reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sen i spanie

Niezle Kubiszonek spal!!!!!:-):-)

Mati zasypia wieczorem okolo 19.15-19.30 spi do po 7 z 2-3 pobudkami na cyca lub smoczka, przewaznie cyca
w ciagu dnia dwie drezmki, jedna kolo 11 - roznie 45 do 90 nawet
i na spacerku 40 minut po obiadku, pozniej juz spac nie chce...
a wieczorem pada ze zmeczenia..
 
reklama
U mnie różnie jak mała idzie spać późno tzn ok 22.00-23.00 to przesypia cała noc (nie zawsze) a jak idzie spać wcześniej to musowo jedna lub dwie pobódki.Teraz mała jej zakatarzona /(jeszcze) to budzi się bardzo często przez ten katar.
 
no Kubiszonek mnie zasokował ..... sumka to miałas labę !!!!!!!!!!!!!!!!!

u nas ze spaniem chyba raczej noramalnie , bez zmian
w ciągu dnia 3 drzemki po 30-60 min
w nocy budzi się różnie ale zawsze zasypia szybko
 
Kuba wczoraj znowu powtórzył numer i położył się na drzemkę o 17 a wstał 4:20
Efekt taki że drugi dzień na brudasa bo to miała być tylko drzemka. Dzisiaj wzieliśmy go na przetrzymanie i właśnie się położył. Oczywiście międzytankowanie w trakcie snu jest, żeby nie było że miałam taką labę :-D
 
A to się Kubusiowi poprzestawiało ze spaniem:-D Popołudnie i wieczór dla rodziców luzik, ale ta 4.20....Brrr, toż to środek nocy:-D
 
Wojciaszek w dzień ma zwykle dwie drzemki po 30 min do 1 h, a po południu potrafi spać dłużej.

A w nocy... w nocy robimy eksperymenty, których wynikami z Wami się podzielę.:tak:

Zanim Wojciaszek zachorował postanowiliśmy spróbować, żebym ja spała w osobnym pokoju niż Wojtek. No bo budził się od 2.00 w nocy co godzinę i marudził. A ja chodziłam nieprzytomna. Nie wiem, może to były ząbki, może sprawdzanie, czy jestem na miejsu. Grunt, że jak ja spałam w drugim pokoju, a Marcin z Wojtkiem, to młody spał bez przerwy do 6.00. I tak było przez 6 dni. Potem Wojtek zachorował i znów spał gorzej.
W każdym razie była jakaś zależność pomiędzy tym, czy ja jestem obok, a spaniem Wojciaszka. Jak wyzdrowieje, to znów chcemy spróbować go nauczyć spać ciągiem. W ostateczności wyniesiemy się do drugiego pokoju. Bo pewnie mu przeszkadzamy, jak się wiercimy.
 
A u nas wczoraj młody spał w dzień tylko raz i ani myslał więcej (próbowałam go położyć ale był niezmordowany ) za to wieczorem tak padał że mieliśmy śmieszną sytuację wieczorem - parę minut po 19, Karol kąpie się wyjątkowo ze mną, trochę się pobawił w wannie i do cycusia się przystawia, ułożył się i zamknął oczy i tyle...musieliśmy mu brutalnie przerwać no bo trzeba było się wytrzec i ubrac przed cycowaniem, ale ubaw z niego mieliśmy - chciał jeść i spać w wannie;) Dziś znów jedna drzemka 1h a druga tylko 25 min więc juz padł...
 
Trzeci dzień z kolei jedno spanie :( plus około 20 min w samochodzie ale to się chyba nie liczy...spał 12-13.30, w samochodzie 18.40-19 a potem...do 22 się bawił!!! wogóle nie chciał myślez o spaniu, co my go do łóżeczka to histeria i nawijał jak szalony - stwierdziliśmy że chyba w te 20 min w samochodzie się wyspał....ciekawe czy tylko 1 spanie dziennie juz mu tak zostanie...ja wolalabym nie ale Karolkowi widac wystarcza, no cóż - dorastają dzieciaczki...
 
no, no widze że KAROLEK niezmordowany energi ma że hej.
a z ta wanną mnie rozbawiliście super to musiało wyglądać.:-D
 
reklama
To z zabawnych historyjek na temat spania. Raz zabalowaliśmy dłużej u znajomych. Pędem do domu bo mała padnięta, trudno poświęcę kąpiel tylko nakarmię i spać. No i zrobiłam kaszkę, Ola bawiła się dzielnie z tatą, zaczynam ją karmić, jedna łyżeczka, druga, trzecia i... na tym się skończyło. Mała po prostu padła prawie z łyżeczką w buzi.Ale się uśmialiśmy, zasnąć przy jedzeniu. Oczywiście o dalszym karmieniu nie było mowy - butelka przez sen załatwiła sprawę.
 
Do góry