kasro dziekuje za dobre slowo:-) staram sie nie martwic...Mam wrazenie, ze moja psychika wlaczyla jakis mechanizm obronny, i podchodze do tego, bedzie jak bedzie, zaakceptuje to co los przyniesie. Jestem dobrej mysli, ale tez nie nastawiam sie nadto, bo boje sie rozczarowan... a co do poczecia nowego zycia- mysle ze podejscie na luzaka jest najbardziej odpowiednie, i jak widac przynosi chciane rezultaty :-)
slyszalam gdzies, ze stres zwiazany z ogromna checia zajscia w ciaze, uposledza mocno owulacje, dlatego tez gro tak bardzo chcacych par nie moze zajsc w ciaze-mysle ze tkwi w tym ziarenko, jak nie ziarno prawdy :-)
Dziewczyny musi byc dobrze, najwazniejsze to pozytywne i optymistyczne nastawienie :-)
a jak tam mija dzionek ?
Dziewczyny wlasnie zauwazylam,ze przeniesiono nas na glowny :-)
slyszalam gdzies, ze stres zwiazany z ogromna checia zajscia w ciaze, uposledza mocno owulacje, dlatego tez gro tak bardzo chcacych par nie moze zajsc w ciaze-mysle ze tkwi w tym ziarenko, jak nie ziarno prawdy :-)
Dziewczyny musi byc dobrze, najwazniejsze to pozytywne i optymistyczne nastawienie :-)
a jak tam mija dzionek ?
Dziewczyny wlasnie zauwazylam,ze przeniesiono nas na glowny :-)
Ostatnio edytowane przez moderatora:

:-) Tak się ciesze. 





... no nic.. mam to co chciałam ;-)