reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Smierc dziecka a kolejna ciaza? Czy sa mamy zmarlych dzieci ktore chcialy zostac jeszcze raz mama?

Wiem i rozumiem Cię, ja też czasem chciałam żeby ktoś mnie obronił przed tym wszystkim. Jak dawniej matka przed krzywda.. Ale nikt nie mógł mnie ochronić.. Byłam pozostawiona sama sobie. Tak myślałam. Ale przecież gdyby nie wiara u nadzieja dawno bym oszalała..
Ja bardzo długo nie odzywałam się do niego.. Ale po rozmowie miałam ten sen. Tuliłam się do kogoś. On mnie kochal. Nie czułam bólu. Tylko miłość. Najpierw myślałam że to mój narzeczony ale jak się obudziłam i zinterpretowalam sen wiem ze to Bóg mi się śnił.. On mi dał siłę by to udźwignąć.. Jak miałam tylko Szymona byłam głupiutka jeszcze. Dopiero przy Oskarku doszło do mnie co powinno być oczywiste.. Zdrowe dziecko. Nie każdy docenia. Zdrowie również. Bóg mi go dał i doświadczylam ogromnej Miłości oskarka. Ten mały człowiek miał tyle miłości co gromada ludzi.. I to właśnie jest mój cud. Bo takiej miłości nie otrzymam już nigdy dlatego ze oskarrk był cudem. Kocham syna starszego a on mnie. Ale nigdy nie doświadczyłam z nim tego co oskarek. Mam tyle miłości w sobie ze chce pomagać innym dziecia. Dopiero oski mnie tego nauczył. Wiem ze był po coś w naszej rodzinie.. Dlatego kontynuuje wolę Boga.

Masz prawo być zła, masz prawo czuć się nie z rozumiana.. Bo jak nam dzieje się krzywda Chcemy być uchronieni. A jednak nie dzieje się nic by to zatrzymać rozumiem Cię naprawdę. [emoji8][emoji8]
Wiem Jetkaa, wiem, że mnie rozumiesz. Az mi łzy popłynęły... Dziękuję [emoji8][emoji3590][emoji257]

Przykro mi, że Oski nie mógł z wami zostac, że tyle bólu musieliście wszyscy doświadczyć. Bądź przy starszaku. Obydwoje siebie potrzebujecie. Z nim też możesz zbudować równie niesamowita relacje co z Oskim. Może będzie trudniej, ale to mozliwe
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej tak jak w temacie. Czy są mamy zmarlych dzieci ktorym dzieci zmarly?:( i czy zaszly w kolejna ciążę? Jak druga ciaza przebiegala? Po ilu zdecydowalyscie sie urodzic kolejne dziecko?
Moja historia jest prawie identyczna jak Twoja, pewnie nawet gdzies się minęliśmy na intensywnej w proko. U mnie córeczka z wielowadziem, żyła 19 mcy z czego 12 w Prokocimiu. Zmarła na początku 2019 roku. Tez mam starszego synka, generalnie jak czytałam Twoja historie to tak jakbym czytała swoją. Jak będziesz mieć ochotę to napisz na priv. Pozdrawiam
 
Temat zeszloroczny, ale ja o 22:08 urodzilam Córeczkę ❤, której dzien lub 2 dni przed zatrzymało się serduszko, a to 35tc. Nie wiem jeszcze jak przeżyje Jej stratę, nie wiem????
Bardzo mi przykro. Dziś mija dokładnie rok od śmierci mojej córki. Zmarła po 7tyg od porodu na nowotwór główki. To była książkowa ciąża. W 38tc byłam na kontrolnym USG i usłyszałam, że dziecku coś się stało, że nagle pojawiło się gigantyczne wodogłowie. Nie wierzyłam w to co widzę. Po tygodniu miałam CC. Po rezonansie okazało się że przyczyną był olbrzymi guz, którego nie było widać na USG przez brzusznym. Nawet nie chcę pisać tutaj co czułam i jak mnie traktowano.
Chcę Ci napisać że też myślałam że się rozpadnę z rozpaczy. Mąż po porodzie przyszedł do mnie i łagodnie trzymając za rękę powiedział: "proszę nie płacz przez cały czas bo ja wtedy też nie dam rady". Smutek po malutkiej będzie Ci towarzyszył zawsze. Ale poradzisz sobie. Zobacz ile już przeżyłaś. Jesteś dzielną kobietą. Przejdziesz żałobę nie tylko po dziecku, ale i po straconym wspólnym życiu. Przed Tobą trudne rozmowy z bliskimi. Załatwianie formalności w urzędach, pracy. Koniecznie poszukaj pomocy psychologa. Ja skorzystałam dopiero po 3mcach od porodu. Idź szybciej. Bardzo bardzo mi przykro z powodu śmierci twojej córeczki.😢
 
