Baśka, od powrotu z naszych wspólnych Mazur śpimy w dużym pokoju na kanapie. Trochę wąsko, trochę niewygodnie, ale śpimy o wiele lepiej, bo ja nie budzę się na każde poruszenie się Wojtka. A i on śpi pewnie lepiej, bo mu nad głową nie łazimy. Będzie trzeba w końcu jakieś większe przemeblowanie zrobić,ale to jeszcze nie teraz.
A to dobrze, że zdjęcia dotarły, bo pisałaś, że coś Ci mail nie działał. A ja zapomniałam spytać czy doszły.
A to dobrze, że zdjęcia dotarły, bo pisałaś, że coś Ci mail nie działał. A ja zapomniałam spytać czy doszły.
Ale mimo ze byla u nas w lozku to przez jakas godzine nie mogla zasnac...Niby nie plakala,lezala sobie i patrzyla w okno albo zerkala na nas czy spimy...Potem juz zazela sie rzucac po calym lozku...nie umiala sobie miejsca znalezc...W koncu zasnela przytulona do moich nog...



