reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Sierpniowe mamy 2015

Akuku ---- z taka mama to maluchom na pewno nic nie zabraknie a na pewno nie milosci! :)


Ja z moim ojcem nie utrzymuje kontaktu od dawna, nie wie ze jestem w ciazy oraz nie zaprosilam go na slub. Nie zasluzyl sobie na to, a ja nie zamierzam nazywac go moja rodzina.


Lucre ----- ja mialam usg robione w 5,9 i 11 tyg


akacha123 ---- 12 tydzien 1 dzień - przeziernosc 1,3 mm


Jogobelka ---- ja widziałam jeden odcinek, chyba sobie kilka z ciekawosci obejrze jeszcze :) zaciekawił mnie ten program


magdus92 ----- ja nie mam zakazu takze szaleje, a dzisiaj sie upewnilam, ze z malenstwem ok takze zielone swiatlo mam dalej :D no i nie mialam zadnych krwawien etc. Za to dzisiaj juz nie mam ochoty ani na sex ani na jedzenie... zmuszam sie zeby cokolwiek z jedzenia w siebie wepchnac...


***


Byłam dzisiaj u lekarza na prenatalnych prywatnie - miałam zapłacić 250 zl ale się pomylili i 200 zł naliczyli, stwierdzili ze nie beda juz korygowac (karta placilam) i promocja dla mnie :)


I powiem Wam, ze jestem ZACHWYCONA! badal mnie młody lekarz około 35 lat - bardzo mily i usmiechniety! w gabinecie przyciemnione swiatla wiec fajna atmosfera. Byłam w szoku - bo badal mnie dopochwowo i tak delikatnie to robil (a badanie trwalo około 15 minut), że nie czułam żadnego dyskomfortu etc (mam opuszczona przednia czesc pochwy wiec wzierniki mnie najzwyczajniej w swiecie bola jak sa wkladane na sile;/. Wszystko mi kolejno pokazywal i opisywal - kazda czesc malenstwa, nozki, raczki no wszystko. Mowil tez jakie wady wykluczamy.


Co najlepsze - bardzo, bardzo, bardzo delikatnie powiedzial ze mam kilka dodatkowych kg (a przeciez waze 108 kg przy 173) i ze z checia by mnie zaprosil na Polną do swojego programu bezplatnego z Unii, ktory ma przeciwdzialac cukrzycy w ciazy u osob nia zagrozonych (m.in. wlasnie osoby z nadwaga sa zagrozone) - stworzyli by mi diete dopasowana do mnie oraz monitorowali mase maluszka zeby nie byl za duzy oraz moja!


I uwierzcie mi, tak delikatnie mi to powiedzial, ze bylam zachwycona nim i jego podejściem do mnie :D i faktem, że miałabym dodatkową opiekę nad sobą i malcem za darmo :)


Jestem tez szczesliwa bo po raz pierwszy uslyszalam bicie serduszka i widziałam jak maluszek bryka jak szalony :D Wyniki mam super! :D


Dodam, że wrozy mi CÓRECZKĘ bo jak to żartem powiedział "czy widzi Pani tą szparkę?" :p
 
Ostatnia edycja:
reklama
Oj, przykro się czyta, że własny ojciec może taki być.

Lucere, ja dostałam skierowanie na NFZ w 6-7 tygodniu, ale przez święta nie było terminów, więc w końcu miałam dopiero w 11 tygodniu. Ponieważ okazało się, że to jednak za wcześnie, to teraz mam drugie skierowanie na USG prenatalne, będę je miała w środę. W ramach NFZ obowiązkowo ma się chyba 3 razy USG: 11-14 tydz., połówkowe i jakoś przed porodem, ale oczywiście wszystko zależy od lekarza, jak się dobrze trafi, to nie ma problemów ze skierowaniami, dla mnie to było chyba najważniejsze i kiedy lekarz nie robił problemów z kolejnym USG w ciągu 2 tygodni, to jestem dobrej myśli, że będzie dobrze prowadził ciążę.

Akacha 1,85 to chyba norma, więc nie martw się. Z drugiej strony ja bym za tydzień zrobiła kolejne USG, może nawet prywatnie. Moja siostra w pierwszej ciąży miała najpierw chyba ok. 2,5, ale niestety już w kolejnym USG okazało się, że jest gorzej, więc dla pewności trzeba sprawdzić. Na razie nie masz się czym przejmować, chyba, ale może dla własnego spokoju warto sprawdzić jeszcze raz, w każdym razie ja chyba w takiej sytuacji bym nawet własnych pieniędzy nie żałowała. Ja będę miała to badanie w środę 28go, szczerze mówiąc już się nie mogę doczekać, żeby wiedzieć, czy wszystko w porządku, bo po doświadczeniach siostry bardzo się tym przejmuję.

Natka, super opowieść, fajnie, że wszystko pokazał, mój tylko raz odwrócił do mnie monitor. W jakim mieście takie dobre badania?
 