Mój synek zmarł w 2019r. Po 14miesiacach walki. Kochana pytasz jak przeżyjesz? Powiem Ci że swojego doświadczenia , będzie źle będzie bolało ale dasz radę. Będzie ciężko ale dasz radę. Raz będzie lepeij raz gorzej ale dasz radę. Komuś się wydaje że z czasem mniej boli.. A mnie szlag trafia jak to słyszę. Nie prawda. Nie boli mniej.. Ciągle boli tak samo.. Tylko zaczynasz sie do tego bólu przyzwyczajac i z nim żyć.. Ważne jest to abyś przeżyła żałobę.. Jak tylko chcesz ale przeżyj.. Ja od niej uciekłam nie byłam na cmentarzu u mojego synka aż półtora roku. Nie dałam radę widzieć że on tam leży.. Każdy mówił że powinnam iść.. Nie prawda.. Poszłam jak byłam gotowa. Ważne jest by się do niczego nie zmuszać i słuchać swojego serca i siebie samej.. Teraz jest to moje miejsce. Cmentarz.. Chodzę tam. Modlę się. Rozmawiam z nim. Sprzątam mu. Ważne jest też wsparcie rodziny i pamiętaj nie bój się poprosić nawet psychologa o pomoc. Ja chodzę nadal.

Czy coś wiadomo dlaczego tak się u Was stało. ? Ja dopiero teraz budzę się do życia.. Zbieramy na badania.. Po2latach od śmierci
 
Bardzo mi przykro :( nigdy nie zrozumiem tego dlaczego tak się dzieje na tym świecie :( czeka Cię ciężkie momenty ale kochana walcz i się nie poddawaj. Pisz tu śmiało naprawdę Cię zrozumiemy jak nikt inny. Czy będą robić dziecku sekcje.? Myśleliście już o tym?ja z moim narzeczonym dopiero teraz wykonaliśmy badanie kariotypu. Zbieram pieniązki na badanie Wes. Chcemy się sprawdzic. I w sumie tylko te badania musimy wykonać. Mój synek mimo14 miesięcy życia i sekcji nadal nie wiem co się stało. Na co cierpiał jaka choroba Mi go odebrała. I nigdy się nie dowiemy. Modlę się żebyśmy mięli dobre geny i żebyśmy kiedyś mieli zdrowe dziecko :(
 
Bardzo mi przykro :( nigdy nie zrozumiem tego dlaczego tak się dzieje na tym świecie :( czeka Cię ciężkie momenty ale kochana walcz i się nie poddawaj. Pisz tu śmiało naprawdę Cię zrozumiemy jak nikt inny. Czy będą robić dziecku sekcje.? Myśleliście już o tym?ja z moim narzeczonym dopiero teraz wykonaliśmy badanie kariotypu. Zbieram pieniązki na badanie Wes. Chcemy się sprawdzic. I w sumie tylko te badania musimy wykonać. Mój synek mimo14 miesięcy życia i sekcji nadal nie wiem co się stało. Na co cierpiał jaka choroba Mi go odebrała. I nigdy się nie dowiemy. Modlę się żebyśmy mięli dobre geny i żebyśmy kiedyś mieli zdrowe dziecko :(
Jetkaa, Ty już masz zdrowego synka prawda? Ja też mam zdrową córeczkę. Myślę że naszym aniołeczkom po prostu zabrakło szczęścia. Te wady i choroby z życia płodowego są losowe. Miałyśmy pecha, że akurat nam się trafiło. Bardzo Ci kibicuję. Chciałabym żeby nam się jeszcze udało zostać mamą. Trzymam kciuki za badania 🤞💛
 
