Andzia mnie nie przekonasz
mam zaufanego ortopedę i dwoch pediatrow + nasza pediatra i wszyscy są zdania, ze usztywniana piętka musi byc
bo na ludzki rozum patrząc jak chodzisz po nierównym podłożu a masz nie wyćwiczoną stópkę to pięta będzie uciekala.A jak masz noge usztywnioną to w takiej sytuacji nie pozwoli uciec nóżce. Ja nosiłam buciki z usztywniana piętka i jakoś nie mam nóg koslawych za to moj M nie nosił i pięty mu uciekają bo to widać po butach jakie ma krzywe...
Co do lożyska i pepowiny to dla mnie to takie porownanie jac=k chodzenie i pływanie... jak chodzisz to cała masa ciała opiera Ci się na stopach a jak pływasz to wiadomo woda Cie unosi dla mnie to takie porownanie...
Mam też znajomą, która ma dwóch synow. Miala takie samo zdanie jak Ty dopoki jej synek nie zacząl koslawić przez złe obuwie... przy drugim dziecku sama twierdzi, ze jest mądrzejsza
to jest tak jak z bucikami nie profilowanymi. Ja wolę profilowane , zedby moje dziecko nie cierpiało z powodu plaskostopia...
Ja nikogo nie przekonuje każdy uczy się na swoich błędach
ale skoro mnie nic nie bylo a zaczęlam chodzic mając 10 miesięcy to mojemu synkowi też nic nie będzie
a większość lekarzy zaleca normalne obuwie bo jest po prostu tańsze... bo za takie profilowane musisz zaplacić
no i nie przesadzaj bo buciki z usztywnianą piętka wyglądają normalnie jak nie z usztywnianą nie są to jakies narciarskie
my mamy takie
http://www.befado.pl/nasze-obuwie/o...wie-dla-chopcw/poniemowlce/poniemowlece3-2049
niczym narciarskich mi nie przypominają
Myślę, ze za 3-4 lata pogadamy sobie na ten temat i opowiemy, które dziecko ma koślawe nóżki