AdiLea - ja powtórzę to co już mówiłem... nie każdy ojciec jest taki sam... nie oczekuj, że ojciec który ma zasądzone wizyty w weekend a stara się, bo on chce zrobić dużo dla dziecka ma się zrzec praw dziecka... to nie jest wybór jego... tylko albo starań matki tej, która o to nie dba (nie mówię, że wszystkie takie są), albo jest to chore widzi mi się sądów... co ma powiedzieć ojciec, który czuje się odpowiedzialny i chciałby zająć się dzieckiem, ale albo nie pozwala mu na to matka dziecka, albo sąd daje wyroki tak naprawdę nie oddające rzeczywistości... dla mnie tłumaczenie, że lepszym rozwiązaniem jest w tej sytuacji to, aby ojciec się zrzekł i żeby matka z dzieckiem miała lepszą sytuację jest niedorzecznością... dlaczego?...
- czym różni się ojciec od matki? nie Ci którzy się obrzucają obelgami, albo biją się, bo to są przypadki w których należy zastosować odzielne prawo... ale jest normalna rodzina dajmy przykład... ojciec i matka zachowują się normalnie... dlaczego sąd przyznaje dziecko matce?... bo je urodziła?... tym się różnimy, że kobieta rodzi... a mężczyzna przeważnie wtedy jest i pomaga... ktoś powie, że kobieta kocha bardziej?... kolejny absurd... a kto wyceni miłość ojca?... nikt tego nie zrobi... dlaczego... w sądzie zadałbym podstawowe pytanie... jeśliby do tego już doszło... mogę przyjąć każdą decyzję... ale niech sąd otwarcie powie, że miłość matki jest lepsza od miłości ojca... to w takim przypadku nie pozostałoby mi nic innego jak zauważyć fakt, że sądy w Polsce są sfeminizowane... i to jest smutne ilu ojców jest krzywdzonych... bo w momencie, gdyby ja miałbym sobie odpuścić dziecko to by było tak jakbym miał zabić swoje uczucie do dziecka... dla mnie ten temat jest jak rzeka... nie rozpoznasz który ojciec jest zły lub który dobry... bo jego zachowanie nie koniecznie musi odzwierciedlać jego uczucia... matki były, są i będę uważane jak zawsze za lepsze... trudno...