reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sms-y i wiadomości z porodówek i nie tylko BEZ KOMENTARZY

ramari

Fanka BB :)
Dołączył(a)
28 Listopad 2009
Postów
1 523
Miasto
dolnośląskie
Zakładam temat, który będzie miejscem na wiadomości ze szpitala lub porodówki. Dla przejrzystości prosze o nieumieszczanie komentarzy :-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Wiadomość od Andariel:
Adaś bez zmian, jutro nie ma planowanych żadnych zabiegów więc będzie spokojnie. Dzielnie walczy, ale wciąż przydadzą się kciuki! Ninka przeziębiona i widać że ją ostatnie dni "nadwyrężyły", emocje, brak rodziców, zaburzona rutyna dnia - wszystko wyłazi. Trzeba ją będzie dopieścić bidulkę...
 
Kochane dziś po 10 rano dostałam sms od naszej Zebrry:

"Trafiłam wczoraj na porodówkę, chcieli mi zrobić cc, bo nie mogli opanować ciśnienia, miałam jakieś zaburzenia widzenia i wymioty. Na szczęście dali nam szansę...Dostałam sterydy na na płucka Bartusia. Teraz nawet przenieśli mnie na patologię ciąży, więc dostałam normalne łóżko. Mały ma spadki tętna, nie wiem co będzie - martwię się..."

Trzymajcie kciuki, bo ja strasznie martwię się o Zebrre i Bartusia...
 
Szczerze włos mi się zjerzył jak tu weszłam... Napisałam smska do Zebrry i dosyć długo czekałam na odpowiedź co mnie bardzo zaniepokoiło. Kasia w końcu odpisała, więc Wam wklejam smsa:

"Hej póki co z racji świąt nie ma nawet z kim porozmawiać, ale jest lepiej, ciśnienie oprócz wczorajszego wieczoru ok. Bartuś nie ma już spadków. Czekam do jutra, bo Jaś jest chory i najchętniej poszłabym do domu..."
 
Sms od Doggi:

"Hej. Jestem w Zgorzelcu nadal. Wracam w piątek. Jaka akcja wczoraj była ! O 3.30 w nocy obudził mnie taki ból bebecha, że chodzić nie mogłam - byłam przekonana że rodze! Więc mąż, niemal wniósł mnie do szpitala. Zbadali mnie od góry do dołu. No i okazało się że ten przeszywający ból to kolka nerkowa... to jakiego stresa miałam to sie nie dzieje... dostałam kroplówki, monitoring płodu i już odpoczywam na leżaczku na tarasie i jest spoko. Ale w nocy widziałam się już na porodówce. Lekarz powiedział że jak kolke nerkową zniosłam to poród to będzie pikuś.."
 
reklama
Dziewczynki, piszę tutaj, tak będzie szybciej... Mam chwilowy dostęp do netu, więc wpadłam Wam napisać co u nas... Nie wypuścili nas i będzie z tym ciężko... Profesor zaproponował mi, ze wypuści mnie na weekend i mam wrócić w pn, ale nie gwarantuje, ze będzie miejsce... Trochę się bałam zaryzykować.. Jeszcze gdyby Jaś był w domu, to pewnie bym się zdecydowała, a tak, to bez sensu.. Na oddział do Jaśka mnie nie puszczą, a wejście tam na chwilę tylko by go zasmuciło...
Moje ciśnienia nadal są mocno średnie, trzymają się w okolicach 150-160/90-100, ale biorę już 4xdopegyt, 3xmetocard i 1xamlozec... Mówią, ze więcej mi dac nie mogą, więc wolą obserwować..

Codziennie mam 6xktg i 6x mierzone ciśnienie, miałam też robione usg i niestety Bartuś nie rośnie tak szybko ja powinien... 14/04 ważył 1700g, a 26/04 1800g. Niby w normie, a jednak przyrost za mały... Także tym też trochę się martwię.. No i położenie jest miednicowe...

Ściskam Was wszystkie z całych sił. Jeśli będę miała jeszcze dostęp do netu na pewno się odezwę! Buziaki :*
 
Do góry