszace na palaku, ktory stawiam jej nad glowka jak klade ja na lozku, potrafi sie zajac soba z pol godziny i zasnac pod spodem...

Jagodka w bujaczku to juz nie chce lezec... Pietnascie minut i koniec, drze sie na caly dom, ze mam ja wyjac... A jeszcze miesiac temu potrafila przespac dwie godziny ciegiem w lezaczku a bawic sie zabawkami to tak z 20 minut najmarniej... Na szczescie zajmuja ja zabawki wiszace na palaku, ktory stawiam jej nad glowka jak klade ja na lozku, potrafi sie zajac soba z pol godziny i zasnac pod spodem...
gdy zapytam sie małej gdzie jest misio to podnosi wzrok na szafke gdzie stoja jej zabawki, i to bylo by na tyle;-)
mój to też uskutecznia, bo odkrył, że jak się nudzi i zapiszczy to mamusia tego dźwięku nie znosi i szybciej się zjawia w jego polu widzenia :-) cwaniak jeden
troche sie przestraszylam ze sie potlukla ale nic jej sie nie stalo
- nie wiem jak to zrobił, ale mały teraz cały czas z wywalonym jęzorem jest. Do tego używa sygnałów dźwiękowych, wywala język i pierdzi produkując przy tym litry śliny. A druga umiejętność: Piter nauczył się hukać jak sowa i teraz jak nie wywala jęzora i nie piszczy to robi "hu hu hu hu hu hu hu"