reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

To się dziewczyny cieszcie, bo ja w dużym mieście jak dzwoniłam to listy rezerwowe na 100-150 dzieci są i to w prywatnych placówkach. Ja płacę 1199zł za czesne + stawka żywieniowa na cały dzień 15 zł. Kasia cały dzień nie jest, więc biorę tylko II śniadanie i obiad, za co płacę 11zł/dzień. Od tego odejmują Maluch+ i dotacje z UM, więc wychodzi nam ostatecznie ok. 900 zł/m-c. Także cieszyć się dziewczyny, cieszyć :)
 
reklama
Kochane ja wiem ze tu czas potrzebny a i ja w glowie musze sobie poukladac.
Nie mam jeszcze pracy, ale warunek jest bym ją miala zeby utrzymać miejsce w żłobku.
Kwota to 100zl poniewaz nasza grupa jest w projekcie unijnym aktywizacji matek by mogły wrocic na rynek pracy. Normalnie jak sie skonczy projekt za 2 lata to cena bedzie jak w pozostałych grupach 500zl plus wyzywienie jakies 160zl. Jest to placowka panstwowa wiec wg mnie cena kosmos.. wiecej jak za prywatny miejscami.
Ale tłumacza to tym ze to osobny budynek i cale utrzymanie spoczywa na tych 3 grupach dzieci.

Dzis Fifi nie plakal rano w szatni.. rozplakal się jak go Pani odbierala. Ogolem jak przyszlam po Filipa to była cisza w sali. Dzieci skupione byly na zabawie z balonami.
Oczywiscie moj Fifi jak mnie zobaczyl to w placz.
Przyjelam ze do konca tygodnia bede go prowadzić. W przyszlym tygodniu bedzie robil to M. I podejmiemy decyzję co dalej.
Jeszcze jutro idzie maly na 2h i w czwartek ma byc juz na 3h.
Ale przezywa to.. wracajac do domu rozplakal mi sie mocno 2 razy tak nagle..a ja sie boje ze zaburzam mu jego poczucie bezpieczeństwa tym zostawianiem [emoji24][emoji24][emoji24]
Mam nawet kilka fotek mojego zaplakanego dzióbka [emoji8]
Niestety nie pociesze cię, ale rzadko, które dziecko po tyg zmienia podejście do żłobka , Igor chodzi trzeci tydzień i oddaje go płaczącego, potrafi budzić się z krzykiem, jak przychodzę po niego to też płacze myślę, że to kwestia wylania swoich "żali"...
Nie jest kolorowo myślę, że większość oddaje do żłobka bo musi i nie ma wyjścia, ja podchodzę do tego zadaniowo muszę pracować, a Igor musi chodzić do żłobka taka kolej rzeczy, w przedszkolu było by podobnie z tego co opowiadają znajomi, te dzieci to nadal maluszki przywiązane do mamy "spódniczki" :) ja jestem w stałym kontakcie z Paniami, one też robią wszystko żeby Igor się zaaklimatyzował, często przytulają i trzymają na kolanach :)
A co do ceny no to cóż chciałabym tyle płacić, u nas to koszt około tysiąca złotych i żadnych dopłat nie mamy :/
Jaki już duży Filipek :*
Screenshot_20210223-153012.jpeg
 
To się dziewczyny cieszcie, bo ja w dużym mieście jak dzwoniłam to listy rezerwowe na 100-150 dzieci są i to w prywatnych placówkach. Ja płacę 1199zł za czesne + stawka żywieniowa na cały dzień 15 zł. Kasia cały dzień nie jest, więc biorę tylko II śniadanie i obiad, za co płacę 11zł/dzień. Od tego odejmują Maluch+ i dotacje z UM, więc wychodzi nam ostatecznie ok. 900 zł/m-c. Także cieszyć się dziewczyny, cieszyć :)
U nas jest 1000zl + wyzywienie jak mam byc tak szczegółowa ale gmina doplaca do kazdego dziecka 500zl stąd jest 500 + wyżywienie.
 