Dziękuję Wam za szczere wyznania, za tez opis tego jak przezywaci to dalej.
Nie wiaodmo, bo podobnie jak u @Smaily na USG nic nie bylo nowego.
Prenatalne(+Pappa) w 13tc. polowkowe 21tc. wzorowe.
W 29tc.stwierdzono wielowodzie, przyczyną atrtezja dwunastnicy, po porodzie zabieg chirurgiczny u Małej ❤ i wraca do zdrowia. Co tydzień wizyta z Usg, ktrola wód i Małej❤, echo serca 21.01 szczegółowe basania USG w poradniach specjalistycznych, w szpitalach o 3.st referencyjnosci. Wada izolowana, wszystko rozwija się dobrze, rośnie bardzo ładnie.
We wtorek 23.02 USG bez zmian, Mała ❤ serdudzko 140 FHR, ruchy, wod duzo, ale nie przybylo.
Tez na pocztku lutego w 32tc. proponowano mi aminoredikcje (lekarz od badania, ale to prof. Odrynator ze szpitala, jednak nie znał mojego przpadku i widział 1.raz), odmawiam, bo zmniejszenie plynu, to ryzyko poruszenie macicy do skurczy + strach o odklejenie sie łożyska.
24.02 czuje idac spac o 01:00 w nocy czyli juz 25.02 jej ruchy. 26 juz nie, ide na KTG, a tam blady cień, 2 x USG nie ma akcji serca!!!
Wczoraj mialam indukcje, urodzilam ją silami natury, o 22:08. Nie odnajduje wciąż odpwiedzi co mogłam zrobić. Bo aminoredukcja, to odbarczenie matki, dziecku wody nie przeszkadzaja. A ja oddychalam, dobrze, mimio ogromnego brzucha.
Będziemy z Mężem robić badania i Malutkiej❤ w tym genetyczne i sobie.
USG to badanie dokładne, ale nie przewidzi się wszystkiego. Mi akurat odradzano badania genetyczne. Dbaj teraz o siebie, męża, swoje ciało, niech będzie gotowe na nowe życie, jeśli kiedyś się zdecydujesz choć trochę zapełnić pustkę po malutkiej. Trudno słowami wyrazić wsparcie. Trzymaj się 😔 💛
 
Będę robić wszysko bo, chce miec dziecko, szlo tak dobrze, bylam pewna ze 36tc.zglaszam sie do szpitala, juz zgadzam sie na tym etapie na aminoredukcje, a jak poród nastapi 37, 38tc. OK! Az z dnia na dzień ja tracę.
Zastanawiam się jak zdobyć 6 miesięczny macierzyński.
Czemu odradzali Ci badania genetyczne, rozumiem Synka?
Miałam córeczkę. Miała wrodzonego guza mózgu. Choroba tak rzadka, że nawet nie ma procedur do leczenia takiego dziecka. Rozmawiałam w ICZMP w Łodzi z prof. który jest genetykiem i onkologiem, powiedział, że to przypadek. Że nie ma genów odpowiedzialnych za to schorzenie. Poza tym nigdy nie mamy wpływu czy znów nie powstanie wada "de novo".
Po odbiorze karty zgonu że szpitala, rejestrujesz martwe urodzenie w USC i aktem urodzenia i zgonu idziesz do ZUSu. Dostajesz zasiłek macierzyński i zasiłek pogrzebowy. Po macierzyńskim 6tyg, idź na zwolnienie od psychiatry.
 
Ja mam zdrowego synka ma 6lat, a Oskarek był ciężko chory. Ja wykonałam badanie kariotypu koszt jest. Ok800zl zaleca się to badanie w przypadku takim jak nasze. Badanie Wes jest najlepszym ale tak jak by ostatecznym badanie. To badanie nie jest na NFZ. Ja właśnie zbieram pieniążki na to badanie. Więc nie wiem czy my jesteśmy nosicileami jakiegoś genu czy co. Ale wiem jedno że muszę mieć te badanie żeby chociaz troszkę się Uspokoic.
U nas bylo troszkę inaczej.. 40tygodni i super. Miała być zdrowa mała dziewczynka. Wszystko ponoć było super.. Aż do porodu.. Najgorszy dzień w moim życiu zaraz po dniu gdy OŚKi odszedł. Od dnia porodu zaczęła się walka o życie oskiego. Do dnia dzisiejszego nienwiem co się stało i z jaka choroba przegraliśmy.
 
reklama
Najważniejsze jest dojść do siebie. I psychicznie i fizycznie. Każda z mam aniołkówych potrzebuje więcej lub mniej czasu na żałobę. Każda z mam takich jak my inaczej przechodzi to wszystko. Ale wiem jedno że jeżeli mąż i rodzina będzie z Tobą uda Ci się przeżyć ten najgorszy czas.
 
Do góry