Ostatnia edycja:
Współczuję dziewczyny przeżyć i doskonale Was rozumiem. Niestety takie dziecinstwo zostawia slad. I to prawda ze jedni nie radza sobie i postepuja podobnie a inni staraja sie za wszelka cene zyc inaczej. Smutne jest jeszcze to ze ludzie stygmatyzuja dzieci z takich rodzin, ktorym i tak nie jest latwo w zyciu. Mysle tez ze przez takie traumatyczne przezycia stajemy sie silniejsi albo przynajmniej probujemy.
 
Natka gratulacje!!! Już zazdroszczę. Ja jeszcze tydzień będę siedzieć jak na szpilkach. A moj gin od prenatalnego ma na nazwisko bardzo przekornie wobec swojej profescji "Cnota" :-D:-D:-D
 
Lucere chyba nie powinnas sie stresowac. Wg normy NT nie powinno byc powyzej 2,5 mm. Niektorzy lekarze nawet mowia do 3 mm.
Dla spokoju moze lepiej isc do innego lekarza.

Natka gratuluje wizyty i lekarza. Skorzystasz z propozycji lekarza?
 
reklama
wiecie co to do końca nie jest tak ze osoba z ciężko przeszloscia albo sobie nie radzi i robi tak samo , albo całkowicie inczej... ja sobie kiedyś powiedziałam ze nie będę jak moja matka .. zycie dalo jej w kosc ale to nie usprawiedliwia jej traktowania mnie.. a czułam się odepchnieta ..nie raz dostałam od niej w twarz- potrafila mnie opluc itd..brak szacunku... niestety ona tego "nie pamięta" stwierdzila ze wymyślam i to ja jej krwe napsułam...
ja sobie powiedziałam ze nigdy nie będę ponizac moich dzieci, bic po twarzy..ogolnie bic itd..ze będę ich slucha, pozwole im mieć własne zdanie itd.
a teraz widze jak mi ciężko- im chłopcy starsi tymbardziej widze ze zachowanie które przeszkadzalo mojej matce- przeszkadza albo mam zakorzenione ze powinno przeszkadzać i się denerwuje... kiedyś w zlosci zlapalam Alexa za brode, powiem wam ze nieraz jest mi bardzo ciężko opanować te zle odruchy...obydwoje kiedyś dostali w dupsko.. a ja mam wyzuty sumienia okropne.. tak samo widze ze od kad mam większy kontakt z matka wszystko wrocilo.. mieszkala u mnie jakiś czas i miała te swoje głupie odzywki...a ja teraz jakby zlapalam je od niej ? wrocily do mnie..nie wiem..czasem palne cos bez pomyślenia..nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi.
wiem ze nie zaprosze już mojej mamy tu na tak długo bo ona działa na mnie destrukcyjnie.. nie szanuje mojego zdania ..niby się nie wtraca ale tu cos powie- tam powie.. widze ze nie szanuje Alexa- jest bardzo podobny zachowaniem do mnie jak bylam dzieckiem..
a za to faworyzowala Victorka..pisze ze faworyzowala bo teraz moi dwaj bracia tez maja male dzieci- i moje sa już na boku..
czasem się zastanawiam czy nie isc do psychologa.. nie zawsze sobie radze ze sobą. Kocham moje dzieci nad zycie i na spokojnie potrafie zrozumieć wszystko..a w nerwach jest gorzej... niestety ostanio coaraz bardziej nerwowa chodze...
dziś rano się długo chłopcy szykowali do szkoły musiałam co chwile zwracać uwagę, jedz, jedz jedz...do znudzenia, ubierz się..ubrany jesteś itd. itd.
az w końcu palnelam co ze macie male rozumki i nie wiecie ze trzeba się szybciej szykować? to jest delikatna wersja co mowila moja matka bo ona nazywala to po imieniu..taka glupia jesteś? itd.. ale widzicie ja nie chce tak mowic...od małego wkładam im w glowki ze sa bardzo madrzy..zawsze uwazalam na to co mowie, bardzo się starałam..a mam wrazenie ze moja mama to zepsola..ona przeklina- ja zaczelam przeklinać :( mowie wam..jest mi tak zle...
staram się dużo chłopcom tlumaczyc i staram się być dobra mama, ale to naprawdę nie jest takie proste...
wiem ..niektóre z was pomysla to skoro sobie nie radzisz to po co 4 dziecko... kocham swoje dzieci i cieszy mnie myśl ze oni zawsze będą mieli siebie.. my nie byliśmy nauczeni zycia w rodzinie... brat siostra - szacunek.. ale staram się tego uczyc chlopcow, tlumacze im ze mogą się klocic , czasem się pobija ale zawsze będą bracmi i tylko na siebie będą mogli liczyc w 100 % , bo koledzy dziś sa jutro ich nie ma...rodzina zawsze na pierwszym miejscu. mowie im ze ich bardzo kocham nawet jak się bardzo zloszcze. moje uczucia się nigdy nie zmienia. już widze ze rozmowy dużo daja...alex bronil ostatnio Vikiego w szkole..
aj dziewczyny się rozgadałam...mam nadzieje ze cos zrozumialyscie z mojego wywodu...
 
Do góry