Niestety nie pociesze cię, ale rzadko, które dziecko po tyg zmienia podejście do żłobka , Igor chodzi trzeci tydzień i oddaje go płaczącego, potrafi budzić się z krzykiem, jak przychodzę po niego to też płacze myślę, że to kwestia wylania swoich "żali"...
Nie jest kolorowo myślę, że większość oddaje do żłobka bo musi i nie ma wyjścia, ja podchodzę do tego zadaniowo muszę pracować, a Igor musi chodzić do żłobka taka kolej rzeczy, w przedszkolu było by podobnie z tego co opowiadają znajomi, te dzieci to nadal maluszki przywiązane do mamy "spódniczki" :) ja jestem w stałym kontakcie z Paniami, one też robią wszystko żeby Igor się zaaklimatyzował, często przytulają i trzymają na kolanach :)
A co do ceny no to cóż chciałabym tyle płacić, u nas to koszt około tysiąca złotych i żadnych dopłat nie mamy :/
Jaki już duży Filipek :* Zobacz załącznik 1244100
Ja jestem miekka i jak ma mi dziecko tak plakac to serio wole kolejny rok spedzic w domu i zaczekać az wiecej zrozumie skoro teraz tak ciezko.
Ja do pracy nie musze isc ze wzgledow finansowych bo M zarabia bardzo dobrze.. ale ta praca miala byc dla mnie takim moim drugim zyciem.. moim wlasnym zdala od domu i dzieci. Rok mnie nie zabije w razie czego.


A Igorek jaki juz duzy!! I przeuroczo wygląda w tych okularach. Dzielny wesoly zlobkowicz.
 
U nas jest 1000zl + wyzywienie jak mam byc tak szczegółowa ale gmina doplaca do kazdego dziecka 500zl stąd jest 500 + wyżywienie.
Nie chciałam się licytować :) Z tego widać, że żłobek kosztuje w granicach 1tys. zł + wyżywienie, a ewentualne dotacje z miasta obniżają tę kwotę.
 
My płacimy w państwowym 280 czesne + wyżywienie 7 zł. Nie mam porównania z innymi żłobkami, to jedyny w mojej miejscowości i okolicy.
Ada dziś poszła pierwszy raz po jej pierwszej przerwie i to aż dwutygodniowej. Cieszyła się rano, zobaczymy jak przy oddawaniu, bo mąż ja zawiózł.
@Maliina po pierwszym tygodniu może jeszcze nie być lepiej. U nas było tak dziwnie, bo w pierwszym tygodniu w ogóle nie płakała (bardziej była w szoku) a w drugim tygodniu już codziennie rano przy oddawaniu, ale Panie mówily, że już w szatni była radosna i coś gadała. Także przeczekałam i teraz bardzo się cieszę z tego żłobka, posiedziałyśmy dwa tygodnie w domu i już się nie mogłam ani ja, ani Ada doczekać az wróci tam [emoji85]
 
U nas dzis był mega kryzys. Mały nie chcial wyjsc z domu. Plakal bardzo. Musialam go na rekach niesc. W wozku wiekszosc drogi poplakiwal.. i oddajac go do Pan rowniez. Dzis dzieci bardzo mocno plakaly.
Rozpadam sie na ten widok. Bo widok mojego dziecka łamie mi serce ale jak widzę te inne maluszki ze trzymaja sie drzwi i chca uciec rozwala mnie podwojnie.
 
Ja tylko wtrące ze pierwszaki w przedszkolu mają tak samo. W grupie Huberta (gr mieszana wiekowo wg montrsorri) była dziewczyna która cały miesiąc poprostu wszeszczala jak ją mama przyprowadzała i odbierała. Potem Młody mówił że często płakała za mamą).
 
reklama
@Maliina i jak tam dzisiaj Filipek?
Wiesz co.. myslalam ze bedzie dobrze bo wstal usmiechniety.. cala droge do zlobka śmiał sie i wyglupial ze mna.. w zlobku dzieci dzis tez mniej plakaly. Przekazanie bylo nawet sprawne, troszkę się popłakał ale zaraz bylo sniadanie i sie zajal. Dzis mial byc 3h i niestety.. po 2.5h zadzwonili ze jest ciezko malemu. Ani na chwile nie przestal plakac, dostaje juz histerii i nie mogą go utulic bo się odpycha.. nie bawil się ani przez sekundę caly czas wisial na Paniach..
Bieglam na zlamanie karku po niego... Jak doszlam juz sie zmeczyl tak mocno i wyciszył ze przysypial.. jak tylko wzielam go na rece wróciło do niego zycie. Byl wesoly i uśmiechnięty. Kupilam mu ksiazeczke karetke z kolkami ze mozna nia jezdzic jak sie zamknie więc byl szczesliwy.
Ja nie mam juz wielkich nadziei.
Jutro zaprowadze na 2h. Od poniedziałku tata sprobuje. Jak sie nie uda to rezygnuje.
 
Do góry